Od ponad 5 lat staraliśmy się z mężem o dziecko. Mam już 40 lat, więc lekarze nie dawali nam dużych szans. Uczyniłam prawie wszystko, co było w mojej ludzkiej mocy. Chodziło za mną przez długi czas ze powinnam odmówić Nowennę za poczęcie. Ale nigdy nie znajdowałam na to czasu. W końcu zebrałam się i zaczęłam odmawiać. Po skończeniu Nowenny i upływie dwóch miesięcy byłam w ciąży. Nie mogliśmy w to uwierzyć z mężem. Ciąża przebiegała poprawnie do 8 tygodnia. W 9 wybrałam się w długa podróż autobusem do innego kraju po uprzedniej konsultacji z lekarzem prowadzącym. Nie miał przeciwwskazań. W 11 tygodniu poroniłam. Jak się potem okazało w połowie 9 tygodnia moje dziecko umarło. Ale poronienie zaczęło się dopiero po powrocie do Polski. Później usłyszałam od lekarzy, ze to z pewnością wady genetyczne spowodowały poronienie. Tego na 100% sie nie dowiem. Pozostał smutek i ból. Modlę sie nadal na różańcu bo tylko to przynosi mi ulgę i mam wrażenie jakbym ktoś otaczał mnie opieka. Cuda naprawdę się zdarzają a Nowenna jest do nich kluczem.
Przytulam do serca i wspieram modlitwą!
Jestem w 6 tygodniu ciąży bardzo proszę o modlitwę za mnie i dzieciatko. Niech Bóg Was błogosławi.
Niech Wszechmogący ma Ciebie i Twoje dziecko w opiece ❤
Pomodlilam się, aby Maryja wstawiła się w tej sprawie i dobry Pan Bóg obdarzył Cię potomstwem.
Ja też modliłam się nowenną o dzieciątko i też poroniłam w 13 tyg z powodu wad genetecznych, wiem jaki to ból. Wierzę że Pan Bóg wystawia Nas na próbę po coś i że Nasze Aniołki będą się za Nas modlić. Zaczęłam drugą nowenne o zdrowe dziecko, po kilku miesiącach znów jestem w ciąży i narazie wszystko przebiega dobrze. Ufaj Panu Bogu i nie poddawaj się w modlitwie.
Bardzo Ci współczuję. Nie potrafię sobie wyobrazić tego bólu bo nie przeżyłam tego. Ale jestem matką i wiem czym jest oczekiwanie na dziecko.
Niech dobry Bóg obdarzy Cię potomstwem ❤