Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Robert: Wiara, wiara, wiara

Nowennę rozpocząłem 14 listopada a jej koniec wypada na 6 stycznia 2020r. Dziś zatem 5ty dzień.. Modlę się w intencji uzdrowienia mojego małżeństwa. Poprzez śmierć Taty i kryzys małżeński wpadłem w ramiona Matki Boskiej i wierzę że już mnie z nich nie wypuści.Wiem i doświadczam, że w trakcie trwania nowenny dochodzi do różnych wydarzeń, sprzecznych z tym o co się modlimy i tak też dzieje się i u mnie.. Wtedy zły objawia się z pełną mocą walcząc o destrukcję wszystkiego dookoła. Moja historia: W czasie trwania choroby Taty zaniedbałem swoje obowiązki (tak twierdzi żona) Byłem a w zasadzie jestem na granicy załamania ale wytrzymam głęboko wierząc w siłę różańca. Wara w to, że Najśwìętsza Maryja pomoże w rozwikłaniu naszych problemów jest wielka. dziękuję Matulu za dostąpienie tego zaszczytu🙏🙏🙏.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Marta
Marta
29.11.19 10:52

Moim zdaniem to jest normalne i właściwe że gdy zachoruje rodzić robi się wszystko co się da żeby być przy nim i pomóc. Twoja żona powinna w tym czasie powiedzieć pomogę ci, zrobię wszystko co dam radę żebyś mógł poświęcić się dla taty bo on tego bardziej potrzebuje. Czysty egoizm ze strony Twojej żony. Powinna postawić się na twoim miejscu i zrozumiałaby ze jej wypominanie w tym momencie jest niewłaściwe.

1
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x