Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Natalia: Powrót chłopaka, a prawdziwa miłość

Witam serdecznie wszystkich, którzy czytają moje świadectwo. O Nowennie Pompejańskiej dowiedziałam się, gdy miałam trudna sytuacje, związaną z pisaniem pracy licencjackiej (nadal spotykam wiele kłopotów, związanych z jej ukończeniem, jeśli mogę prosić, to pamiętaj o mnie w modlitwie odnośnie obrony pracy licencjackiej) i narastające problemy w narzeczeństwie. Z chłopakiem byliśmy w związku ponad cztery lata i przygotowaliśmy się do ślubu. Rodzina i większość osób uważało, że tworzymy udany związek. Lecz moje uczucie wewnętrzne podpowiadało, ze to nie jest to. Im bliżej ślubu tym większe obawy dolegały odnośnie naszej przyszłości. Najciężej mi było poradzić sobie z zazdrością o niego. Pomimo jego starań o mnie i nasz związek, czułam, że bez tej fundamentalnej rzeczy nie poradzimy sobie. Do ostatecznego rozstania mieliśmy kilka podejść, myśląc, że da się uratować nasz związek, ale tak się nie stało. Zaczęłam odmawiać nowennę w intencji uratowania związku, wtedy próbowałam nawiązać z nim kontakt, ale nie wróciliśmy do siebie. Następna nowenna była o spełnienie woli Bożej w naszym życiu. Przeżyłam załamanie i chwilowy brak zaufania wobec Boga.

Kolejną nowennę zaczęłam odmawiać w intencji odnalezienia prawdziwej miłości, prosząc Maryję, żeby postawiła na mojej drodze odpowiednią osobę. W tym czacie poznałam pewnego chłopakiem, dobrze nam się korespondowało ze sobą. Pewnego dnia postanowiliśmy się spotkać na żywo, byliśmy pozytywnie zaskoczeni sobą i mieliśmy poczucie, że znamy się już od dawna. Wracając do domu odmawiałam nowennę, zgadnijcie jaki to był dzień? … Pierwszy dzień części dziękczynnej.

Byłam i jestem bardzo wdzięczna naszej wspólnej matce Maryi za możliwość poznania tak dobrego dla mnie chłopaka. Teraz jesteśmy w związku. Nadal się poznajemy, ale mu ufam i nie znajduję miejsca na zazdrości. Dziewczyny, kochane, nie rozpaczajcie, jeśli teraz nie dostajemy to o co prosimy, to wkrótce dostaniemy to co potrzebujemy. Mój przykład pokazuje, że jeśli Bóg zabiera jedno, to w zamian dostajemy coś o wiele lepszego, tylko trzeba pracować nad sobą i zaufać Bogu.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Marcin
Marcin
25.12.19 13:08

Dziękuję za to świadectwo. Jestem na etapie kilku tygodni po rozstaniu. Proszę Naszą Matkę o uratowanie naszego związku. Ale jednocześnie widzę jak ważne jest budowanie relacji z Bogiem. Jak nie zawierzmy wszystkiego i nie zaczniemy pracować nad sobą. Stajemy się małymi egoistami stawiającymi warunki.

Powodzenia Natalka i nie zapominaj o Bogu jak będzie lepiej. Ja popełniłem ten błąd ale wszystko jest po coś.

1
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x