Ponad rok temu gdy byłam w ósmym miesiącu ciąży zdiagnozowano u mnie raka piersi trzeciego stopnia o złej biologii. Guz był duży i szybko rósł. Zanim mogłam rozpocząć leczenie, musiałam urodzić przez cesarskie cięcie i rana też musiała się wygoić. Do pierwszej chemii miną prawie miesiąc, sytuacja była bardzo ciężka a czas naglił. Lekarze bali się czy zareaguję na chemię, ale ja w głębi serca wierzyłam, że wszystko będzie dobrze. Chociaż bardzo się bałam to wierzyłam, że Pan Bóg mnie nie zostawi. Na oddziale położniczym dostałam od Pań położnych książeczkę z Nowenną Pompejańską i modlitewnik do św. Józefa. Gdy zaczęłam odmawiać Nowennę Pompejańską poczułam ogromny spokój wewnętrzny. Chemia zadziałała do tego stopnia, że po wycięciu tego guzka, który został i po badaniu histopatologicznym okazało się, że nie ma tam już żadnych komórek nowotworowych. Dodam jeszcze, że lekarz miał amputować mi pierś jak się jednak okazało na Sali operacyjnej, że nie było takiej potrzeby.
Dziś żyję dzięki Bogu i mam się dobrze, czuję wewnętrzny spokój i mam przekonanie, że wszystko będzie dobrze trzeba tylko zaufać Bogu. Jestem przekonana, że to zasługa Matki Bożej i odmawianej do niej Nowennie Pompejańskiej. Do tej pory odmówiłam cztery jedną za dusze czyśćcowe, które Matka Boża prosi, aby ukochać i dużo się za nie modlić. Jeszcze wiele Nowenn Pompejańskich przede mną.
Piękne świadectwo zaufania i wiary. Dziękuje, jest ono dla mnie wsparciem. Niech Matka Przenajświętsza okryje swoją miłością Ciebie i Rodzinę.
Twoje świadectwo Nino jest nadzieją dla innych. Niech Pan Bóg wam błogosławi. Życzę wam wszystkiego najlepszego i nieustającej opieki MB.
Cieszę się razem z Panią. Matka Boża i Bóg są wspaniali. Chwała Panu !!