Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Basia: Moja iskierka

Zacznę może od tego, że jestem mamą dwójki kochanych urwisów,

W pierwszej ciąży byłam kilka razy w szpitalu na podtrzymaniu,ale udało się urodził się mój cudowny synek. Niestety 3 miesiące po porodzie zaczęły się problemy zdrowotne, trafiłam na miesiąc do szpitala (udar niedokrwienny), wykryto wadę serca. Kolejno zabieg na serce. Wiem,że w tym okresie moi rodzice modlili się do Boga by wszystko dobrze się skończyło. Usłyszałam że to cud, że nic Pani nie jest”. Udało się, jestem zdrowa. W między czasie dwa tygodnie po zabiegu zmarła moja mama (dwa tygodnie po diagnozie jaką usłyszeliśmy – białaczka odeszła) Wstrząs dla wszystkich… Uwierzcie była dobrą duszą, cudownym człowiekiem choć nie zawsze potrafiłam to docenic…Zawsze będę ją kochać…Po ponad roku (od odstawienia leków nasercowych i przeciwzakrzepowych) okazało się, że jestem w ciąży… Słyszałam wcześniej,że kolejna ciąża może być ryzykowna. Mimo to pragnęliśmy kolejnego dziecka…niestety poroniłam. Świat mój się łamał… Po czasie postanowiliśmy podjąć raz jeszcze próbę…niestety kolejny raz utraciłam…Byłam załamana…Kolejny strzał przyszedł 2016 po 4 latach od śmierci mamy okazało się,że mój tata ma raka. Zmarł w niecały rok od diagnozy. Mój bohater… Zawsze będę go kochać…Miałam… Mamcudownych rodziców bo wiem,że

są blisko .. .Pasmo nieszczęść spowodowało,że traciłam grunt pod nogami, byłam rozgniewana,zła …

Nie widziałam w tym sensu…czułam,że gubię się w tym wszystkim…Nie mogłam zrozumieć co się dzieje…Mój świat się łamał… Ale musiałam się pozbierać bo był mój synuś,który mnie potrzebował… W 2017 roku podjęliśmy decyzję,że staramy się ostatni raz bo więcej nie uniosę… Wtedy właśnie chwyciłam różaniec…zaczęłam odmawiać Nowennę Pompejańską. Prosiłam Mateńkę aby pobłogosławiła nas jeszcze jednym cudem jakim jest dziecko, aby wszystko się udało,byśmy były zdrowe i bym spokojnie mogła ich wychować. Pod koniec nowenny okazało się,że jestem w ciąży. Byłam przeszczęśliwa. Koniec nowenny nastąpił w święto Ojca Pio… Udałam się tego dnia do kościoła,okazało się, że modlono się za dzieci poczęte.:) Mój aniołek urodził się przez CC, termin został wyznaczony na 3 mają…Święto Maryjne:) a po wyjściu ze szpitala moja sąsiadka podarowała mi obrazek z Matką Boską z Medjugorie z napisem

” by matka boska się opiekowała moim malenstwem” …:) Wierzę,że moja modlitwa została wysłuchana,wierzę,że to były znaki potwierdzające moc mojej modlitwy…:)

Kolejna nowennę zmówiłam w intencji mojego synka ( miał problemy ze słuchem że względu na trzeci migdał,alergie pokarmowe i wziewne) prosiłam by było lepiej z jego słuchem.. nowennę mówiłam wydawalo mi się w pośpiechu,niedospana( wiadomo jak to przy niemowlaku) ale pierwszy raz od dawna wyniki badań słuchu uległy znacznej poprawie:) Wierzę,że z każdym dniem będzie coraz lepiej…

Jestem pewna,że jeszcze wrócę do tej modlitwy… Nowenna Pompejańska ma moc, wiara pomaga, a moje anioły z nieba są przy mnie:)

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
2 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Maria
Maria
03.10.19 08:51

Piękne świadectwo. Takiego swiadectwa mi trzeba, aby mnie umocnić, podnieść na duchu, uwierzyć i ufać. Bardzo dziękuję. Niech Wam Pan Bóg błogosławi.

Malena
Malena
02.10.19 22:28

Wspaniale świadectwo wiary. Duzo blogoslawienstw dla całej Twojej rodziny Basiu

2
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x