Witam serdecznie. Nowennę Pompejańską zaczęłam odmawiać kiedy dowiedzieliśmy się, że moja Najukochańsza Mama zachorowała na nowotwór złośliwy. Odmawialiśmy ją wspólnie ja, nasza mama i moja siostra..Odmówiliśmy wspólnie 3 NP w intencji uzdrowienia..
Niestety Pan Bóg miał inne plany wobec Mamy..zabrał naszą najukochańszą i najbliższą naszym sercom osobe po 4 miesiącach od diagnozy:((
Wiemy, że mimo, że Nowenna nie była wysłuchana tak jak bardzo tego pragneliśmy..to Matka Boża pomogła nam przejść przez ten ciężki okres..mi i mojej siostrze a nasza Ukochana Mama umarła spokojnie..przechodząc na tamten świat.
Obecnie odmawiam Nowennę Pompejańską w intencji znalezienia przyszłego męża.. i tym razem wierze głęboko, że Matka Boża wysłucha moich modlitw…jest to trzecia NP w tej intencji.
Wierze głęboko, że zostanę wysłuchana…i Was proszę o modlitwę:(
Zawsze gdy czytam takie świadectwo robi mi sie troche smutno bo ciezko jest przyjac fakt, ze ktos nie zostal wysluchany; tzn ze na pewno wysluchanie prosby nie bedzie mialo miejsca w nieokreslonej przyszlosci.. Tak jest wlasnie w przypadku zabraniu przez Boga osoby za ktora sie modlimy.Oczywiscie; zawsze wtedy pojawia sie mysl o woli bozej i o tym ze to najlepsza droga jaka Pan wybral. Autorko;moze Twoja mama jest teraz blisko Boga i wstawi sie u niego w Twojej prosbie o meza?Bedzie Ci pomagala tam z gory?Tego Ci zycze,pomodle sie za Ciebie. Wszystkiego dobrego.