Już dawno obiecałam sobie i Maryji, że złożę świadectwo. Trudno mi zacząć bo działo się to 3 lata temu. Jesteśmy z mężem 20 lat po ślubie, 4 lata temu zauważyłam, że mąż oddala się ode mnie, był wciąż podenerwowany, nie poświęcał czasu mnie ani dzieciom. Zaczął wyjeżdżać raz na 2 tygodnie służbowo do innego miasta skąd wracał zamyślony, we mnie widział same złe rzeczy, krytykował za wszystko, wszczynał kłótnie. Z telefonem chodził nawet do toalety.Zorientowałam się, że ma inną kobietę. Usłyszałam jak wyznawał jej miłość przez telefon. Wpadłam w rozpacz,kochałam bardzo męża i nie wyobrażałam sobie żeby pozwolić na rozpad małżeństwa. Mąż wszystkiego się wypierał twierdząc, że to układ biznesowy zwłaszcza, że zbiegło się to z budową domu. O nowennie dowiedziałam się w tamtym czasie, to nie był przypadek. Wszystko dzieje się
po coś. Rozmawiając z koleżanką o jej mężu, usłyszałam, że się nawrócił dzięki nowennie, postanowiłem zawierzyć Mateczce i zaczęłam się modlić. Było ciężko, kilka razy zaczynałam bo zły działał. Mąż twierdził, że nic nie łączy go z tą kobietą ale nadal jeździł tam służbowo. Nasze kontakty ograniczały się do wymiany zdań co u dzieci. Nie zrażałam się tym i nadal się modliłam i nagle mój mąż w dniu moich urodzin oznajmił mi, że zakończył współpracę z tą firmą w innym mieście. Moja radość nie miała końca. Matka Boża czuwała nad moim małżeństwem i Bóg je uratował. Jesteśmy z mężem razem. Wybaczyłam mu zdradę choć nie było łatwo. Teraz zaczynam kolejną nowennę w intencji męża, o jego spokój duchowy gdyż jest bardzo nerwowy i wybuchowy. Wierzę, że i tym razem za wstawiennictwem Matki Bożej mąż otrzyma łaski. Niech to świadectwo pomoże innym wytrwale wierzyć i zaufać. Dziękuję Mateczko.
Chwała Panu.