Długo myślalam czy napisać Czytając świadectwa innych zdecydowalam. Napiszę krótko, bo jak bym chciała wszystko opisać co się działo, to by mi dnia zabrakło. Odmówilam 5 nowen w różnych intencjach jestem w trakcie odmówiamia 6 z czego 2 a teraz ta 6 jest w intencji mojego wnuka. Po za spokojem mojego serca nic się nie zmieniło wręcz jest jeszcze gorzej. Szatan robił swoje. Czasami nadchodzą mnie takie myśli czy Ja dobrze się modlę. O pomoc w moich modlitwach proszę świętych. Modlę się także za dusze w czyścicu cierpiące. Czekam bo wierzę głęboko że moja najukochansza Matenka nie zostawi swoich dzieci którzy proszą Ja o pomoc. Każda modlitwa przybliża nas do Boga. Cierpliwie będę czekała i Jeszcze głębiej się modlila wierząc że moje modlitwy zostaną w krótce wysluchane Jeśli coś się zmieni to napiszę i się podzielę z wami moimi świadectwami
To też jest świadectwo — niezachwianej nadziei. Mnie takie świadectwo buduje i zawstydza bo pokazuje wytwałość której mi brakuje.
Kolejne swiadectwo, ktòre powinno byc opublikowane jak zdarzy sie cos konkretnego, czy juz brakuje prawdziwych swiadectw?