Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Ksenia: Przedziwna nowenna za dom

Wszystko zaczęło się w kwietniu tego roku. Już od bardzo dawna z mężem marzyliśmy, dla naszej pięcioosobowej rodzinki, o domku z kawałkiem własnego niewielkiego ogródka. W kwietniu właśnie znalazłam ogłoszenie, całkiem fajny dom i ogródkiem. Okazało się że był już zarezerwowany i wtedy zaczęłam odmawiać Nowennę Pompejańską o ten dom dla nasze rodzinki – a może ktoś zrezygnuje!

Przeszłam całą pierwszą część błagalną i pierwszą dziewiątkę części dziękczynnej, tego dnia miałam urodziny i nic nie wskazywała na to że ktoś zrezygnuje, ale tego dnia w ogłoszeniach pokazał się inny dom na sprzedaż. Był to dom który bardzo często mijałam chodząc na spacery. Zawsze sobie w duchu myślałam jaki piękny dom, pewnie ktoś ma szczęście tu mieszkać. Nigdy nie myślałam że ktoś może chcieć go sprzedać. A tu bach – tego dnia dom na sprzedaż. Był trochę drogi, ale mąż dwa lata temu awansował i obliczyliśmy że po mimo dużej raty kredytu damy sobie radę. No i byliśmy pierwszymi oglądającymi ten dom i od razu chętnymi. Tak jakby ten dom był dla nas pisany, wszystko w tym domu się zgadzało. Dosłownie wszystko. No to ja Nowennę dokończyłam i nawet drugą aby się wszystko udało, i nawet prosiła Ojca że jeżeli jednak nie jest ten dom nam pisany to niech coś się wydarzy do dnia zakupu. Sprzedaliśmy nasze mieszkanie i czekaliśmy na podpisanie Aktu notarialnego zakupu domu, co miało nastąpić trzy dni temu. Od końca lipca, a dokładnie od momentu kiedy pochwaliliśmy się znajomym że kupujemy dom, mój mąż coraz gorzej się czuł. Marniał w oczach, brak apetytu ale jadł. Jakieś dwa tygodnie temu sytuacja się pogorszyła mąż miał ostre bóle brzucha i wszystkiego chyba, chodził do lekarza, złe wyniki krwi, wysoki stan zapalny. Jeszcze chciał podpisać Akt w poniedziałek i położyć się do szpitala, lecz mu powiedziałam że ja nie podpisze dopóki nie wyjaśni się sprawa z jego zdrowiem. Za dużo tu tych wszystkich zbiegów okoliczności. No i w poniedziałek kolega zabrał go na przychodnię i tam dostał trzy kroplówki bo już nie był w stanie stać na nogach, i karetką zabrali go do szpitala szukać przyczyny jego stanu.

I teraz czekamy co dalej z Mężem i z domem.

A ja znowu z ogromną przyjemnością odmawiam kolejną już trzecią Nowennę Pompejańską do Naszej Cudownej Królowej Różańca Świętego tym razem w intencji zdrowia dla mojego kochanego męża Michała.

W tytule napisałam „przedziwna”. Bo ta nowenna była przedziwna, dała mi tyle dobrego, otworzyła mi serce… trudno mi to wszystko opisać co się działo przez te dwie nowenny. Najdziwniejsze jest to że ludzie na ulicy zaczęli na mnie inaczej patrzeć, albo to ja inaczej teraz patrzę na bliźniego swego. Nigdy wcześniej nie zwracałam uwagi na życzliwość i tyle takiego prawdziwego ciepła od ludzi na ulicy. Jestem zupełnie inną osobą. Moja wiara też jest głębsza, prawdziwsza, taka żywa… cudowna.

Czekam co dalej mi przyniesie los, może się jednak wszystko uda. Cokolwiek się wydarzy to wiem że to będzie dobra droga jaką prowadzi mnie Ojciec.

Chwała Matce o Najpiękniejszym sercu i Chwała Bogu! Wierzcie I zawierzajcie wszystkie sprawy Mateczce.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
3 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
edyta
edyta
05.01.20 00:38

Kseniu, pomodlilam sie za Ciebie , Twojego meza i rodzine. Pomysl w ten sposob- co by bylo, gdybys sie nie modlila ? W dzisiejszych czasach rak, nie jest juz wyrokiem. Wiele ludzi zyje z rakiem do poznej starosci. Moja kolezanka miala raka pluc, wiele lat temu. Zyje do tej pory, ma sie swietnie, podobno ze widzieli ja nawet na ulicy z papierosem. W USA jedna na 5 osob bedzie miec lub ma jakiegos raka skory. Twoje swiadectwo jest niesamowite, z tym domem i wierze, ze powrot do zdrowia Twojego meza bedzie kolejnym Twoim swiadectwem. Prosze, napisz czasem komentarz co u… Czytaj więcej »

Ksenia
Ksenia
04.01.20 01:34

Bardzo dziękuję za życzenia.
Dom kupiliśmy mieszkamy już drugi miesiąc. Mąż jest bardzo ciężko chory. Okazało się jest to Czerniak złośliwy z przerzutami do szpiku… Płuc. Już był moment że się żegnaliśmy, mąż był tak słaby. I stał się kolejny cud. Okazało się że są leki które mu pomogą a jego organizm je przyjmie. Z dnia na dzień jego stan się poprawiał. Te tabletki dają mu szansę jeszcze trochę spędzić z nami czasu. Wierzę i czuję, i wiem że będzie dobrze. Modlę się o to codziennie, bo wiem że warto. Odmawiam Nowenne za zdrowie męża. Dziękuję Ci Mateczko…

Dorota
Dorota
23.12.19 23:37

Życzę wam wszystkiego najlepszego z okazji świąt Bożego Narodzenia i powrotu do zdrowia dla twojego męża.

3
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x