Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Ona: Zmiana życia i myślenia

Nowennę pompejańską odmawiam od 2015 r. z małymi przerwami, to moje już trzecie świadectwo. Chciałam wszystkich zachęcić do odmawiania różańca i postawienia Boga w życiu na pierwszym miejscu. Modliłam się w różnych intencjach m.in. za dusze w czyśćcu cierpiące, za rodzinę, w intencji nawrócenia męża, przemiany serca, o dary Ducha Św. i o uratowanie oraz odrodzenie małżeństwa, o które walczyłam różańcem 3 lata.

Pisałam już wcześniej o otrzymanych łaskach z nieba. Maryja otworzyła mi oczy na pewne sprawy i powoli pokazywała mi prawdę o moim mężu, który jak się okazało okłamywał mnie latami. Teraz już jestem w trakcie rozwodu bo mimo wielu prób dłuższa walka już nie miała sensu. Były zdrady, długi, hazard i nieustanne kłamstwa. Odeszłam od niego, przed złożeniem pozwu pojechałam do Kurii żeby się dowiedzieć jakie są szanse na stwierdzenie nieważności małżeństwa, które jak się okazało zostało zawarte z zatajeniem pewnych istotnych spraw przez męża. Jestem innym człowiekiem, mam siłę wreszcie zawalczyć o siebie i dziecko, dzięki Maryi zmieniłam pracę na korzystniejszą dla siebie bliżej miejsca zamieszkania, czuję w sercu spokój, codziennie się modlę i wszystko zawierzam Jezusowi i Maryi, otrzymałam ogromną pomoc od rodziców i rodziny i patrzę pozytywnie w przyszłość. Dziękuję Maryjo za wszelkie dobro,za ochronę, za pomoc, za wszystko. W dzisiejszych czasach, gdzie wszędzie tyle zła bez Boga się nie da żyć. Pozdrawiam wszystkich serdecznie, nie poddawajcie się w modlitwie! Z Panem Bogiem.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
29 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Alina
Alina
12.11.19 15:51

Do Natka : dokładnie to miałam na myśli , też trzeba to prawnie uregulować ,bo np. Moja przyjaciólka dostała przyznaną opiekę nad swoją mamą gdy już była po rozwodzie i bez pracy . A gdy w trakcie separacji chciała przyjąć dziecko w rodzinę zastępczą , pomimo że była po kursach to nie mogła . Tak więc mogę tylko radzić : regulować prawnie , bo inaczej ma sie ręce zwiazane , a chyba nie oto chodzi .

Alina
Alina
11.11.19 23:01

Witam kobiety . A ja myślę , że kobieta chyba tego jarzma jego grzechów nie musi nosić cały czas i jeszcze pilnować jak się będzie dalej sprawował . To nie jest współudział , to on sam wybrał tą drogę .

Elżbieta
Elżbieta
11.11.19 23:31
Reply to  Alina

Do @Aliny : Nikt nie mówi o noszeniu jarzma.Można (i czasem trzeba) mieszkać osobno i w ogóle się nie kontaktować, chociażby z racji tego, że sytuacja jest generalnie koszmarna emocjonalnie, po co więc dokładać. Pisałam o modlitwie – bo czasem jest tak, że potrzeba wielkiej Bożej Łaski, aby taki mąż zobaczył prawdę o sobie i wziął odpowiedzialność za swoje postępowanie. Tak naprawdę tylko Bóg ma takie możliwości, żeby w sobie wiadomy sposób dotrzeć do serca człowieka i mu tę prawdę pokazać i jest to dobro dla tego kogoś(choć zapewne gorzkie) , ale o to , jak pisałam, trzeba się modlić.… Czytaj więcej »

Natka
Natka
12.11.19 09:04
Reply to  Elżbieta

A nie pomyślałaś, że kobieta chce sobie ułożyć życie? Poznać kogoś nowego? Mieć szansę wziąć kolejny ślub kościelny? Czy nie ma do tego prawa? Z tego co wyczytałam ze świadectwa, jest to raczej młoda kobieta. Ma prawo znaleźć jeszcze szczęście. Poza tym nawet jeśli będą w separacji, to mężczyzna może sobie znaleźć inną kobietę i żyć w niesakramentalnym związku, więc ten argument jest dla mnie z…nosa. Ona – nie przejmuj się tymi komentarzami. Masz prawo być szczęśliwa. To nie Twoja wina, że Twój obecny mąż wybrał taką, a nie inną drogę. Módl się za niego, ale pamiętaj, że nie musisz… Czytaj więcej »

Elżbieta
Elżbieta
12.11.19 20:15
Reply to  Natka

Szczerze ? W trakcie czytania tego świadectwa w ogóle nie przyszło mi do głowy, że Ona chce teraz poznać kogoś, z kim ułoży sobie życie, choć z pewnością i takie (nieśmiałe) myśli krążą po Jej głowie, jednak chyba bardziej na zasadzie projektu pt. „niewykluczone”.
Zaryzykuję: intuicja podpowiada mi , że Autorka bardziej chce teraz uporządkować, poukładać sobie pewne sprawy, odetchnąć, uspokoić swoje emocje i ewentualne wątpliwości. To wszystko, co Ją spotkało, zostawiło głęboką ranę .
Zobacz, jak długo walczyła o to małżeństwo – 3 lata !

Miśka
Miśka
11.11.19 22:07

Byłam w takiej samej sytuacji. Też podałam o rozwod z myślą unieważnienia. Teraz żałuję. Jest to dużo większą rana niż wcześniej. Nie polecam tej drogi.

Andrzejowa
Andrzejowa
12.11.19 17:21
Reply to  Miśka

Ale wyrok był że stwierdzeniem że małżeństwo jest w końcu ważne czy nieważne?? Bo od oczekiwań zależy czy wyrok nam „pasuje” czy nie…

Miśka
Miśka
12.11.19 20:27
Reply to  Andrzejowa

Jeszcze nie wystąpiłam z takim wnioskiem o to do sadu biskupiego. Na szczęście nawrocilam się przed podjęciem tej decyzji czy w ogóle chce z tej instytucji skorzystać.

Andrzejowa
Andrzejowa
14.11.19 08:44
Reply to  Miśka

Przyznam, że nie rozumiem wypowiedzi.. Czyli nie wiesz czy chcesz skorzystać z sądu biskupiego, bo się nawróciłaś?
Zaciekawiła mnie Twoja wypowiedź i chciałabym Cię dobrze zrozumieć.
Czy chodzi o rozwód i unieważnienie małżeństwa w prawie cywilnym ( w kanonicznym nie ma takiej procedury, jest tylko stwierdzenie nieważności o ile ona w ogóle istniała w dniu ślubu)??

Miśka
Miśka
14.11.19 14:10
Reply to  Andrzejowa

Moja historia jest taka: maz kat, zlozylam o rozwod, rozwod został orzeczony, miałam zamiar złożyć o wniosek o stwierdzenie nieważności małżeństwa, nawrocilam się, zdałam sobie sprawę że Bóg po coś postawił tego człowieka na mojej drodze i byc moze powinnam nosić go w sercu i przynosić na noszach miłości do Boga….

Andrzejowa
Andrzejowa
14.11.19 17:29
Reply to  Miśka

Pięknie dziękuję za wyjaśnienie,teraz już rozumiem 🙂 obejmuję Was moja modlitwą…

Aneta
Aneta
14.11.19 21:42
Reply to  Miśka

Powinnaś modlić się za niego i tyle. Duszę powiedziały Marii Simmie że Pan sam wybiera sobie męczenników,nie mamy poddawać się sami przemocy

Elżbieta
Elżbieta
11.11.19 19:33

Dobrym , albo lepszym rozwiązaniem jest separacja – dostępna także w prawie cywilnym. Właściwie jest wszystko tak, jak w przypadku rozwodu, jednak nie ma możliwości zawarcia ponownego związku małżeńskiego . Dlaczego to piszę: po jakimś czasie, gdy opadną emocje, warto pomodlić się za Twojego męża, który, mimo, że Cię zawiódł i okłamał, z jakichś względów stanął na Twojej drodze i z pewnością będzie potrzebował Twojej pomocy – myślę tu o modlitwie . Czasem rzeczywiście nie da się z kimś „dzielić stołu i łoża” , bo np. dana osoba stwarza piekło na ziemi, ale zawsze można, a nawet trzeba się za… Czytaj więcej »

Arek
Arek
12.11.19 00:42
Reply to  Elżbieta

Masz całkowitą rację. Tylko ile mozna. Ile trzeba czekać.

Elżbieta
Elżbieta
12.11.19 19:51
Reply to  Arek

Ile można…Ale co ?
Czekać…Ale na co ?

Andrzejowa
Andrzejowa
12.11.19 17:20
Reply to  Elżbieta

Separacja nie zabezpieczy męża przed cudzołóstwem… A poza tym autorka napisała,że raczej ich małżeństwo było zawarte nieważne = świętokradzko więc idąc tym tropem: ten facet nie jest jej mężem przed Bogiem,więc po co utrzymywać między nimi fikcję małżeństwa cywilnego a takiej sytuacji?
Modlić się za niego wypada, ale niekoniecznie z nim żyć…

Elżbieta
Elżbieta
12.11.19 19:49
Reply to  Andrzejowa

Tak naprawdę nic nie zabezpiecza przed cudzołóstwem, nawet Sakrament Małżeństwa – Autorka wyraźnie pisze o zdradach swojego męża .

Czy małżeństwo zostało zawarte w sposób ważny – nie nam o tym wyrokować.

Nigdzie nie napisałam, że Autorka ma żyć że swoim mężem, ba! napisałam coś zupełnie odwrotnego, słowo separacja ma swój prosty sens .

Modlitwa nie jest czymś, co wypada czy nie wypada…

Andrzejowa
Andrzejowa
13.11.19 09:57
Reply to  Elżbieta

Ale ja nie napisałam, że Ty napisałaś, że autorka ma żyć ze swoim mężem 😉
Ojciec Augustyn Pelanowski w swoich rekolekcjach rozważa dlaczego nie zawsze modlitwa jest skuteczna.: „”Jeśli ktoś spostrzeże, że brat popełnia grzech, który nie sprowadza śmierci, niech się modli, a przywróci mu życie. Mam na myśli tych, których grzech nie sprowadza śmierci. Istnieje taki grzech, który sprowadza śmierć i w takim wypadku nie polecam, aby się modlono” (1 J 5,16).
ps. „nie polecam” nie oznacza: „nie pozwalam” 😉

Elżbieta
Elżbieta
13.11.19 19:17
Reply to  Andrzejowa

Hmm…napisałaś pod moim komentarzem – najpierw o separacji (o której ja pisałam)- to pierwsze zdanie, i ostatnie : „…ale niekoniecznie z nim żyć”. O tej separacji w pierwszym zdaniu piszę dlatego, żeby tak „czarno na białym” było wiadomo, że komentujesz konkretnie mój wpis 🙂 Zdanie „…ale nie koniecznie z nim żyć” wprost sugeruje, jak gdybym obstawała za tą opcją (wg mojej oceny). Co do O.Pelanowskiego – swego czasu odsłuchiwałam ten fragment i tam wyraźnie było zaznaczone (O.Pelanowski przestrzegał, nie polecał) , by się nie modlić w bardzo szczególnych przypadkach, konkretnie za osoby zniewolone, uwikłane w pakty ze złem, nawet ,… Czytaj więcej »

Wierna
Wierna
13.11.19 21:09
Reply to  Elżbieta

Mimo wszystko polecam przeczytać książkę o. Pelanowskiego „Siódma pieczęć. Sens i siła modlitwy wstawienniczej”, żeby nie dojść do błędnych wniosków odnośnie ataków złych duchów przy modlitwie. O. Pelanowski zresztą zaznacza, że wszelki dostęp duchów do nas zależy od woli Boga (upadłe anioły to jednak anioły = istoty poddane Bogu, szatan wzbudza zainteresowanie, pokusy, ale nie może sam czegoś tam sobie chcieć), więc uważajmy z tą myślą o zemście, zostawmy lęki i lepiej zawierzmy Zbawicielowi. Pelanowski zaznacza, żeby bezpośrednio pytać Pana Jezusa, czy modlić się o konkretną osobę, ale nie wpadać w lęk oo lepiej nie, bo będzie zemsta duchów czy… Czytaj więcej »

Elżbieta
Elżbieta
13.11.19 21:23
Reply to  Wierna

No tak, ale to, o czym napisałam, to są słowa samego O.Pelanowskiego ! Powiem więcej: pierwszy raz, gdy odsłuchiwałam tę konferencję Ojca, przerwałam po kilkunastu minutach, bo odwołały mnie tzw. obowiązki domowe 🙂 . Ale (na tym etapie) byłam zdziwiona co najmniej, że Ojciec nie poleca modlić się za konkretne osoby (O czym wspomniałam wcześniej) . Dopiero , gdy miałam już obraz całości tekstu, stwierdziłam: fakt, to ma sens, co mówi O.Pelanowski . Zresztą nie trzeba szukać daleko: czytając świadectwa Pompejańskie, wielokrotnie , jak mantra powtarza się motyw, że jak ktoś zaczyna się modlić Nowenną, to w domu zaczynają się… Czytaj więcej »

mena
mena
13.11.19 21:44
Reply to  Wierna

„Nie lękaj się, oblubienico Pana mojego, duchy te nie uczynią ci nic złego bez pozwolenia Jego. — Natychmiast znikły złe duchy”

mena
mena
13.11.19 21:46
Reply to  Wierna

„Jezus dał mi poznać, jak Mu jest miła modlitwa wynagradzająca, mówi mi: Modlitwa duszy pokornej i miłującej rozbraja zagniewanie Ojca mojego i ściąga błogosławieństw morze. Po skończonej adoracji, w połowie drogi do celi obstąpiło mnie mnóstwo psów czarnych, wielkich, skacząc i wyjąc, chcąc mnie poszarpać w kawałki. Spostrzegłam, że nie są to psy, ale szatani. Jeden z nich przemówił ze złością: Za to, żeś nam odebrała tej nocy tyle dusz, to my cię poszarpiemy w kawałki. — Odpowiedziałam, że jeżeli taka jest wola Boga najmiłosierniejszego, to szarpcie mnie w kawałki, bo na to słusznie zasłużyłam, bo jestem najnędzniejsza z grzeszników,… Czytaj więcej »

mena
mena
13.11.19 21:30
Reply to  Andrzejowa

Jeśli ktoś spostrzeże, że brat popełnia grzech, który nie sprowadza śmierci, niech się modli, a przywróci mu życie. Mam na myśli tych, których grzech nie sprowadza śmierci. Istnieje taki grzech, który sprowadza śmierć i w takim wypadku nie polecam, aby się modlono” (1 J 5,16). Tylko , ,który tto grzech sprowadza śmierć wie sam Bóg I nie można żyć w lęku o to czy o daną osobę objąć modlitwą czy nie . Maryja w swoich objawieniach nie tylko prosi ,ale wręcz błaga o modlitwe za grzeszników za osoby zniewolone . Nie bójmy się to Bóg jestPanem wszelkiego stworzenia „Lecz mówię… Czytaj więcej »

mena
mena
13.11.19 21:33
Reply to  mena

„Nie zatrwożyło się jednak serce siostry! Choć budził odrazę, wstręt i czasem lęk, zawsze jako tarcza na jego ataki wystarczyła myśl wzniesiona ku Bożemu Miłosierdziu. To przynosiło jej ukojenie, przywracało wewnętrzny pokój i dodawało siły do dalszej walki. „Jawnie zaczyna napadać na mnie i to z taką złością, i nienawiścią, ale ani na chwilę nie mąci mi spokoju, a ta równowaga moja doprowadza go do wściekłości”, pisze siostra Faustyna. Szatan chce jak najskuteczniej przeszkodzić w ratowaniu dusz, a ktoś tak bardzo błagający Bożą potęgę o miłosierdzie nad grzesznikami może być pewien, iż „nie odmówi duszy niczego, ponieważ usilnie Go prosi…… Czytaj więcej »

mena
mena
13.11.19 21:36
Reply to  mena

„Bóg bardzo ceni odwagę dusz, które zechcą wstawiać się za duszami grzeszników np. słowami Koronki. Którym nie straszne przeciwności złego ducha w walce o dobro i zbawienie bliźnich. Dla takich czcicieli Bożego Miłosierdzia Bóg przygotował szczególne dary swej łaski, ponieważ niewyczerpany jest skarbiec Bożej dobroci. Bóg pragnie by wszyscy poznali wielkość Jego Miłosierdzia, by nie było na ziemi duszy, która by do niego się nie uciekała. Dlatego tak bardo potrzebuje odważnych apostołów, którzy z ufnością w sercu, z modlitwą na ustach, podążą głosić Jego Miłosierdzie. Każdy naraża się szatanowi wyrywając biedne dusze spod panowania złego ducha, jednak komu uda się… Czytaj więcej »

mena
mena
13.11.19 21:38
Reply to  mena

„W pewnej chwili ujrzałam pewnego sługę Bożego w niebezpieczeństwie grzechu ciężkiego, który za chwilę miał się dokonać. Zaczęłam prosić Boga, żeby dopuścił na mnie wszystkie udręki piekła, wszystkie cierpienia, jakie zechce, a przez to proszę o uwolnienie i wyrwanie z okazji popełnienia grzechu przez tego kapłana. Jezus wysłuchał prośby mojej i w jednej chwili uczułam na głowie koronę cierniową. Kolce tej korony wdzierały mi się aż do mózgu. Trwało to trzy godziny”

mena
mena
13.11.19 21:42
Reply to  mena

„Kiedy się skończyło kazanie, nie czekałam na zakończenie nabożeństwa, bo mi się śpieszyło do domu. Kiedy uszłam parę kroków, zastąpiło mi drogę całe mnóstwo szatanów, którzy mi grozili strasznymi mękami, i dały się słyszeć głosy: Odebrała nam wszystko, cośmy przez tyle lat pracowali. Kiedy się ich zapytałam: Skąd was takie mnóstwo? — Odpowiedziały mi te złośliwe postacie: Z serc ludzkich, nie męcz nas. Widząc ich straszną nienawiść do mnie, wtem prosiłam Anioła Stróża o pomoc i w jednej chwili stanęła jasna i promienna postać Anioła Stróża, który mi rzekł: Nie lękaj się, oblubienico Pana mojego, duchy te nie uczynią ci… Czytaj więcej »

Wierna
Wierna
13.11.19 22:24
Reply to  mena

Dziękuję, też o tym fragmencie myślałam 🙂

29
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x