Pierwszą Nowennę zaczęłam odmawiać w Święto Matki Bożej Gromnicznej prosząc o dar macierzyństwa. Swoją córkę urodziłam 2 lata później w Święto Matki Bożej Gromnicznej. Drugą Nowennę odmawiałam w intencji pewnego mężczyzny, już na drugi dzień zadzwonił prosząc o spotkanie. Ale to jest ciężka sytuacja, ponieważ toczy się jego sprawa o stwierdzenie nieważności ślubu kościelnego, niebawem powinna skończyć się… Trzecią Nowennę odmawiałam prosząc o uwolnienie mnie od ataku lęku i paniki, który towarzyszył mi po zakończeniu spraw sądowych (rozwód). Nowennę zakonczyłam ok.2 miesiące temu I jak na razie nie odczulam żadnego ataku paniki, czuje się bardziej spokojniesza, ale za to zdiagnozowano u mnie kilka chorób. Chciałam zacząć odmawiać przedwczoraj I wczoraj kolejna Nowennę prosząc o uzdrowienie, ale coś mnie skłaniało, aby zacząć ją w sobotę-29.06- pewnie dlatego,że jest Święto Niepokalanego Serca Maryi?.. Bądź błogosławiona!
Ciekawe czyj rozwód (autorki czy może jej rodziców) ? A w dodatku w tle iny meżczyzna z procesem o stwierdzenie nieważności ślubu. Z daleka czuć prowokację, by wykpić katolików i świętą wiare katolicką.
Mario II, a może ten mężczyzna przechodzi lub przeszedł kryzys wiary i dlatego chce unieważniać małżeństwo, a może na złość żonie? Dzieci raczej pozostają z mamami, tu poszły za ojcem, to rzadkość.
Podobnie jak absolwenci katolickich szkół, rodzice posyłali ich do takowych, a oni nie tylko nie pomnażali swojej wiary, ale odeszli z Kościoła, po prostu czują przesyt,znam takie przypadki. Może te osoby same kiedyś znów się zwrócą do Boga, a może nie. Tak jak napisałaś, jest sąd ostateczny, więc to co dzieje się na ziemi, jest po za naszym zrozumieniem.
Sprawa jest bardzo skomplikowana i na pewno przyczyny zaistniałej sytuacji nie są po jednej stronie, jednak gorąco proszę Cię Katarzyno westchnij w tej sprawie – o sprawiedliwy wyrok.
Nie będę oceniać świadectwa, ale w kontekście jego opiszę sytuację bliskiej mi osoby/ kilka razy o niej wspominałam/.Po 20- latach małżeństwa mąż wniósł sprawę o rozwód, który otrzymał i z nim odeszli synowie. Głównym stawianym przez męża zarzutem była zbyt silna wiara żony i nadmierny wpływ religijny na synów.Po 13 latach od rozwodu cywilnego zwrócił się do sądu metropolitalnego o unieważnienie zawarcia związku małżeńskiego . Człowiek, który ma obecnie 60 lat, który zawierał kościelny ślub w czasie pieszej pielgrzymki do Częstochowy, który przez 4 lata prowadził adorację Najświętszego Sakramentu ! Dlaczego to piszę ? bo być może ma kobietę i… Czytaj więcej »
Kolejne świadectwo, które nie powinno być opublikowane w takiej formie.
Tak, a moje wysłałam i nie jest publikowane
Tak samo jak moje. Pozdrawiam serdecznie.
Ja z tego świadectwa nic nie rozumiem, na pierwszy rzut oka to wygląda nie tylko na chaos w wyrażanych słowach, ale i chaos w życiu duchowym piszącej. Ale całe szczęście, że w tym chaosie zwróciła się do Maryi. A czy nie o to właśnie chodzi, chociaż byśmy byli zupełnie zagubieni, Ona poprowadzi nas do Syna, jednych po trasach z górki, innych po bocznych ścieżkach z wybojami. To na pewno nie jest jeszcze finał powyższej historii. Nasze definicje miłości czy relacji międzyludzkich mają się często nijak do pomysłów Jezusa i o tym nie możemy zapominać.
Zgodzę się z tym, że z tego świadectwa trudno cokolwiek zrozumieć i w takiej formie nie powinno zostać opublikowane. Być może gdyby Autorka napisała prosto i jasno, świadectwo zyskałoby zupełnie inny wymiar. Wybaczcie, ale świadectwo zostało napisane tak, że różnie można je odczytać. Aż chce się zapytać, a co z ojcem dziecka? Czy to ten pan starający się o stwierdzenie nieważności sakramentu małżeństwa? Czy inny pan? Sprawy o stwierdzenie nieważności sakramentu małżeństwa to temat rzeka tu poruszony jednym zdaniem. Nie da się ukryć, że są małżeństwa zawarte nieważnie, ale są takie sytuacje, o których napisała Maria II poniżej. Nie oceniam… Czytaj więcej »
Stwierdzanie nieważności stało się ostatnimi czasy niebezpieczną plagą, gdzie niestety przechodzą i przypadki, w których małżonkowie umawiają się na wspólną wersję wydarzeń, żeby takowe orzeczenie otrzymać.
Jak pisze Maria, czy wolno wspierać to modlitwą to jedna kwestia, druga czy w strukturach Kościoła nie powinno się zacząć tej pladze baczniej przyglądać..
Skoro unieważnieniem zawartego sakramentu zajmuje się hierarchia ( i to wysoka ) kościelna to nie rozumiem po co te dywagacje.
Nieważne jak „wysoka” się zajmuje, jeżeli zdarza się, że jest to oparte na oszustwie, to nie dywagacje, tylko fakty. Prawdą jest jednak, że powinno tu być o świadectwach, a o nadużyciach są inne fora.
Cały czas rozmowa opiera się na hipotezach. „Być może ma kobietę”, „być może, że to oszustwo” . Po to trwa proces sądowy żeby niejasności wyjaśnić.I trwa dosyć długo.
Nie tak znowu wysoka:))- jest ustalony skład sądu – fachowców prawa kanonicznego.Mam nadzieję, wierzę i gorąco proszę Matkę Najświętszą o dary Ducha Św. dla tych osób w wspomnianej sytuacji, która jest dla przyjaciółki osobistą tragedią.
A dla mnie takie dociekanie „a gdzie ojciec dziecka” to zwykłe wścibstwo i niezdrowa ciekawość. Ze świadectwa wynika ,że kobieta modliła się w intencji mężczyzny, który czekał na unieważnienie małżeństwa.Potem modliła się we własnej intencji,bo przeżywała trudności we własnym małżeństwie. Co w tym niewłaściwego ?
Gościu, powtórzę po raz enty choć wiem, że zostanę zminusowana. Świadectwo MUSI być napisane w sposób JASNY I JEDNOZNACZNY. Jak sama (sam) zauważąsz – to świadectwo zostawia bardzo dużo pola do domysłów. Nie jest to czepianie się Autorki, to zwrócenie uwagi osobom wybierającym świadectwa do publikacji, że takie wpisy jak ten nie powinny się ukazywać bez poprawienia przez Autorkę.
Sedno świadectwa jest takie,że modliła się osoba w kilku intencjach. Swojej i w intencji innej osoby. Modlitwa przyniosła owoce. To jest meritum sprawy. Jaka jest sytuacja osobista tego nie wiemy, pisze o rozwodzie.Być może o rozwód wniósł mąż. Co jest takiego nieprawomyślnego ? Czy gdyby nawet miała dziecko nieślubne lub miała inną trudną sytuację życiową – nie ma prawa się modlić ? Zbyt łatwo wszystko chcecie zaszufladkować, skatalogować i osądzić. Według własnej miary i moralności.
W ogóle co to za kategoryczne stwierdzenie,że świadectwo musi być napisane w sposób jasny i jednoznaczny? Dla mnie jest jasne i jednoznaczne: Była modlitwa i są jej owoce.A że niektórzy kręcą nosem, że kobieta po rozwodzie, a nie wiadomo gdzie ojciec dziecka,a kim jest ten inny, w intencji którego się modliła.Po co te dociekania, komu potrzebne od razu całe drzewo genealogiczne tej rodziny.
Widzę, że forum dzisiaj w nastrojach jak targujący się Abraham z dzisiejszych czytań, co wypytywał o sprawiedliwych. Jak widać, świadectwo porusza (dosłownie). Jednych tak, innych inaczej. Gdy sami będziemy wiedzieli, jak dotrzeć do Celu i żyć w Bogu, to wszystko będzie dobrze.
Cóż, kto pyta nie błądzi. A rozmowa z Bogiem …bezcenna.
Nie rozumie modlila sie Pani o còrke a potem o jakiegos mezczyzne? Dziwna sytuacja, w normalnych powinien byc maz
Anonim 2,nie o jakiegos mezczyzne tylko w intencji pewnego mezczyzny modlila sie autorka ,przeczytaj jeszcze raz swiadectwo.
Była w związku małżenskim i urodziła dziecko.Wcześniej modliła sieo dar macierzyństwa.Potem rozwiodła się i modliła w intencji innego mężczyzny.Jednak nawet jesli on dostanie stwierdzenie niewaznosci małżenstwa,pozostaje jej sytuacja.Pewnie też jest po slubie koscielnym.