W 2014 roku zdiagnozowano u mnie przewlekła chorobę krwi. Niestety od połowy zeszlego roku zaczęła ona postępować. Ale ponieważ nie daje ona na ten moment wielkich objawów to odsuwalam od siebie ten temat w głowie. Mimo wszystko jest to duże obciążenie psychiczne, które powiedzmy podtruwalo mnie od środka. Gdyby choroba postepowala dalej w takim tempie musiałabym poddać się już dożywotnio chemioterapii a dziś skończyłam dopiero 32 lata…
W lutym za jakimś natchnieniem odmówiłam Nowennę Pompejańską w innej intencji, a wczoraj skończyłam Nowennę do Matki Boskiej Rozwiązującej Węzły. Dziś odebrałam wyniki morfologii – choroba się cofnęła! Czy to nie jest cud?
Piękne świadectwo, duuuużo zdrowia! Chwała Bogu!!
Ja tez jestem szczesciarą ,za sprawa nowenny zostałam dotknieta przez Pana Jezusa Chrystusa i wyleczona z raka.
Dziekuje mateczcce za wsparcie.
Chwała Tobie Panie
Dobrze wiedzieć, że jest ktoś kto czuwa nad nami.
Chwała Panu niech jego miłosierdzie trwa na wieki niech każdy pozna jego dobroć serca i łask o które prosi amen my też czekamy na cud małe cudy już się pojawiły za sprawą św Rity teraz odmawiam nowenne za mojego synka i czuję wielką nadzieję ze mamusia w nibie mnie usłyszy zyczę zdrowia i niech każdy zostanie obdarowany łaskami o które prosi
Bóg leczy wszystkie choroby to nie ważne jaka to choroba krwi. Proszę mieć nadzieję i modlić się Bóg daje kiedy zechce, komu i jak zechce my na nic nie mamy wpływu. Pozdrawiam.
Mogłabyś napisać o jaka chorobę krwi chodzi? Bo ja też choruje na przewlekłą chorobę krwi, dałaś mi nadzieję. Wszystkiego dobrego kochana! Z Panem Bogiem