Prawie rok temu dowiedziałam się o chorobie nowotworowej mojego Taty. Był to dla mnie szok , nagle moje życie się zmieniło, byłam załamana nie wiedziałam co mam robić gdzie szukać pomocy. Razem z bratem poszukiwaliśmy jak najlepszych rozwiązań dotyczących leczenia nowotworu na który zachorował mój tata. Jednocześnie rozpoczęłam modlitwę Nowenna Pompejańską , o której wcześniej nie słyszałam a na którą natrafiłam przypadkiem. Sprawa z leczeniem Taty się komplikowała. Długie terminy, brak skutecznych metod leczenia. Po ok 2 tygodniach odmawiania Nowenny otworzyły nam się wszystkie dostępne drogi, spotkałam lekarza, który mi bardzo pomógł w ciągu paru dni tata był operowany a następnie dzięki tak szybkiiej operacji mógł skorzystać z badań klinicznych aplikujących lek który jest na dzień dzisiejszy jedyną najbardziej skuteczną bronią z nowotworem, z który walczymy. Na dzień dzisiejszy nie wiem jak się wszystko skończy jednak jesteśmy pełni wiary , nadziej i czujemy opiekę Matki Bożej.
Pięknie! 🙂
Szczesc Wam Boze!