Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Dorota: Wiara czyni cuda

Chcę opisać ostatni rok naszego życia, a więc mojego i mojego męża. Rok temu mąż miał mieć operację wycięcia woreczka żółciowego. W szpitalu zrobili mu przed operacją prześwietlenie klatki piersiowej. Okazało się że coś jest. Wypisali go i kazali zrobić natychmiast rezonans. I od tego momentu zaczęło się. Strach ,panika i czekanie na wynik. Okazało się że jest to guz przy kręgosłupie.Kilka dni po diagnozie Bóg postawił nam na drodze osobę głęboko wierzącą. Razem się pomodliliśmy i właśnie ta osoba powiedziała mi o Nowennie Pompejańskiej. Zaczęłam ją od razu odmawiać. I zaczęły dziać się cuda. Szybko znalezliśmy lekarza który podjął się bardzo skomplikowanej operacji. Na operację mąż czekał ok 3 tygodni. W tym czasie dużo się modliliśmy. Codziennie jechałam z mężem do oddalonego od nas Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w Skrzatuszu i tam po mszy zostawaliśmy i odmawialiśmy Nowennę. W tym ciężkim dla nas momencie życia napotkaliśmy ludzi którzy nas wspierali i się modlili. Operacja odbyła się bez komplikacji. Jak przyszedł wynik okazało się że jest to nowotwór struniak. Zaraz po tym skierowano męża do Krakowa na naświetlanie protonowe. Mąż tam był ponad 2 miesiące. Przez cały rok leczenia, oczekiwania na operację, cały pobyt w szpitalu mąż bardzo dobrze się czuł i do dnia dzisiejszego czuje się dobrze. Dwa dni po wyjściu ze szpitala poszedł na ekstremalną drogę krzyżową. Ja Nowennę Pompejańską odmawiam od roku bez przerwy, chociaż wcześniej nigdy nie odmawiałam różańca. Była w intencji lekarza, o cud uzdrowienia z nowotworu i jeszcze kilka w innych intencjach.Po roku teraz mogę śmiało powiedzieć iż choroba męża otworzyła nam oczy na Pana Boga i naszą kochaną Maryję. Widzę jak Maryja każdego dnia opiekuje się nami, daje na spokój serca. W każdej chwili kiedy mogę biorę różaniec do ręki i odrazu czuję spokój. Napomnę jeszcze że byliśmy na pielgrzymce w Pompejach, aby osobiście spotkać się z Maryją. Dziękuję Ci Mateńko za Mojego kochanego męża , za twoją opiekę i przepraszam że tyle lat żyłam obok Ciebie. Każdemu chcę powiedzieć kto ma problemy aby się nie zastanawiał tylko wziął do ręki różaniec i się modlił .Kocham Ciebie Mateńko Różańcowa z Pompejów .

5 6 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
3 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Beata
Beata
15.11.19 15:06

Dziękuję serdecznie za dowód że Matka Najświętsza działa cuda. Wczoraj byliśmy z mężem u Matki Bożej w Skrzetuszu.Wzieliśmy cudowną wodę że źródełka i od wczoraj modlę się do Matki Boskiej Pompejańskiej o uzdrowienie naszego syna Marcina.Lekarze nie dawają mu szans po ciężkim urazie mózgu ale ja wiem że Matka Przenajświętsza nie opuści i nie zostawi go w potrzebie.

enia
enia
15.11.19 15:14
Reply to  Beata

….

Paulina
Paulina
07.11.19 22:11

Dziękuję za to świadectwo.

3
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x