Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Emilia: Dar macierzyństwa

Obecnie odmawiam piątą nowennę do kochanej Mateczki, świadectwo w sprawie pierwszej dokonczonej i wysłuchanie nowenny  leży teraz w łóżeczku i skończyło pierwszy miesiąc życia. Mamy z mężem 6 letnią córkę i w pewnym momencie bardzo zapragneliśmy kolejnego dziecka niestety pierwsza pruba zakończyła się bardzo bolesnym dla nas poronieniem, bardzo szybko zaszłam w kolejną ciążę i znowu od samego początku pojawiły się problemy, słyszałam o mocy nowenny więc postanowiłam się modlić niestety moja wiara w tamtym momencie była zbyt slaba i po złych diagnozach lekarzy zwątpiłam i niestety serduszko maleństwa przestało bić, przeżyłam to bardzo, były kolejne komplikacje, zabiegi, badania. Po kolejnym roku dostaliśmy od lekarzy zielone światło aby spróbować jeszcze raz, oczywiście koszmar zaczął się powtarzać, od samego początku złe prognozy i wręcz gorzkie słowa żeby się nie nastawić że dziecko się urodzi. Wtedy już wiedziałam że została mi tylko wiara i modlitwa, rozpoczęłam kolejną nowennę i tym razem wytrwałam w gorliwej modlitwie, pomimo negatywnych prognoz i wielu problemów łącznie z tym że wspaniały lekarz do którego trafiłam złamał kręgosłup i zostałam bez dobrej opieki medycznej, to jednak Mateczka czuwała i dzieciątko rozwijało się dobrze, w trakcie ciąży kończyłam jedną nowennę i zaczynałam kolejną w tym o uzdrowienie męża z choroby lękowej, nawrócenie teścia, łaskę głębokiej wiary dla męża, tak potrzebne łaski dla naszej rodziny, Synek urodził się 8 września przed wyznaczonym terminem i pomimo różnych problemów łącznie z brakiem miejsc w szpitalu oraz szyi owinietej dwa razy pepowiną to urodził się zdrowy, w dniu urodzin Matki Bożej i wiem że to dzięki modlitwie i też że akurat ten dzień nie był przypadkiem, pozostałe intencje na razie nie zostały w całości lub w taki sposób jak myślałam spełnione jednak kochana Mateczka czuwa, obdarza nas wieloma łaskami i albo nie jest jeszcze czas albo coś innego jest dla nas lepsze, zawierzam Maryii całe moje życie, rodzinę i gorąco namawiam do modlitwy zwłaszcza gdy problemy wydają się po ludzku nie do rozwiązania,. Bóg zapłać, Emilia

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
5 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Beata
Beata
25.11.19 15:12

piękne świadectwo.
dziękuję i życzę miłości…
jak dalej wierzyć i się modlić kiedy z licznych NP i modlitw nie zostałam wysłuchana…??

January
January
25.11.19 16:21
Reply to  Beata

Bóg ufa Tobie, a Ty ufaj Bogu przez Niepokalane Serce Maryi. Dziękuj codziennie Bogu za Jego działanie pełne miłosierdzia. Nie wymuszaj Twoich pomysłów, ale spróbuj zatrzymać serce na słowach „Bądź Wola Twoja jako w niebie tak i na ziemi”. Tak właśnie postępowała Maryja i my za nią chcemy podobnie modlić się i wzrastać w uwielbieniu.

Andrzejowa
Andrzejowa
28.11.19 14:24
Reply to  Beata

Beatko, z doświadczenia mogę Ci poradzić, że warto „starać się o dziecko” żyjąc w stanie łaski uświęcającej tak, aby Bogu się podobać – aby dziecko poczęło się kiedy OBOJE rodziców realnie żyją w zjednoczeniu z Bogiem a nie poddają się ciężkiemu grzechowi. Grzech ciężki= zerwanie z Bogiem, który daje życie i jest Życiem a oddanie się w sidła złego, który życie niszczy i zabija. Nie wspomnę już o tym, że oboje małżonków oprócz życia w łasce uświęcającej warto aby wspólnie jednomyślnie modlili się o dar potomstwa. Często obserwuję sytuację, że moje pacjentki „starają się o dziecko” bo tylko one tego… Czytaj więcej »

Beata
Beata
28.11.19 14:44
Reply to  Andrzejowa

dziękuję za słowa otuchy 🙂
diagnozujemy się oboje już od kilku lat (łącznie ponad 7 lat starań)
mąż jest po operacji żylaków powrózka(choć nie było do tego jednoznacznych wskazań) ja na dniach będę mieć laparoskopię….boję się bardzo
msze były zamawiane, odmówiłam kilka NP, rozwiązujących węzły itp (mąż też się modli)
i nic…. 🙁 dlatego jest mi ciężko bo jako-takiej konkretnej przyczyny nie znaleziono… 🙁

Andrzejowa
Andrzejowa
28.11.19 15:00
Reply to  Beata

Beatko, pomodlę się za Was jeszcze dzisiaj… 🙂 Być może laparoskopia da jakąś odpowiedź co się dzieje w Twoim ciele, a może przy okazji uda się coś zoperować. Warto rozważyć laparoskopię z jednoczesnym przezszyjkowym podaniem barwnika, który ukazuje się w brzuszych ujściach jajowodów- co potwierdza ich aktualną drożność. Oczywiście najpierw należy wykluczyć infekcję dróg rodnych…
p.s. w kwestii duchowej- może warto mieć stałego spowiednika, który zajmie się „diagnozowaniem i leczeniem” od tej kluczowej strony- od DUSZY strony 😉 Serio, polecam 🙂

5
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x