Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Agata: Wiele łask od kochanej Mateńki

W chwili obecnej odmawiam swoją 6 Nowennę Pompejanską w swoim życiu. Choć intencje, w których się modliłam jeszcze się nie spełniły (może nie modliłam się zbyt gorliwie), ale dzięki tej Nowennie moje życie jest inne, na każdym kroku odczuwam obecność Matki Bożej; relacje w naszym małżeństwie znacznie się poprawiły, w ogóle się nie kłócimy; kiedy w zeszłym miesiącu dostałam wypowiedzenie umowy o pracę z powodu likwidacji mojego stanowiska, przyjęłam to nadzwyczaj spokojnie i stwierdziłam, że tak ma być, że to jest właśnie ten moment na zrobienie kroku do przodu, a nie trwanie kolejny rok w tym samym, a przecież sama już rok temu myślałam poważnie o zmianie pracy.

Ostatnio jadąc do pracy na zastępstwo, bardzo się bałam, że nie będę miała gdzie zaparkować samochodu, gdyż moje miejsce pracy na ten dzień znajdowało się na dużym osiedlu, gdzie znajduje się m. In. Przedszkole i przychodnia i zawsze jest problem z miejscem parkingowym i wiecie co? Kiedy wjechałam na osiedle zauważyłam jedno jedyne miejsce, które akurat czekało na mnie, gdzie mogłam swobodnie zaparkować – pomyślałam sobie-Matko Boża jesteś wspaniała, dziękuję. Kolejna sprawa, trafiłam chyba w dobre ręce, gdyż immunolog na pierwszej wizycie miał podejrzenia co do niewydolności żył miednicy – jak się potem okazało, po wykonaniu badania TVUSG-podejrzenia były słuszne.

Jakiś czas temu miałam „problem” z pewną cyganka, sposobem wciągnęła mnie w okultyzm, a ja naiwna dałam się „nabrać”, gdyż chodziło o pomoc w zajsciu w ciążę, a niestety starania o dziecko i niepłodność to mój słaby punkt-pewnego dnia, przy odmawianiu tajemnicy bolesnej, przy niesieniu krzyża i ukrzyzowaniu Pana Jezusa, zrozumiałam, że to wszystko związane z cyganką, to nie służy niczemu dobremu, a jest to działanie diabla- dostałam takiego oświecenia, że otwarly mi się oczy i zapragnelam skorzystać ze sakramentu pokuty i pojednania i wyznałam wszystkie moje grzechy, a było to w ten sam dzień, w którym odbyła się za mnie i za męża msza na Jasnej Górze, to było coś cudownego. Tak wiele zawdzięczam Matce Bożej; pokladam nadzieję i mocno wierzę w to, że Matka Boża wyblaga nam u swojego Syna dar macierzyństwa-cud naturalnego poczęcia własnego dziecka, o które staramy się już przeszło 6 lat–powierzylam Jej całą tą sprawę.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x