Dziś ostatni dzień mojej nowenny pompejańskiej w intencji zbawienia mojego męża, a tym samym jego całkowitego zwrócenia się do Boga.
Już w części błagalnej niejako przekupieniem namówiłam męża na spowiedź w 1wszy piątek miesiąca.
Jednak po tygodniu lub dwóch w niedzielę kiedy pytałam się czy idzie do komunii powiedział, że nie. Ale przed mszą kiedy ksiądz szedł do konfesjonału, sam wstał i poszedł do spowiedzi.
Prosiłam naszą kochaną Matkę o to, żeby również on sam się jej oddał i Jezusowi i wczoraj w Niebowzięcie Najświętszej Maryji Panny w kościele po mszy był akt oddania się Jej i Bogu. Powtarzał te słowa oddania.
To niewiarygodne jak Maryja wysłuchuje naszych próśb i błagań. Nie jest obojętna na nasz los i chętnie przychodzi nam z pomocą.
Nie wierzę, że to wszystko zbieg okoliczności, wierzę natomiast w moc wstawiennictwa Tej, której Jezus nie odmówi żadnej łaski.
Jeśli chodzi o odmawianie nowenny to nie raz nie chciało mi się jej odmawiać, ale w trakcie modlitwy czułam, że jest ze mną, że mnie słucha, pociesza i daje mi coś czego nie mogę wyrazić słowami.
Niedawno zakończyłam też 5 pierwszych sobót wynagradzających naszej Matce zniewagi jakich doświadcza- były w tej samej intencji i polecam z całego serca- pomagają jeszcze bardziej przylgnąć i pokochać Maryję.
Bardzo dziękuję Ci moja najukochańsza Matko i potężna Królowo za to, że jesteś i masz w opiece mnie i moich najbliższych.
Różaniec odmienia życie, zmienia nas, dlatego proszę- niech będzie bronią każdego z nas przed złem. Zły nie ma z Maryją żadnych szans, dlatego oddajmy się jej w opiekę.
Piękne, wzruszające i konkretne świadectwo miłości do Boga, Maryi i własnego męża. Dziękuję i pomodlę się za Was 🙂