Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Staszek: Otrzymane łaski

Za mną już nowenna pompejańska (druga w życiu, skończona w niedzielę), poprzednią odmówiłem (z wielkim trudem) 4 lata temu, kiedy odeszła żona, po kilku miesiącach wróciła, ja się cieszyłem, ale nie potrafiłem podziękować…

Nie potrafiłem rozwinąć tego co otrzymałem, a było tego tak wiele, że starczyło aż na 4 lata… nie budowałem, nie rozwijałem, gdzieś we mnie poprzednie doświadczenia, emocje siedziały i po mału niszczyły to co otrzymałem…

Minęły 4 lata i kryzys wybuchł znowu, ‚taśma wydarzeń, zachowań żony’ grała dokładnie tak jak przed 4 laty, tylko znaczenie szybciej…

W końcu przyszła myśl: nowenna pompejańska i codzienna eucharystia – i udało się doprowadzić i jedno i drugie.

Na koniec Nowenny, a jakże, wielki kryzys, wielka kłótnia (tydzień temu), z ucieczką żony w środku nocy z domu… potem ‚ciche dni’

Mój żal i ból, aż w przeddzień zakończenia nowenny pojechałem na Jasną Górę, z płaczem i modlitwą…

Usłyszałem tam tylko kilka słów i to w najmniej oczekiwanym momencie: Szatan zwraca naszą uwagę na to czego nie mamy, czego nam brakuje, żeby nas pognębić, żebyśmy popadli w rozpacz (‚nie mam wymarzonego domu’, ‚nie mam samochodu’, ‚nie mam następnego dziecka’, ‚nie mam miłości mojej żony’, ‚nie mam jej wsparcia’, ‚nie mam jej pomocy w realizacji marzeń’, etc.), a powinniśmy tak jak Maryja cieszyć się z tego co mamy, i za to dziękować Bogu. – Wróciłem zupełnie inny, spokojny, już nie wpadam rozpacz – gdy widzę kobietę w ciąży, czy maleńkie dziecko (które chciałbym jeszcze układać do snu, czy prowadzić po parku), czy parę zakochanych w parku…

Dziś dziękuję Bogu za żonę, za rodzinę jaką mam – i choć wciąż nie jest idealna, i wciąż brakuje mi kilku rzeczy, to dziękuję Bogu, i ufam że w takiej postawie, i w modlitwie dostanę to czego najbardziej potrzebuję – (nie to czego najbardziej ‚pragnę’, a to czego najbardziej potrzebuję, bo nie zawsze to jest równe sobie)

ps. Zacząłem kolejną nowennę…

Ciche dni trwają, ale pomału zaczynamy rozmawiać… 🙂 a ja się cieszę z każdej ‚małej jaskółki’ miłych zachowań…

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
15 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Monika
Monika
02.11.19 23:37

Panie Stanisławie aż trudno mi uwierzyć, że są tacy mężczyzni/mężowie jak Pan.
Życzę siły i Błogosławieństwa Bożego.

Katarzyna
Katarzyna
31.10.19 23:39

Te słowa Panie Staszku są jak najbardziej prawdziwe. Aktualnie przebywam w kraju i miescie, gdzie ludzie wyrzuculi Jesusa z myśli, z domów. Dziś chodzą przebrani, a dzieci zbierają cukierki. Tyle daje im zły, głupie cukierki, a ich to cieszy. Ale jak przyjdą nieszczęścia, to wtedy bedą obwiniać Boga, no bo ktoś musi być winny. My, znający Nowennę, Matkę Bożą, oraz Chrystusa, jesteśmy biedniejsi przez brak złota, ale bogatsi, bo mamy wiarę, która nas wznosi ponad nieszczęścia. Każdy kto, naprawdę wierzy w żywego Boga, wie o czym mówię, bo często po modlitwie jest ta pomoc, rozwiązanie, ale od ludzi ktoś powie.… Czytaj więcej »

Kinga
Kinga
30.10.19 19:07

Dziękuję za to świadectwo. Słowa które usłyszałes również do mnie się odnoszą. Dziękuję

Maria
Maria
30.10.19 18:07

Dziękuję Mena za podpowiedź, aby wysłać intencje modlitewne do zakonow i poprosić o msze wieczyste.

mena
mena
30.10.19 19:36
Reply to  Maria

Nie ma za co ,ja chętnie się dziele tym co sama doświadczyłam i z czego korzystałam.

Monika
Monika
30.10.19 16:58

To świadectwo było mi bardzo potrzebne…dzięki

Zosia
Zosia
30.10.19 14:37

Szkoda że ja tak nie widzę…. Widok kobiety w ciąży i łzy jak bobra….

Maria
Maria
30.10.19 14:04

Dziękuję Irenko, dziękuję.

Maria
Maria
30.10.19 12:04

Irenko, tak bardzo lubię czytać Twoje wpisy. Zawsze dodajesz otuchy i nadziei. Pomagasz nam bardzo, gdy już brakuje sił. Mnie bardzo pomagasz, a jest mi ciężko. Jak już pisałam mąż chory na nowotwór. Jeżeli ktoś może niech pomodli się o uzdrowienie mojego męża, za co dziękuję.

irena
irena
30.10.19 12:17
Reply to  Maria

Mario jeśli jeszcze możesz poszukaj taka modlitwę „Modlitwa o Cud ” znajdziesz ja w int ,Odmawiaj ja caly czas w imieniu meza ,maz także niech ja odmawia i pros Sw Peregryna w nowennie o pomoc .Ja obiecuje także się modlić ,jak tylko moja bardzo trudna sprawa dojdzie do skutku,Przylgnijcie całym sercem do Matki Bozej,widzisz już tyle lask otrzymalas ,ufam ze i laske uzdrowienia twojego meza tez otrzymacie .Koronke Wyzwolenia także odmawiaj można ja odmawiac ciagle ,nawet trzeba kilka razy dziennie .Już ci pisałam ,moja sasiadka chora na raka trzustki nadal zyje ,wiele osob się za nia modlilo i wyprosili Cud.Niech… Czytaj więcej »

enia
enia
30.10.19 14:05
Reply to  Maria

Maria napisz list z prosbą o modlitwy za meza do o.Łukasza Prausa, adres znajdziesz w internecie,załącz męża zdjecie. Zawsze w ost.sobotę m-ca o 12-ej zaczyna się Msza sw z modlitwą o uzdrowienie, łaczcie się przez internet. Jeśli mieli byście mozliwosć to jedźcie na Msze sw do Ojca.
O.Łukasz jest bardzo blisko z Jezusem. O 21-ej łaczcie się duchowo i odmawiajcie Różaniec.W czwartki 23-24 godz Drogę Krzyzową odprawcie.
Będzie dobrze!
Szczęsć Boze!

mena
mena
30.10.19 15:00
Reply to  Maria

Mario oddawaj wsxystko woli Bożej , ale walcz o zdrowie męża wszystkimi sposobami co daje Ci kościół ,proś o modlitwe zakony ,wysyłaj na Msze św. wieczyste .

irena
irena
30.10.19 11:18

Witajcie ja tak nie na temat świadectwa,ale chciałam wszystkim dodac otuchy ,nigdy ale to nigdy nie przestajcie wierzyc w Boska pomoc ,nawet jak jest gorzej modlcie się z ufnoscia .Bog jest wielki i miłosierny ,jeśli dzieje się jeszcze gorzej podczas odmawiania NP to badzcie pewni ze to szatan chce was zniechecic ,ze to nie ma sensu .Nie wierzcie mu to klamca ,wichrzyciel i posunie się do wszystkiego żeby wam zasiać wątpliwości .Potrafi się posunąć nawet do tego ze będziecie cierpieli fizycznie .W końcu ustapi bo jest nikim ,matka Boza i tak go pogoni z waszego zycia jeśli Jej troszkę sami… Czytaj więcej »

Gosia
Gosia
30.10.19 10:58

Przestańcie się bawić w ciche dni, one do niczego nie prowadzą, naprawdę trzeba rozmawiać, nawet i czymś banalnym, ale rozmawiać, nawet o troskach dnia codziennego
Bóg z Tobą

Sylwia
Sylwia
30.10.19 10:40

Dziękuję za to świadectwo. To co napisałeś było mi potrzebne.

15
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x