Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Ania: Wysłuchana mimo nieskończonej nowenny

Pierwszą nowennę odmawiałam 10 lat temu, w intencji mojej 6-letniej wtedy córki, która zaczęła się jąkać. Lekarze i logopedzi nie dawali żadnej nadziei na wyleczenie z tej przypadłości. O nowennie przeczytałam w tygodniku „Gość niedzielny „. Kochana Mama w niebie wysłuchała mnie w 100 procentach. Mino wielkiej radości i wdzięczności w csercu, czułam się źle gdyż po ludzku sądząc moja nowenna była „nieważna.” Po pierwsze nie skończyłam jej. Zabrakło mi 6 dni części dziękczynnej, które udało mi się zrealizować dopiero po kilku latach od tych wydarzeń. Wiem że tak się tej nowenny nie odmawia. Po drugie miałam wtedy trójkę małych dzieci i ciągły brak czasu. Modliłam się np. przy prasowaniu, zmywaniu itp. Czasem nie zdążyłam odmówić np. jednej części różańca bo zasnęłam i dopiero odmawiałam następnego dnia. Za to modliłam się z łzami w oczach i błaganiem w sercu bo wiedziałam że tylko ona może nam pomóc. I pomogła. Ja próbowałam w ciągu kolejnych lat wiele razy zacząć kolejną nowennę ale zawsze przerwałam. Obecnie jestem na 12 dniu części błagalnej w intencji drugiej córki. Przez ten czas czuje opiekę Maryi i jej pomoc w codzienności. Czasem nachodzą mnie myśli że ta modlitwą nie ma sensu że Maryja mi nie pomoże bo ją zawiodłam że nie odmówiłam pierwszej części do końca. Teraz wiem jednak że to szatan chce mnie zniechęcić żebym znowu przerwała modlitwę rózańcową. Ważne jest żeby modlić się z sercem i zaufaniem do Boga .Maryja nie wylicza mam niedoskonałości, patrzy na nasze starania. Wie doskonale jakie mamy możliwości. To diabeł chce mam przeszkodzić w modlitwie bo wie jaka jest w niej moc. Chciałabym różańcem przepleść całe swoje życie i do końca swoich dni czcić Maryję. Dziękuję Mamusiu moja w niebie. Chwała Bogu!

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
2 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Justyna
Justyna
05.12.19 23:57

Dobrze, że to przeczytałam…Rok temu modliłam się w intencji mojego syna sprawiającego ogromne problemy wychowawcze, również miałam wtedy 3 dzieci (teraz już 4;) ), modliłam się prawie płacząc, ale też ta modlitwa bywała niedokańczana, zasypiałam w trakcie po zazwyczaj ciężkim dniu…Twierdziłam gdzieś tam sobie w swojej głowie w trakcie nowenny i po zakończeniu, że wszystko jest pewnie nieważne z tego powodu…Zniechęciło mnie to do kolejnych…Często też myślę, że nie powinnam się modlić i prosić o nic, skoro nie jestem bez grzechu itp. To zdecydowanie przeszkadza, takie podejście. Dziękuję za Twoje słowa, biorę się „do roboty” tym razem z innym nastawieniem… Czytaj więcej »

Justyna
Justyna
03.12.19 01:22

Przepiękne słowa 🙂 W momentach gdy czasami sama wątpię lub gdy jest ciężko, czytam świadectwa i nadzieja w sercu rodzi się na nowo 🙂

2
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x