Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Małgorzata: Wysłuchana nowenna o uzdrowienie

Nowenna, która została przeze mnie odmowiona, była w intencji chrzesniaka męża. Ma 2,5 roku i od zawsze miał jakieś problemy ze zdrowiem: chorował non stop na bakteryjne zapalenia gardła, które zawsze kończyły się podaniem antybiotyku, gdy to zdiagnozowano, to okazało się że infekcje przyczyniły się do przewlekle powiększonych migdałów, które jednak nie mogły być wtedy wycięte bo chłopiec miał ledwie kilka miesięcy i zdecydowano na przeczekanie do 2 roku życia.

Migdały w końcu wycięto ale przez ponad roczne odwiedzenie operacji w czasie, doszło u niego do potężnego niedosłuchu, przez infekcje zbierał mu się płyn w uszach. Była to bardzo niebezpieczna sytuacja, w przypadku rozerwania przez płyn błony w uchu chrzesniak mógł stracić słuch na zawsze. Wykonano mu odciagniecie płyny z uszu, w niedługim czasie wycięto również wszystkie 3 migdały. Pokłosiem tych problemów była próchnica, ok połowę mleczakow trzeba było mu usunąć pod narkoza, bo ciągle podawane antybiotyki zupełnie zniszczyły jego zęby.

Gdy już myslano, że wszystkie kłopoty za nim, wtedy wydarzyło się najgorsze. Pewnego wieczoru chłopiec płakał z bólu dotykając nogi i utykajac. Jego mama wykryla pod dotykiem sporego guza. Pojechała z nim do lekarza, i tam pierwszy raz padło podejrzenie nowotworu. Następnego dnia został przyjęty na oddział i poddano go badaniom. Profesor, który zaopiekowal się chłopcem, powiedział że wszystkie objawy wskazują na mięsa na tkanek miękkich, który często okazuje się być złośliwym. Wtedy po raz kolejny chwycilam za różaniec z prośbą o uzdrowienie chrzesniaka.

Mimo że to już chyba 4 czy 5 nowenna odmowiona przeze mnie, to do tej pory żadna poprzednia nie została (jeszcze) wysluchana. Mimo to zaczęłam kolejną nowennę z intencją o uzdrowienie chłopca.

Mimo że różaniec jest dla mnie najtrudniejsza modlitwą, bo mam ogromne problemy ze skupieniem, to odmowilam nowennę do końca. I w końcu (mimo braku „jakości” i skupienia) została ona wysluchana! Guz po biopsji nie dość że okazał się nie być złośliwym, to w ogóle nie był miesakiem ani w ogóle nowotworem. Sam profesor zdziwił się że wyniki wyszle inne niż się spodziewał. Mama chłopca sama powiedziała, że to musiał dokonać się cud.

Chłopiec jest po wycięciu guza, czeka go długa rehabilitacja, bo wycięte mięśnie nigdy nie odrosna. Ale to jest nic w porównaniu do tego co mu groziło: chemia, być może śmierć…

Jestem bardzo wdzięczna za wysluchana modlitwę, mimo że była trochę odklepana. Oby poprzednie nowenny zostały wysluchane.

5 1 głos
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
4 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Natalia
Natalia
30.12.19 16:43

Kochani, potrzebna jest pomoc dla kilkumiesięcznej Julki. Lek, który może ocalić jej życie kosztuje 9 milionów złotych :((( póki co zebrano około połowy potrzebnych środków. Wystarczy wpisać w google „się pomaga, ocalić Julkę” i na pewno Wam to wyskoczy. Ta dziewczynka jest trochę starsza od mojej córeczki… Gdy wchodzę na tą stronę, płaczę niemal za każdym razem 🙁 nawet nie chcę myśleć, co czują jej rodzice… 🙁 nie znam tej rodziny, ale serce mi pęka jak widzę, że taki maluszek tak cierpi… Proszę, pomóżcie w miarę możliwości, albo prześlijcie to dalej. Mam nadzieję, że dzięki dobrym ludziom uda się zebrać… Czytaj więcej »

Natalia
Natalia
30.12.19 16:46
Reply to  Natalia
Dorota
Dorota
31.12.19 23:06
Reply to  Natalia

Dzięki za wiadomość, pomodlę się za to dziecko.

Natalia
Natalia
30.12.19 16:43

Chwała Panu za łaskę zdrowia dla tego chłopca.
Małgosiu, wszystkiego dobrego dla Ciebie i Twojej rodziny 🙂

4
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x