Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Agnieszka: Dziękczynienie za otrzymane łaski

Tak jak obiecałam Matce Bożej przez 27 dni mojej piątej Nowenny Pompejańskiej chcę zlożyć swiadectwo potęgi tej wielkiej modlitwy. Modliłam się dziekując Matce Bożej za łaski które ja i moja rodzina otrzymalismy od Boga za pośednictwem Marii. Jak wiekszość ludzi w Polsce zostałam ochrzczona po urodzeniu. Chodziłam do Kościoła z rodzicami, przyjełam sakramenty ale moje życie bylo płytkie. Podchodziłam do wiary i życia powierzchownie. Modliłam sie bez większej wiary, spowiedz nie mobilizowała mnie do zmiany nawyków. Założyłam rodzinę i pozwoliłam na odejście męza. Potem nastapił rozwód. Pojawiło się załamanie i depresja. Do tego problemy zdrowotne moje, mojej córki i rodziców. Borykałam sie też z niestabilną sytucją finansową poprzez brak stabilnej pracy. Po ludzku tego było za dużo. Pewnego dnia pojawiło się w internecie powiadomienie o Nowennie Pompejańskiej. Początkowo przeczytałam i nic. żyłam dalej w grzechu egoizmu bez Boga. Pamiętam środę popielcową 14 lutego coś sie zmieniło. Poszłam do kościoła na mszę i od tego dnia zaczęłam odmawiać rózaniec. Nastepnie po jakimś czasie odmówiłam Nowennę Pompejańską o uzdrowienie mojej rodziny, kolejną o powrot męza, nastepną w intencji naszej córki kolejną o i tu nastąpił zwrot bo o poukładanie mojego zycia według Woli Bożej. W międzyczasie zmówiłam wiele róznych modlitw, zawierzyłam Matce Bożej siebie i swojego męża. Przeszłam spowiedż generalną. No i udało sie Bóg ułożył moje życie bo uzdrowił to co najbardziej szwankowało. Na jednej z mszy z modlitwą o uzdrowienie poprosiłam o to żebym wybaczyła sobie. Mąż do mnie nie wrócił! Ale mamy dobre relacje. Regularnie odwiedza naszą córkę i mnie. Potrafimy rozmawiać i wspierac sie. Nadal go kocham. Od jakiegoś czasu znów mam odwage nosić obrączkę i poprosiłam go o powrót do mnie. A wszystko to, caly spokój i równowaga są możliwe tylko dlatego, że postawiłam Boga na pierwszym miejscu w moim życiu. Pomogła mi w tym Najświesza Maria Panna. Już zawsze będę odmawiać z wiara rózaniec (należę do rózy rózańcowej) i wiem, ze nie muszę się juz o nic troskać. Nareszcie z wiara modle się „…Bądż Wola Twoja…”

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
3 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Ewa
Ewa
11.09.19 19:51

Agnieszko jestem pod wrażeniem tego przejmującego świadectwa. Masz rację Boga trzeba postawić na pierwszym miejscu wtedy wszystko będzie na swoim miejscu. Proponuję Ci wysłuchanie Ojca Dominika Chmielewskiego o sile Sakramentu małżeństwa. Od Ojca Dominika dowiedziałam się, że powołując się na ten sakrament słowami możemy sprawić że nasze małżeństwo zostanie uratowane. Ponadto wszystkim polecam pierwszosobotnie zawierzenia Matce Bożej na Jasnej Górze, gdzie dzieją się cuda.

Agata
Agata
11.09.19 23:04
Reply to  Ewa

Ewo ja bylam na zawierzeniu na Jasnej Gorze w styczniu i w sierpniu. Zawierzalam moje malzenstwo. Modle sie rowniez za meza tak jak radzi ks. Chmielewski. I mnóstwo inych modlitw I poki co od ponad roku nic sie zmienia na lepiej. Jest trudno, ale jeszcze wierze. Takie swiadectwa jak to Agnieszki bardzo podnosza na duchu. Pozdrawiam

Agata
Agata
11.09.19 13:19

Piekne swiadectwo.Podziwiam Cię że potrafilas tak szczerze przebaczyc mężowi. Ale to pewnie łaska jaką otrzymalas od Boga za wstawiennictem Maryi. Mnie mąż zostawił ponad rok temu. Odmowilam kilka nowenn w intencji naszego małżeństwa i męża. Nadal siee modlę za meeza. Póki co nic nie zmienilo sie, nadal jesteśmy osobno i nie utrzymujemy kontaktu. Ale ja nie potrafię tak przebaczyc pomimo że się o to modlę. Mimo wszystko ciągle mam nadzieję że mąż wróci. Teraz odmawiam NP za siebie i postanowiłam nie prosic ciagle o powrót męża, tylko dziękować za nasze małżeństwo, mojego męża. Jest trudno, ale tak staram sie robić.… Czytaj więcej »

3
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x