Na Nowennę trafiłam przypadkiem i zaczęłam ją odmawiać w bardzo trudnej sytuacji życiowej. Modliłam się do Matki Bożej chyba o cud bo ja po ludzku nie umiałam uporać się z moimi problemami. Miałam myśli samobójcze. Błagałam żeby te wszystkie problemy się skończyły i aby rzeczywistość wokół mnie się zmieniła. Myslałam że jestem osobą wierzacą bo przecież wierzę w Boga .Ale tak naprawdę dopiero Maryja przyciągnęła mnie do Jezusa, który zmienił moje serce i pokazał wszystkie grzechy,które były powodem okropnych konsekwecji. Modlitwa zmieniła moje życie,nauczyła jak żyć przy Bogu. Dzięki temu regularnie przyjmuję sakramenty, naprawiłem relacje z moim ojcem, nauczyłam się przebaczać i kochać ludzi. A prośby, które były intencją nowenny zaczynają się rozwiązywać. Bądźcie wytrwali w modlitwie Matka Boża nigdy Was nie zawiedzie.
Warto odprawić rekolekcje 33dniowe, zawierzyć się Jezusowi przez Maryję. Wspólnota pomarańczki prowadzi w łacznosci duchowej, przysyłają materiały. Polecam
Piszesz Mario prawdę – tak właśnie działa nowenna pompejańska. Ta modlitwa także w moim przypadku podobnie działała. Ukazała mi całą przeszłość, a szczególnie te historie, o których dawno zapomniałam i nawet nie skojarzyłabym, że będą miały kiedyś wpływ na mój nieszczęśliwy los. Mimo, że nie otrzymałam od razu to, o co w nowennie prosiłam – otrzymałam znacznie więcej. Życzę powodzenia i wytrwałości. Trzeba dużo czasu, aby wyjść z własnego „ja”, które w moim przypadku bardzo się panoszyło.