To już moja 20 Nowenna którą odmawiałem za brata alkoholika o uwolnienie go z nałogu alkoholowego , który od 16 lat nie przebywa w domu rodzinnym. Tylko raz był i to na pogrzebie ojca. Prawie dwa miesiące temu upadł na takie dno ,że każdy z nas myślał , że zachleje się na śmierć i tak by było gdyby nie brat pojechał po niego i przywiózł go do domu rodzinnego. Alkohol go tak wyniszczył , że zaczął mieć omamy , pierwsze fazy padaczki alkoholowej , nie poznawał nikogo z rodziny. Brat wezwał karetkę i zabrała go do szpitala. 2 tygodnie na otruciu w psychiatryku a potem zgodził się iść na detoks do ośrodka uzależnień na 8 tyg. A przed całym tym zajściem odmawiałem za niego Nowennę i to co zrobiła Maryja to cud , że on żyje i , że przestał pić i podjął się leczenia i go ukończył gdzie wszyscy nie dawali mu żadnych szans. Ale BÓG coś w nim zmienił bo inaczej postępuje , myśli i stroni przynajmniej na razie od alkoholu. Właśnie dzisiaj wyszedł z ośrodka i wytrwał to wszystko. wytrwał dzięki modlitwie i wstawiennictwu Maryi która się nim zaopiekowała. Dziękuję Ci Maryjo za te łaski dla niego.
Może to właśnie ten moment i dno, aby brat się odbił i zaczął leczyć z uzależnienia i to początek jego nowej drogi. Z alkoholikami tak właśnie powinno się postępować, zostawić i dać im poczuć, że zabrnęli za daleko. Wspierać modlitwą jak najbardziej, ale nie trwać samemu w ich ciągu alkoholowym. Oby od teraz już zaczęło iść mu dobremu.z Panem Bogiem
Leszku, życzę bratu trzeźwości, a Tobie wszystkiego co najpiękniejsze , za to , że jesteś takim dobrym i szlachetnym człowiekiem- całej Rodzinie opieki Matki Najświętszej.
Bogu dzięki. Chwała Panu Bogu za wszystkich uratowanych z nałogów.