2 lata temu zdiagnozowano u mnie nowotwór: ziarnicę złośliwą. Diagnozę postawiono w bardzo niefortunnym dla mnie momencie, po wakacjach miałam zacząć naukę w 3 klasie liceum i napisać maturę. Ze względu na chorobę nie mogłam chodzić do szkoły, a złe samopoczucie nie pozwalało na sumienną naukę w domu. Byłam zrozpaczona, nie wiedziałam czy mój organizm odpowie na leczenie. Nie pomagał fakt, że od zawsze moim marzeniem było studiowanie medycyny, a w tej sytuacji nie mogłam być pewna, że napiszę maturę.
O nowennę dowiedziałam się przez przypadek od jednej osoby na oddziale onkologii i zaczęłam ją z zapałem odmawiać. W mojej intencji modliło się wiele osób, był to prawdziwy szturm do Nieba.
Zaledwie kilka miesięcy później w badaniu wykazano że w moim organizmie nie ma już komórek nowotworowych! Byłam zdrowa! Gdy tylko siły mi pozwoliły odbyłem pielgrzymkę dziękczynną na Jasną Górę, by dziękować za cud który mnie spotkał.
Napisałam maturę i udało mi się dostać na studia, z pomocą Maryi zaliczyłam wszystkie egzaminy na 1 roku, z moim zdrowiem wszystko jest w porządku.
Zaufajcie Maryi, a ona Wam pomoże!
Chwała Panu i Matce Bożej
To po prostu miałaś szczęście i Cię Maryja i Bóg wysłuchali nie każdy tak ma niestety
Cud. Bądź już zawsze przy Maryji.
Prawdziwy cud.
Chwała Panu.