Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Córka: Łaski

Jestem po pierwszej Nowennie,trudno było mi ja zacząć, bo nie wiedziałam czy modlić się za córkę ktora nagle zachorowała czy za chorą na nowotwór mamę…ponieważ objawy córki były coraz gorsze,sięgnęłam po różaniec i zaczęłam w intencji córki.

Na początku części blagalnej śniło mi się jak na jawie jakby mnie coś ciągnęło i nie mogłam się temu przeciwstawić, nie umiałam się ruszyć żeby męża obudzić..rano był poplątany różaniec…w trakcie części blagalnej z córka lepiej nie było, rozpacz brała górę, i choć jeszcze nie otrzymałam o co się modlilam to wiele innych łask otrzymałam…

Mama która dwa razy wylądowała w ciężkim stanie po leczeniu przeciwnowotworowym,wychodziła z tego i choć nie jest tak jak przed leczeniem,to jest z nami.

W pierwszy dzień części blagalnej zadzwoniłam do Pani prof. W sprawie choroby naszej córki i tego samego dnia mogliśmy przyjechać,bo zwolnił się termin ,ponad 150 km od miejsca zamieszkania…..uznałam to za znak…Mam nadzieję że to właściwa choć jeszcze daleka droga…

Relacja córki z braciszkiem się znacznie poprawiła i w końcu ma koleżankę w klasie,z którą może swobodnie rozmawiać śmiać się…

Obiecałam że będę się zawsze modlić różańcem jednak brak sił i czasu ciągle mnie zwodzi..

Zaczęłam już drugą i niestety nie udało mi się kontynuować….

Dziękuję Ci Mateczko Najdroższa za ogrom łask opiekę i nieustającą miłość…Wiem że poprowadzisz nas tak abyśmy poznali przyczynę choroby córki i będzie się mogła cieszyć zdrowiem.

Kocham Cię Mateńko!

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x