Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Agata: To niesamowite, ile można otrzymać

Moje świadectwo będzie długie za co przepraszam, ale proszę wytrwaj w czytaniu do końca…

W moim życiu odmówiła już 4 Nowenny, złożyłam kilka świadectw lecz te nie zostały nigdy tu opublikowane..mam ogromną nadzieję, że to obecne świadectwo jednak się ukaże, jestem winna to świadectwo Matce Bożej, żeby pokazać, jak wiele od niej otrzymujemy…

Od 6 lat staramy się mężem bezskutecznie o dziecko – 4lata temu w HSG i 2 lata temu w laparoskopii wyszła mi obustronna niedroznosc jajowodow; byłam załamana, było niezrozumienie mnie przez męża – jego „zdrada”, zwątpienie i obrażenie się na Pana Boga; zastanie opony bez powietrza bez żadnej przyczyny (auto stało w garażu) ; tata zatrzasnal sobie kluczyki z auta w bagazniku; praca teściowej zawisła na włosku; pojawienie się u mnie bólów brzucha i podbrzusza bez konkretnej przyczyny; mylenie tajemnic podczas odmawiania Nowenny–niepamietanie jaka była poprzednia, pogryzienia na całym ciele (jak po ugryzieniu komara, tylko objawy bardziej dokuczliwe) to tylko niektóre złe rzeczy, które spotykały mnie bądź najbliższą mi rodzinę podczas odmawiania Nowenny.

Ale oprócz tego, otrzymałam bardzo wiele łask: na każdym kroku czułam opiekę Matki Bożej, która czuwała nade mną i nad moją rodziną;

Dobre wyniki badań taty- wykonane w specjalistycznej klinice (wcześniej bardzo kiepskie wyniki z testów wysilkowych); wybaczylam mężowi zdradę, choć bardzo mocno mnie zranił i nasze małżeństwo wisiało na bardzo cienkiej niteczce; podczas HSG w 2018r. Wyszła u mnie obustronna drozność jajowodow-tak obustronna drożnosc, podczas gdy do tej pory zawsze wychodziła niedroznosc; pozbyłam się nałogu związanego z „odstresowaniem się”; wyspowiadanie się i otrzasniecie się, bo przez 6 lat oszukiwalam siebie i Boga- przygoda z wróżką; „cudowne olśnienie” dn. 13.07 podczas odmawiania Nowenny – głównie przy 4 i 5 tajemnicy bolesnej; znaczne polepszenie relacji w naszym małżeństwie; „nawrócenie” meza- w Częstochowie zamówił mszę św w naszej intencji i od tego dnia zaczął modlić się za wstawiennictwem św Jana Pawła II o poczęcie naszego dziecka; mój mąż ma problem z masturbacją- bardzo często wyszukuje w internecie filmiki i zaczyna zaspokajać swoje pragnienia, wiele razy rozmawiałam z nim na ten temat żeby przestał, że to nie służy niczemu dobremu, a w dodatku jest grzechem, zawsze mi mówił, ze on jest od tego uzależniony i że nie może z tym skończyć, bardzo mnie to bolało, wkurzałam się na to, że podniecaja go inne kobiety i że tak łatwo po to sięga i  jeszcze twierdzi, że prawie wszyscy faceci tak robią-nie mogłam mu przegadać, nic nie skutkowało, proszę sobie wyobrazić, że kilka dni temu mąż mówi do mnie-wiesz, że te wszystkie modlitwy, te wizyty w Częstochowie itd., to wszystko sprawiło, że próbuje walczyć z moim nałogiem związanym z masturbacja-opowiedzial, że już było tak daleko,-włączył komputer, zaczął szukać filmików, ale nagle się ocknął i stwierdził, że woli się tak prawdziwie kochać ze mną i że poczeka aż wrócę z pracy, zamknął laptopa i zajął się czymś innym- byłam w szoku kiedy mi o tym mówił;

Moją obecną Nowennę odmawiam Za Dusze w czysccu cierpiące; w życiu nie ma przypadków-17.07 mieliśmy mszę na Jasnej Górze, tego samego dnia poszłam do spowiedzi i na mszę święta w mojej parafii (był to właśnie pierwszy dzień, który miałam planowo wolny, nie planowałam tego wcześniej żeby tak to wypadło, ba nawet mąż zamawiając mszę nie wiedział, jak akurat będę pracować tego 17-przypadek? Nie sądzę…

Od jakiegoś czasu-od kilku dobrych lat, odmawiam skuteczna modlitwę do św Rity w sprawach trudnych i beznadziejnych i są tam slowa:” jeśli jest we mnie coś co byłoby przeszkodą w otrzymaniu łaski, o którą proszę, pomóż mi usunąć tę przeszkodę….” – teraz już wiem, że prawdopodobnie „przeszkodą” była cyganka-wróżka, która „zaczęła” mieszać już przed naszym ślubem, a ja będąc naiwna wierzyłam prawie w każde jej słowo-ona potrafiła mówić i zachowywać się w taki sposób, że zyskała bardzo szybko moje zaufanie-to nie ja do niej chodziłam, ona mieszka blisko mojej pracy i kiedy widziała, że jestem w pracy, przychodziła i zaczynała rozmowę i tak kilka razy w ciągu takiej rozmowy przechodziła do stawiania tarota, a ja się temu nie przeciwstawiałam, mimo że bardzo się tego bałam i denerwowałam się, to wszystko zaszło za daleko, a dla niej punktem zaczepienia bylo to, że wiedziała, że temat związany z własnym dzieckiem jest moim czulym a zarazem słabym punktem, tego 13.07zrozumialam, że oszukuje Boga, bo z jednej strony modlę się do Niego o cud poczęcia własnego dziecka, a z 2 strony żyje w grzechu, bo wierzę temu, co mówi cyganka; kiedy to zrozumiałam, naszła mnie taka ogromną potrzeba skorzystania ze sakramentu pokuty-wyznania wszystkich tych grzechów, a szczególnie tego jednego, który „ukrywalam” przez prawie 6 lat, bo cyganka mówiła żeby nikomu o tym nie mówić, gdyż to może się potem odwrócic przeciwko mnie, zdecydowałam, że pójdę do spowiedzi, wyznam grzechy, opowiem o całej tej sytuacji, a następnie kiedy cyganka znów mnie zaczepi, to powiem jej, że już nic nie chce wiedzieć i nie chce już z nią rozmawiać na ten temat-przez kilka dni nie byłam sobą, strasznie bałam się tego spotkania, jak ja jej to powiem, miałam bóle głowy i brzucha, byłam nerwowa i nie potrafiłam sobie znaleźć miejsca, do dnia dzisiejszego nie zamienilam z nią słowa, bo nie było okazji… Oprócz Nowenny odmawiam wiele modlitw za wstawiennictwem różnych świętych oraz za dusze w czysccu cierpiące…

W ostatnim czasie byliśmy w klinice leczenia nieplodnosci, bardzo się bałam tej wizyty, że będzie to czeski lekarz, że możemy go nie zrozumieć było pełno obaw, ale okazało się, że jest to Polak i w dodatku ze świetnym podejściem do pacjentów, potrafiący rozładować napięta sytuację. Wysłał nas w jeszcze jedno miejsce, żebym skonsultowala się z pewnym docentem-immunologiem, gdyż mam przeciwciała przeciw jądrowe i wtedy zobaczymy co on powie; nie było z góry narzucone, że tylko invitro;tego samego dnia udaliśmy się na wycieczkę do Częstochowy (cudownym trafem znów za sprawą kochanej Mateczki, udało się nam zdążyć tam na Mszę świętą i co jeszcze najważniejsze, staliśmy przed samym obrazem Matki Boskiej, tak bliziutko ołtarza, że patrzyłam na Mateńkę i nikt mi nie zasłania) ;powierzylam

Matce Boskiej Częstochowskiej ta nasza sytuację związana z nieplodnoscia, w tym dniu zaczęłam część dziekczynna Nowenny Pompejanskiej-może to jakiś kolejny znak?

Kolejna sytuacja–kilka dni temu miałam wizytę u lekarza na godz. 14, przed 13 wyjechałam z domu, bo chciałam jeszcze coś załatwić przed lekarzem i kiedy wbilam w gprsa adres do załatwienia tej sprawy, pokazało mi, że potrzebuję na to 45 minut, a potem jeszcze z tego miejsca jakieś 20 na dojechanie do lekarza, pomyślałam, że nie ma szans żeby zdążyć to wszystko załatwić, bo nie wyrobię się i na pewno spóźnię się na wizytę, bo do lekarza dojadę po 14; jakie było moje zdziwienie gdy pozałatwialam wszystko i u lekarza byłam już po 45 minutach a jechałam taka sama trasą jaką ustalił mi GPRS i jakoś nie szalałam jeśli chodzi o prędkość-naprawdę; niemożliwe stało się możliwe, aż z mamą żeśmy się dziwiły, że tak to nam sprawnie poszło-ktoś znów nad nami czuwał; sytuacja sprzed kilku dni- wszyscy domownicy( oprócz taty) byli w domu i nikt nie zamykał drzwi, bo wiedzieliśmy, że tata jest jeszcze na podwórku, a tutaj się okazuje, że tata nie może się dostać do domu, bo ktoś przekręcił klucz w drzwiach i były zamknięte….

Dziękuję Ci Matenko moja kochana i mimo, że jeszcze nie udało mi się zajść w ciążę, to mocno wierzę w to, że z Twoją pomocą wszystko jest możliwe; ba nawet tego 13.07-w dzień fatimski, kiedy podczas odmawiania Nowenny wszystko zrozumiałam, w mojej głowie pojawiły się takie myśli, które towarzyszyły mi przez kilka godzin–że to była ta przeszkoda, która niepozwalala mi zajść w ciążę, że Bóg uzdrawia moje serce i sprawi, że będziemy się cieszyć naszym dzieckiem-opowiedziałam o tym mężowi, a kiedy to mówiłam, łzy napływały mi do oczu…

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
22 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Marz
Marz
25.08.19 16:07

Muszę Cię zaskoczyć i sprowadzić na ziemię. Przez 10 lat modliłam się o drugą połówkę. Bezskutecznie. Moja koleżanka z pracy pojechała do Włoch na pielgrzymkę. Przywiozła mi stamtąd obrazek św. Józefa wraz z modlitwą na odwrocie. Zaczęłam się nią modlić codziennie o tą upragnioną połówkę. Hura. Stało się. Spotkalam chłopaka, do którego zabiło mi mocniej serduszko. Byłam przekonana, że to za sprawą św. Józefa. Po pół roku tak z dnia na dzień, bez wcześniejszego uprzedzenia po prostu nie przyjechał do mnie. Okazało się, że ma inną. Załapałam się. Natrafiłam na Nowennę Pompejską. Zaczęłam zamawiać w wielu intencjach. Chociażby, żebyśmy zaczeli… Czytaj więcej »

Marz
Marz
25.08.19 16:13
Reply to  Marz

Ktos mógłby powiedzieć porozmawiaj z nim. W końcu tyle lat byliście razem. To mówię: próbowałam, ale bezskutecznie. W odwecie słyszę:” Jak Ci nie pasuje, jak taki zły jestem, to nie będę przyjeżdżał. To koniec”. I co mam robić? Płaczę.

Agnieszka
Agnieszka
25.08.19 16:51
Reply to  Marz

Marz, po pierwsze nie pozwól szantażować się emocjonalnie. Masz prawo mówić o swoich oczekiwaniach, masz prawo do szczerej rozmowy na temat waszego związku, relacji. Jeżeli w zamian szczerej rozmowy ,odpowiedzi, otrzymujesz fochy – obrażanie się partnera – to zdaj sobie sprawę z tego,że nie traktuje on poważnie ani Ciebie ani nie myśli on poważnie o wspólnej przyszłości. Postaw sprawę jasno i zakończ tę znajomość zanim przyniesie ona Ci więcej bólu i cierpienia.

Agnieszka
Agnieszka
25.08.19 17:06
Reply to  Agnieszka

Nie warto płakać i zamartwiać się przez kogoś kto nie szanuje twoich uczuć , smutku, kto nie interesuje się co będziesz robić w wolnym czasie /weekend, urlop, wakacje, święta/. Jeżeli ten chłopak przysparza Ci zmartwień, wpędza w zły, smutny nastrój – to zdaj sobie sprawę , że nie zbudujesz z nim trwałego, szczęśliwego związku.Mężczyzna powinien być wsparciem,przyjacielem , kimś kto się troszczy, dba o swoją kobietę. Jesteś jeszcze młodą kobietą, otrząśnij się , weź się w garść. nie warto wiązać się z kimś tak niedojrzałym , pozbawionym empatii i wrażliwości.

Joanna
Joanna
25.08.19 17:42
Reply to  Marz

Zrobić miejsce dla kogoś nowego i nie czekać, aż będziesz miała 40 czy 50 lat. Polecam też spróbować poszukać zagranicznego chłopaka. Np w Niemczech doceniają Półki i nie są tak wymagający jak Polacy. Przykro mi mówić, ale tak jest. Dopiero w Niemczech odnlazlam szczęście.

tercjanka
tercjanka
29.08.19 02:51
Reply to  Joanna

Pani Joanno nie wolno oceniac pani sytuacji ja znam i bylam w akcji odbierania dzieci przez beverement bo Polka nie mowila z dziecmi po niemiecku i to byl problem dla partnera

Jazz
Jazz
25.08.19 16:22
Reply to  Marz

Marz, zastanawiałaś się, czy najważniejszy w Twoim życiu jest teraz dla Ciebie Bóg czy ten chłopak? Tak szczerze.

Marz
Marz
25.08.19 16:48
Reply to  Jazz

Takie pytania to można zadawać osobom, które rok, albo 2, albo 5 lat się modlą, a nie pół swojego życia.

Jazz
Jazz
25.08.19 17:05
Reply to  Marz

Mam za sobą 10 lat modlitw i się z Tobą nie zgodzę. Błędna perspektywa może zakryć nam prawdę i przez taki czas jeszcze można nabrać złych przyzwyczajeń. Trzeba się dodatkowo modlić, by tak się nie stało.
Z tego co piszesz, to ten pan z dojrzałością wspólnego wiele nie ma, a dobrze wiesz, że na piasku się nie buduje. Nie znaczy, że musisz go przekreślać, bo Jezus nie rezygnuje z nikogo, ale dowiedz się, na ile poważnie Cię traktuje.

Marz
Marz
26.08.19 06:14
Reply to  Jazz

Jak mam się dowiedzieć na ile poważne mnie traktuje ?

Aga
Aga
25.08.19 18:23
Reply to  Marz

Szukajcie wpierw Królestwa Bożego, a wszystko inne będzie Wam dodane. Zadbaj o swoje zbawienie, a nie o swoje dobre samopoczucie.

Aneta
Aneta
25.08.19 22:25
Reply to  Aga

Tak,racja,nie dbajmy o siebie,popadajmy w depresję,bądźmy samotni i i nieszczęśliwi bo nic z tych rzeczy nie jest ważne,co za głupoty. Oczywiście że trzeba zadbać o swoje zbawienie,ale nie umniejszając swojego samopoczucia,jesteśmy dziećmi kochanymi,Bóg chce naszego szczęścia a nie bądźcie smutni wtedy będziecie zbawieni ehh

gość
gość
25.08.19 22:29
Reply to  Aga

Aga – dobre samopoczucie też jest ważne – Bóg nie oczekuje od nas samoudręczenia, smutku. Człowiek powinien czerpać satysfakcję z życia – wtedy ma siłę do działania, pracy, własnego rozwoju.

Gosia
Gosia
25.08.19 16:48
Reply to  Marz

Załamanie nerwowe, bo facet nie chcę się oświadczyć??? Nie przesadzaj, facet ma widocznie powody, i dlatego się nie oświadcza
Znacie się 4 lata, widuje ie raz w tygodniu, to jak sobie wyobrażasz życie z kimś, kogo właściwie nie znasz. Zaprosił Cię do domu? Przedstawił rodzinie?
Wiesz, co robił cały tydzień? Pracował pewnie, ale praca to 8h, co z resztą dnia?
Może zwyczajnie za mało wiesz o nim, o jego zwyczajach
Głowa do góry
Jakoś się znajomość ułoży
Bo może za wcześnie na ślub i mszę w tej intencji

Marz
Marz
25.08.19 16:50
Reply to  Gosia

Byłam u niego w domu wiele razy. Znam jego rodzinę i tą bliską i tą dalszą.

Gosia
Gosia
25.08.19 16:54
Reply to  Marz

To go zapytaj, dlaczego tak nerwowo reaguje na temat wspólny ślub, wspólne życie? Może zwyczajnie się boi tego kroku

Ilona
Ilona
26.08.19 13:46
Reply to  Gosia

Jak dla mnie to w ogole te facet to jakis podejrzany typ. Moze ma zone, dzieci , cos co chce ukryc?? Sprawdziłabym to

Katarzyna
Katarzyna
26.08.19 02:00
Reply to  Marz

Marz, nie szkoda Ci 4 lat i następnych 4 lub więcej, w życiu o niczym? Czym Ci ten człowiek imponuje? Czego się boisz? Wiem, że jeśli mieszkasz na wsi lub w malym mieście, możesz mieć wrażenie, że sąsiadom to nie pasuje, ale jeśli w dużym, to nikt nie będzie na Ciebie patrzył, czy masz męża, czy nie masz. A tego faceta zostaw, aż sam się zdzwi i będzie zaskoczony, że go zlejesz. On po prostu traktuje Cię jak wesołe miasteczko, przyjeżdża, chwilę spędzi jakoś czas i wraca do domu. Tego chcesz? Być taką zabawką? Najwyżej będziesz chwilę znów sama, w… Czytaj więcej »

Marz
Marz
26.08.19 06:52
Reply to  Katarzyna

Tuż przed świętami Wielkanocnymi rozstaliśmy się. Zarządzałam deklaracji. Wolał pierwszy dzień świąt razem że swoimi rodzicami jechać do swojej siostry i jej założonej rodziny. To był taki zapalinik. Rozstaliśmy się. W tym czasie chłopak bardzo dobrze mi znany umówił się że mną na randkę – inteligentny, przystojny. Poszłam z nim na tą randkę, w końcu byłam sama, w końcu nic nie miałam do stracenia. I co ?… I cały czas myślałam o tym poprzednim. Cały czas. Jak to ja bym chciała, żeby to właśnie on siedział koło mnie. Jeszcze ze dwa razy się umówiłam z tym przystojnym, ale ciągle efekt… Czytaj więcej »

Gosia
Gosia
26.08.19 07:45
Reply to  Marz

Marż, jak rządasz deklaracji odnośnie przyszłości od faceta to każdy ucieknie gdzie pieprz rośnie, ta deklaracja powinna się narodzić w nim, bo taka wymusza a nic nie da, nawet mowy nie ma o szczęśliwej, wspólnej przyszłości
Z tej mąki i tak chleba nie będzie..
Wydaje mi się, że tracisz tylko czas
Ale rób jak uważasz

Marz
Marz
26.08.19 07:50
Reply to  Gosia

Po 4 latach na co mam czekać? Albo w tą albo w tą.

Brygida
Brygida
26.08.19 09:48
Reply to  Marz

Sama sobie odpowiedziałaś – nie ma na co czekać. Zostaw tego człowieka z jego niezdecydowaniem, zadbaj o swoją przyszłość, zainwestuj uczucia w kogoś odpowiedzialnego, dojrzałego, wybierz kogoś kto oczekuje od życia tego co Ty – chce założyć rodzinę. Podzielam zdanie Katarzyny.

22
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x