Od ponad roku odmawiam Nowennę Pompejańską. Zżyłam się z nią i co rano odmawiam.
Za każdym razem jest to błaganie o zdrowie. I Matka Boska wysłuchuje moich próśb. Raz z większym, raz z mniejszym skutkiem, ale zawsze mogę na Nią liczyć. Wysłuchała mojego błagania o zdrowie, kiedy zeszłym roku poważnie się rozchorowałam, potem prosiłam Ją aby wstawiła się za moim mężem, który miał zabiegi kardiologiczne. Też wszystko zakończyło się powodzeniem. Największym szczęściem, jakim obdarzyła nas Matka Boża to nasz wnuk. Lekarze nie dawali już szans, że synowa zajdzie w upragnioną ciążę i wtedy zdarzył się cud. Urodziła ślicznego, zdrowego chłopca. Dzięki Ci Mateńko za wszystko.
