Mam na imię Katarzyna i dwa dni temu skończyłam odmawiać nowennę pompejańską .
Chciałabym podzielić się świadectwem mojego uzdrowienia przede wszystkim duchowego .Zaczynając nowennę byłam kompletnie sparaliżowana lękami , nieprzebaczeniem , złością , we wszystkim i we wszystkich dopatrywałam się zła .Byłam zamknięta we własnej skorupie z ograniczeniami – byłam nieszczęśliwa , co gorsze myślałam , że tak musi być .Maryja uzdrowiła moją relację przede wszystkim z Bogiem , z rodziną , z innymi ludźmi . Nie mam lęków , moje rany są całkowicie wygojone .Jestem szczęśliwa i pełni radosna – radością , której świat nie może dać .
Od jutra zaczynam zmawiać następna nowennę – w różańcu jest potężna moc.
„W miłości nie ma lęku, lecz doskonała miłość usuwa lęk, ponieważ lęk kojarzy się z karą. Ten zaś, kto się lęka, nie wydoskonalił się w miłości.” 1 J 4, 18
Podstawa to spowiedź i eucharystia, to jest fundament do odzyskania wolności i wydoskonalenia się w miłości. Nowenna Pompejańska oczywiście może dopomóc.
Pozdrawiam
Dziękuję za Twoje słowa.
Dajesz mi nadzieję. Mam ogromne lęki, ciągłą potrzebę mycia się. Cokolwiek zrobię, muszę się umyć, bo czuję się brudna. Jest godz 13.20 a ja już 5 razy brałam prysznic. Wykończyłam żel do mycia i szampon do włosów. I z przerazeniem myślę, że może będę musiała się umyć , a nie mam czym. Moje relacje z bliskimi są tragiczne. Proszę o modlitwę za moje uzdrowienie.
Małgosiu, a czy jesteś pod opieką psychologa? Może warto by było poszukać pomocy także u ludzi? Moja siostra jako nastolatka cały czas myla ręce, „aż do krwi”. Na szczęście te problemy przeszły jej. Nie ustawaj w modlitwie, Pan Bóg wszystko może, czasami tylko chce nam pomóc także przez innych ludzi. Ja modliłam się o uzdrowienie kręgosłupa, a Pan Bóg postawił na mojej drodze bardzo dobrego terapeute, jestem pewna że to dzięki wstawiennictwu Maryi, ktoś oddał mi miejsce na za trzy dni do tego terapeuty, a normalnie musiałabym czekać około miesiąca. Zawierz i ufaj, może zamów Mszę w swojej intencji o… Czytaj więcej »
Dziękuję za Twoje słowa. Myślę o psychoterapii.
Musisz koniecznie isc do psychiatry to nie bagatela.
Małgosiu, codziennie będę się modlić o Twoje zdrowie.M
Bóg zapłać
To nerwica natręctw. Koniecznie udaj się do psychiatry! To nic złego. Ja sama leczę się na depresję i nerwicę, przyjmuję leki ssri i jestem całkiem innym człowiekiem. Dzięki nowennie trafiłam na cudowną panią doktor – wierzącą, mająca w sobie ogromne podłoża empatii.
Nie warto się męczyć, to jest choroba i wymaga leczenia, żeby poczuć się lepiej. Pozdrawiam i z Bogiem
Wybiorę się do psychoterapeuty. Psychiatra mnie odstrasza.
Małgosiu, tak jak radzą Ci poprzedniczki: udaj się do lekarza psychiatry- to może być nerwica natręctw, a to da się leczyć lekami. Po drugie ( a może: po pierwsze…)- koniecznie udaj się do spowiedzi świętej. Może tak być, że twoje ciało manifestuje chęć oczyszczenia się, bo czujesz się „brudna” w duszy, ale głęboko ten fakt wypierasz. Wiele zaburzeń zachowania ma właśnie nieuświadomione podłoże duchowe i medycyna niestety często to potwierdza, choć jest wówczas bezradna. Jeśli boisz się lub wstydzisz iść do gruntownej spowiedzi ( np. zataiłaś jakiś grzech w przeszłości)- idż do kapłana i poproś go o modlitwę, abyś dobrze… Czytaj więcej »
Dziękuję za Twoje słowa. Zaczęłam dzięki nim myśleć o spowiedzi z całego życia. Pewne rzeczy mi się przypominają, o których nie pamiętalam przy spowiedzi albo podświadomie nie chciałam pamiętać.