Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Artur: Pomoc w problemach finansowych

Szczęść Boże. W 2017 roku moja firma zaczęła mieć poważne problemy finansowe. Widząc pogłębiający się kryzys postanowiłem odmówić nowennę pompejańską w intencji pozytywnego rozwiązania wszelkich moich problemów finansowych. Nowennę skończyłem odmawiać w maju 2017 roku. W tym samym czasie zorientowałem się, że w życie wchodzą bardzo niekorzystne dla mojej branży zmiany w prawie. Wiedziałem, że muszę zmienić formę prawną prowadzonej przez siebie działalności. Na zmianę miałem niecałe 30 dni. Wszelkie zmiany w rejestrze sądowym trwają ok 40 dni. Wszelkie zmiany udało się dokonać do dnia 23 czerwca 2017 roku w momencie gdy zmiany w prawie wchodziły w życie 25 czerwca 2017. To pierwszy cud, o którym chciałem zaświadczyć i za który chciałem podziękować Matce Boskiej.

W kolejnych miesiącach Matka Boska interweniowała w moim życiu jeszcze kilka razy. W listopadzie okazało się, że moja mama jest śmiertelnie chora. Wiadomo było, że nie ma dla niej ratunku. Moja mama była wspólnikiem w spółce razem ze mną. Okazało się, że gdyby nie zmiany w spółce dokonane w czerwcu 2017 w chwili śmierci trzeba by zamknąć działalność, zostać z długami i zwolnić pracowników. Dzięki Bogu udało się wszystko ocalić i prowadzić działalność dalej mimo śmierci mojej mamy. Za to też dziękuję Matce Bożej.

Na koniec chciałem wspomnieć o chwili śmierci mojej mamy. Był 21 stycznia 2018 roku. Ze względu na pogarszający się stan zdrowia mojej mamy zdecydowaliśmy wraz z moją żoną, że bezpieczniej będzie zapewnić mojej mamie opiekę w szpitalu. 23 stycznia 2018 rano udałem się do szpitala aby czuwać przy mamie. Moja mama bardzo cierpiała. Nowotwór zamykał powoli płuca. Dusiła się. Gdy przyszedłem do sali, w której leżała mama, wziąłem ją za rękę i powiedziałem, że jestem przy niej. Moja mama chyba już nie była świadoma tego co się dzieje. Była na morfinie. Usiadłem przy łóżku mamy, wyciągnąłem różaniec z kieszeni i zacząłem się modlić w intencji życia bez cierpienia albo dobrej śmierci dla mojej mamy. Gdy skończyłem się modlić i powiedziałem AMEN moja mama wydała ostatni oddech i odeszła w ramionach Maryi. Za to też chciałem podziękować Matce Boskiej.

5 1 głos
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
2 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Gosia
Gosia
24.09.19 19:51

Naprawdę bardzo wzruszające
Wieczny odpoczynek racz dać Jej Panie

Maria
Maria
24.09.19 18:25

Bardzo wzruszające świadectwo, Arturze. Niech Ci Bóg błogosławi za to, że jesteś tak dobrym synem.
Mój tata również zmarł na raka płuc, więc wiem coś o tym. Również byłam z mamą przy jego śmierci. Odszedł w pierwszą sobotę miesiąca przy biciu dzwonów w pobliskim kościele. Dzwonów, które wzywały na nabożeństwo. I mój tata został wezwany.

2
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x