Pragnę podziękować osobą które modliły się w mojej intencji ,prosiłam o powrót Dawida abysmy wtocili do siebie i stał się cud jesteśmy razem . Dostaliśmy szansę i myślę że z pomocą Boską i z pomocą Maryji zrobimy wszystko aby w nas była miłość wspólna ,szacunek wzajemny zrozumienie w slowach oraz wierność nasza wzajemna aby nam się udało porzucenić wszyskie nasze nałogi i będziemy mogli szybko z sobą mieszkać na codzień w spokojnym domu , modle sie tez aby Dawid zaczął wierzyc w Boga i Maryję i wszystkich świętych z modlitwą i wiara aby Bóg zabrał serce z kamienia i dał serce z ciała . Dziękuję bardzo za wysłuchanie i stawienie się mojej prośby o którą prosiłam w kwietniu.
Pomódlmy się dzis o 15-ej Koronką do Bozego Miłosierdzia o dobrą podróż dla p.Bogumily, jutro wraca do Turynu
OK, bardzo chętnie
Oczywiscie enia ze sie pomodlimy ,dzis zastanawialam sie za kim moge sie pomodlic dzisiejsza Koronka Do Milosierdzia Bozego i juz mi podsunelas intencje,dzieki .
Pod komentarzem Elizy zupełnie niechcący przycisnęłam w dół. Przepraszam Eliza.
O związkach niesakramentalnych pięknie wypowiedział się Jan Paweł II. Polecił, aby szerzej spojrzeć na taka relację i zastanowić się nad przyczyna. Wiele osób z własnej niezawinionej sytuacji, zostaje porzuconych- mowa tu głownie o rozwodach. Często szukają miłość u drugiego człowieka, wsparcia, albo np rodzica swoich dzieci. Wielokrotnie stoją pod ścianą, bo choć ich wiara jest gorliwa, w świetle kościoła są grzeszni. Inaczej można postrzegać związki, które maja możliwość przyjęcia sakramentu, a tego nie robią, choćby ze względu na słabą wiarę, czy obawę o nietrwałość relacji. Nie powinniśmy oceniać i osądzać, bo nie znamy sytuacji i przejść drugiej osoby. Pozostawmy to… Czytaj więcej »
Świadectwo zostało napisane w sposób bardzo niejasny, enigmatyczny, z dużą ilością niedopowiedzeń. Przyznajmy – określenie serce z kamienia (cokolwiek Autorka miała na myśli) komplementem nie jest, a w kontekście całej sytuacji – jak rozumiem – wyboru partnera życiowego, mocno zastanawia. Jak już pisałam – ja bym się nie wiązała z człowiekiem, o którym twierdziłabym, że ma serce z kamienia. Tu jednak decyzja należy do Moniki. Drugą sprawą jest kwestia wspólnego zamieszkania – tekst pozwala przypuszczać, że prawdopodobnie chodzi o konkubinat. Dla mnie to nie jest dobre rozwiązanie, ale nie zamierzam enty raz tłumaczyć dlaczego. Decyzja Moniki, tylko konsekwencje poniosą także… Czytaj więcej »
No tak, sytuacja Ireny jest inna, bo w jej przypadku mówimy o małżeństwie, ratowaniu sakramentalnego związku.
Dokladnie tez Aniu ,zgadzam sie rowniez z tym co napisalas,napisalam tez pod innym swiadectwem ,ze choroba alkoholowa zostaje na cale zycie i jesli ma sie wybor przed slubem to tez odradzalam zeby sie wiazac z taka osoba ,co nie znaczy ze nie trzeba sie modlic o ratunek dla takiej osoby ,jak najbardziej probowac taka osobe ratowac przez modlitwe,nie kazdy ma silna psychike zeby udzwignac taki krzyz jak alkoholizm meza.
Niestety dziś młodzi ludzie często żyją ze sobą tak jak małżeństwo i tworzą się miedzy nimi tak silne więzy jakie tylko pomiędzy małżonkami sakramentalnymi wytworzyć się powinny. Stąd później każde rozstanie jest prawdziwą tragedią a chęć „bycia” z „ukochanym” jest tak silna, że żadne rozsądne argumenty do zakochanej panny ( zresztą czasami kawalerów też ) nie trafiają.
Nie zmawuajcie żadnych modlitw. Bóg nie istnieje, a jeżeli istnieje to ma nas wszystkich gdzieś.
Muszę Wam się do czegoś przyznać..boje się, ze mnie zlinczujecie..strasznie zwątpiłam w istnienie Boga..w Polsce ktoś mi pokazał film o tym, ze religia to kłamstwo i dał do poczytania książki..jest mi strasznie smutno z tego powodu..
Nikt nie będzie Cię linczowal
A filmy/książki o takiej tematyce są i będą
Trzeba się uodpornic, to wiara na tym polega
Mimo, że wszyscy mówią inaczej, sama jednak wierzysz, wierzysz, nie tylko w Boga, ale przede wszystkim Bogu
Nadia ale juz sam fakt ze jest smutno z tego powodu to chyba cos znaczy ,ze to tutaj napisalas .A teraz zadaj sobie pytanie czy dalej watpisz w istnienie Boga ?
Ireno, chciałam Ci podziękować za to, ze po prostu jesteś, za to, że dla każdego masz dobre słowo. Dziękuję za Twoje ciepło. To naprawdę pomaga bardzo wielu ludziom. Swoją drogą, ten Twój mąż to nieprawdopodobny szczęściarz.
Aniu kochana ,bo ja wiem podobnie jak i ty ze czasem jednym slowem mozna czlowieka kompletnie zalamac ,taka mam nature ze chcialabym caly swiat uszczesliwic ,kiedy slysze ze komus dzieje sie krzywda ,bardzo mnie to boli jakby mnie osobiscie to dotyczylo,wielu ludziom pomoglam i to dobro do mnie zawsze wraca i nawet nie zawsze od tej osoby ,ktorej pomogalam,ale z zupelnie innego kierunku.Jesli chodzi o mojego meza ,to on jest dobrym czlowiekiem . Przez 20 lat naszego malzenstwa nigdy mi nie ublizyl ,zawsze byl kiedy go potrzebowalam ,sprawdzil sie tez jako ojciec .Kiedy popadl w alkoholizm zmienil sie nie do… Czytaj więcej »
Irena, jesteś naprawdę wspaniała
Gosiu a ja mysle ze wszystkie jestesmy tu na forum wspaniale ,wpieramy sie na wzajem ,kiedy ktos rzuci haslo pomodlmy sie za kogos,to sie modlimy i przylaczamy ,laczy nas milosc do Matki Bozej
Irenka, nie wiem, czy pamiętasz, ale pisałaś, że odmówisz za mnie nowennę pompejańską..może to przywróci mi wiarę?
Oczywiscie slonce ze odmowie i nie zapomnielam o tobie ,mialam kilka spraw do wyproszenia .Teraz jestem w trakcie odmawiania w intencji dusz w czyscu cierpiacych,ale nastepna bedzie za ciebie,a wlasciwie nie bede odkladac tylko zaczne od jutra i jesli to mozliwe ty tez zacznij ze mna .Odzyskasz wiare ,odzyskasz.
Irenko masz wielkie serce. Modlitwa NP za kogoś, kogo się nie zna to w moich oczach naprawdę coś wielkiego 🙂 niech Pan Bóg i Maryja mają Ciebie i Twoja rodzinę w swojej opiece.
Coś wam opowiem, jakiś czas temu modliłam się NP za znajomego, kłopoty miał kolosalne itd, tak z serca się modlilam
A ten człowiek zerwał że mną kontakt, tak zupełnie
Chyba nawet zamówiłam 3 NP za niego
I do dziś nie wiem jak to wszystko rozumieć
Mam nadzieję, że mu pomogłam i Matka Przenajswietsza jest z nim
I tyle, choć szkoda mi tej znajomości
Masz jakas konkretna intencje ,czy mam sie modlic o przywrocenie twojej wiary?
O odnalezienie miłości, jeśli jest taka wola Boga. Az nie chce mi sie wierzyć, że ktos będzie sie za mnie modlił i to na dodatek nowenną pompejańską. Irenko o przywrócenie wiary bede sie sama modlic, byc moze to chwilowe załamanie, więc wolę tamta ważniejsza intencję. Na pewno dasz radę? Nie chciałam niczego wymuszać. Bardzo dziekuję, kochana jesteś.
Piekna intencja ,oczywiscie slonce ze dam rade i nic nie wymuszasz,modlitwa jest dla mnie ukojeniem i wyciszeniem ,stala sie dla mnie czyms w rodzaju uzaleznienia ,odmowie i bardzo sie ciesze ze bede mogla sprobowac ci pomoc ,glowa do gory bedzie dobrze.
Dziękuję Irena.
Nadia ,nie ma za co ,modlitwa to dar serca i ten dar kazdemu mozemy podarowac,zycze ci z calego serca zebys ta milosc znalazla ,ale taka jaka jest opisywana w czytaniu podczas Mszy Sw w czasie kazdego slubu
przepraszam,ze się wtrącę…a moze o łaski i błogosławieństwo
Enia ja mysle ze Nadia to wszystko w pakiecie dostanie od Matki Bozej ,bo wiele osob opisuje ze modlac sie NPdostaje jeszcze wiecej lask niz prosilo.
a Ty najwiecej otrzymasz, bo się modlisz za innych
„też Ania ” masz rację, ten mąż Ireny to WIELKI SZCZĘŚCIARZ.
Bardzo Cie prosze Marz nie pisz takich okropnych rzeczy!!
BOG jest i nas wszystkich kocha – wiem
Ja też, jestem w małżeństwie sakramentalnym i niestety przed rozwodem bo mąż ma kochankę i złożył pozew. I też uważam, że raz się bierze ślub kościelny niezależnie co ma później być, bo jest na dobre i złe. Mimo, że mąż tak nie myśli bo wybrał ale wierzę, że Bóg pomoże zwyciężyć to zło. Choć po ludzku to niemożliwe nie ma szans , po drugie mąż ma wolną wolę. Zostaje modlitwa.
Nalezalo modlic sie o uwolnienie. Czasami milosc przybiera forme obsesji…. I wylacza nam sie rozum . A malzenstwo z niewlasciwym czlowiekiem to najkrotsza droga do nieszczesc w zyciu naszym i naszych dzieci. Pan Bog dal nam wolna wole jak rowniez i rozum. Tak po ludzku mowie ci wiej od tego czlowieka bo on nie jest ciebie wart!!!!
Dziekuje za świadectwo ❤ Niech Bóg wam błogosławi. Badzcie szczęśliwi i dbajcie i siebie ❤
Niech wam Pan Bóg błogosławi,słuchaj glosu Pana i serca,najwiekszy grzesznik ma najwieksze prawo do milosierdzia,modlitwa wytrwala za Dawida a Maryjka uczyni go jak Sw Augustyna,przeciez DLA BOGA NIE MA NIC NIEMOZLIWEGO.Jesli go kochasz to warto zawalczyc nie patrzec na głupie gadanie ludzi,nawet ludzi”z kosciola”faryzeusze byli gorliwi,znali przepisy,prawo a Boga żywego nie rozpoznali
Michalina A jeśli ten Dawid z sercem z kamienia (cytat Autorki) będzie tlukl Monikę i dzieci też jej tak napiszesz? Przy wyborze męża warto użyć rozumu, choć Autorka o małżeństwie nie wspomina, a o planach wspólnego zamieszkania owszem. Nie wiemy, co oznacza to serce z kamienia, ale mamy prawo domyślać się że cechy zadające ból i raniące innych. Moniko, rozwagi i dobrej, mądrej decyzji.
Ja wolę być sama niż z człowiekiem z sercem z kamienia, ale decyzję każdy musi podjąć sam…
Interpretacje niczym analiza utworu literackiego na maturze. Serce z kamienia to może tylko słowo klucz obrazujący letnia wiarę wyżej wspomnianego, albo skrót myślowy albo metafora. A Ty Anka od razu posuwasz się do takich stwierdzeń 'będzie tłukł Monikę”. Okropne.
Gościu, decyzje każdy musi podjąć sam. Gdy czytam – serce z kamienia- rozumiem, że chodzi o cechy i skłonności zadające ból otoczeniu. Powtorze i kończę – przy takich wyborach uzywa się rozumu. Tyle z mojej strony. Praca czeka.
Michalino, Ty chyba sama nie wiesz co piszesz. Sama przeżyłam głębokie nawrócenie i wiem jedno, że porządki zawsze trzeba zacząć od własnego ogródka a nie wyzywać innych od faryzeuszy tylko dlatego, że ich zdanie różni się od Twojego. Nawet Kościół w swoim oficjalnym stanowisku raczej odradza zawierania takich małżeństw, a czyni to w przeświadczeniu, że strona wierząca narażona jest wówczas na zobojętnienie w wierze, zaś dzieciom w takiej rodzinie może zabraknąć należytej atmosfery religijnej.
Zgadzam się z Laurą. Ja podobnie jak Ty przeszłam głębokie nawrócenie i im bardziej czytałam, szukałam Boga, modliłam się, uczestniczyłam we mszach, tym bardziej oczy mi się otwierały w jakiej ja niewiedzy żyłam. Dziś na myśl kim byłam kiedyś dreszcze mnie przechodzą. Najgorsze w tym było to, ze chodziłam do kościoła normalnie i wydawało mi się, ze wszystko ze mną ok. Dopiero jak rozpadło się moje małżeństwo po 2 latach wszystko zrozumiałam. Byliśmy i mieszkaliśmy wiele lat przed ślubem razem i wydawało mi się to normalne. Choćby wtedy milion osób odwoływało się do naszej wiary i Boga nic bym z… Czytaj więcej »
Całe życie się nawracamy
Dziś usłyszałam od pewnej osoby takie słowa „ten twój Bog wyjdzie ci bokiem niedługo i jeszcze się przekonasz” rzeczywiście moje życie to raczej pasmo ciągłych porażek ale zastanawiam się niekiedy czy tak właśnie nie jest, ze jesteśmy tu sami ze sobą ?!
Świadectwo jest bardzo enigmatyczne i można je odczytać na wiele sposobów. Moim zdaniem w takiej formie nie powinno być opublikowane. Jeżeli Monika i Dawid są małżeństwem, wystarczyło o tym napisać jednym zdaniem i to zmienia postać rzeczy. Jeżeli małżeństwem nie są – jak wyobrażają sobie wspólne mieszkanie, skoro uważają to za łaskę? To są niejasności, które całkowicie zmieniają wymowę świadectwa. Konkubinat łaską nie jest, czy to się komuś podoba, czy nie.
Dla mnie tez to świadectwo jest smutne. „Serce z kamienia”, niewierzący, odchodzi i wraca. Kochane dziewczyny proszę nie zadawalajcie się byle kim bo ładujecie się w życiowe kłopoty.
Na pewno wolę być przemądrzała niż chamska.
Laura ja nie widzę różnicy w byciu chamskim, a zaczepnym 🙂 możemy wiec przybić sobie piątkę 🙂 polecam także pogłębiać wiare, nie patrz tak powierzchownie na innych, ja wiem, czytając czasem Twoje wypowiedzi , ze możesz mieć z tym problemy jak zreszta większość z nas ale ty jestes niezwykle skoncentrowana tylko na tym co ogarnia Twój umysł, a to nie jest wiele. Każdy człowiek powinien być bardziej otwarty bo nasza wiedza na temat Boga jest naprawdę znikoma dlatego tak ważne jest to aby obserwować jakie owoce przynosi nam modlitwa, a nie na to co podpowiada nam instynkt. Lepiej wtedy wykluczyć… Czytaj więcej »
Karli, wtrącę się do rozmowy. Rozum też jest darem Boga i mamy go używać. Jeżeli czyjeś zachowanie, postępowanie dowodzi, że jest to człowiek nienadający się do małżeństwa, wówczas należy słuchać rozumu. Decyzja (oby dobra) należy do Moniki bo to Ona zna Dawida i jego zachowania i to ona poniesie konsekwencje (i ewentualne dzieci).
„Wiara nadzieja miłość” to są najważniejsze. Rozum w tym wypadku jest to po żeby czlwoek mógł samodzielnie funkcjonować ale to wiara ma prowadzić człowieka jeśli jest wierzący. Wiara wszystko zwycięża.
Karli, powiedz to żonom i dzieciom agresywnych alkoholików…
Tez Ania i tym przekonałas mnie, ze na tym portalu nie ma wiary.. to jest portal „Pani i Pan dobra rada”♀️
Karli, wiara bez rozumu staje się zabobonem i magią pisał o tym św. Jan Paweł II w swojej encyklice „Wiara i rozum”. Więc wierzmy w Boga najmocniej jak potrafimy ale używajmy też rozumu, który Bóg nam dał. Na pewno się o to nie obrazi.
Encykliki hmm, a dziś czyje encykliki należy czytać? Którego z obu Papieży, których mamy obecnie? Ja szanuje Jana Pawła II ale bez wątpienia był jest i będzie najlepszym mówca sam Jezus! Reszta może się od niego uczyć i interpretować po swojemu. Rozum jest tylko naszym narzędziem.
Karli, wiara i rozum muszą iść w parze. One nie są przeciwieństwami, które się wykluczają. Wiara i rozum się uzupełniają i dopełniają. Witek napisał tak mądrze, że już nie ma sensu powtarzać. PS W temacie małżeństw – czy wiesz ile kobiet cierpi bo wierzyło – ja go zmienię, on dla mnie się zmieni i ignorowało rozum, który podpowiadał – z tej relacji nie będzie dobrego małżeństwa, bo alkohol, niedojrzałość, agresja itd. itp.?
Problem w tym, ze ta rozmowa nie ma sensu skoro nie zrozumiałaś niczego z tego co napisałam, cytuje ciebie „ kobiety wierzyły, ze go zmienia”…. ale są kobiety, które wierza, ze Bog go pomoze zmienić razem z wola tego człowieka. Te które wierza, ze go zmienia nie maja w sobie tej wiary o której mówi PS. Lekkomyślność to nie ogarnięty umysł. Ale to nie jest wiara!
Karli, nie wiem ile masz lat. Niedojrzałość, nałogi, agresja uczyniły piekło z wielu rodzin. Posłuchaj DDA, których matki trwały przy mężach alkoholikach (czasami po prostu nie miały gdzie odejść). Oni latami zbierają się po dzieciństwie i młodości z tatusiem alkoholikiem. Bóg niestety nie zmieni człowieka wbrew jego woli i tragedie tysięcy rodzin są tego dowodem.
Karli, Bog nie ma czarodziejskiej różdżki, która zamieni wulgarnego, agresywnego alkoholika w łagodnego misia albo uganiajacego się za innymi paniami playboya w wiernego męża. Tragedie wielu rodzin są tego dowodem. O ile żony miały jeszcze możliwość wyboru, o tyle dzieci cierpią choć nie miały wpływu ns to, kim jest ich ojciec.
Uważam, że Laura ma rację. Sam widzę w swoim otoczeniu mnóstwo dziewczyn, które wpakowały się w nieudane małżeństwa, bo myślały, że mogą kogoś zmienić. Oczywiście jak się jest bardzo młodym to patrzy się z taką naiwnością na świat jak Ty, niestety życie bardzo szybko ją weryfikuje.
Karli, ja proponuję Autorce nie próbować być drugą Świętą Ritą, tylko trzeźwo ocenić, czy zachowanie Dawida rokuje na dobre, trwałe małżeństwo. To już sama Monika musi ocenić bo to Monika i dzieci poniosą konsekwencje decyzji o ewentualnym małżeństwie. Powtórzę – to forum jest pełne wpisów kobiet, które latami modlą się o nawrócenie czy powroty mężów.
Odnośnie znaków – radzę zachować duży dystans i zdrowy rozsądek bo dla zakochanej kobiety nawet przypadkowa sytuacja jest niepodważalnym znakiem.
Św Rita jest tylko jedna i żadna inna nigdy nie będzie druga święta Rita będąc na portalu „katolickim” powinnaś to wiedzieć ,dla wielu, które chcą nieść krzyż jest swego rodzaju otucha. Małżeństwa są czesto poświeceniem czasem jedna osoba musi się trochę poświecić dla drugiej. Jeśli modląca się ufa Bogu , a Bog uzna ze ten związek to dla niej zbyt wiele rozdzieli ich w odpowiednim dla nich czasie tylko ludzie patrzący ślepo wiedza, ze Bog myśli o nich oboje nie tylko o potrzebach Moniki ale ten mężczyzna jest tez dzieckiem Bożym i choćby obecnie był zły Bog ma dla niego… Czytaj więcej »
Moniko, – piszesz o wspólnym zamieszkaniu z Dawidem. Czy jesteście małżeństwem sakramentalnym? Jeśli tak, powodzenia i wszystkiego dobrego. Jeśli nie, nie ta kolejność. Bardzo rażą mnie świadectwa o schemacie – modliłam się o dobrego męża/ew. powrót ukochanego – mieszkamy razem – Bóg nam hojnie pobłogosławił. Nie ta kolejność i mieszkanie razem przed zawarciem sakramentu małżeństwa na pewno Bożym błogosławieństwem nie jest. Pięknym podziękowaniem dla Maryi za spełnioną prośbę w temacie miłości jest właśnie dochowanie czystości do sakramentalnego małżeństwa. Maryja na pewno nie przykłada ręki do konkubinatu i nie mówmy, że wspólne mieszkanie przed ślubem jest łaską. Pomijam tu już inne… Czytaj więcej »
Można być szczęśliwym nie zachowując kolejności. Czy to będzie związek szczęśliwy zależy od ludzi a nie chronologii. Monika, korzystaj dziewczyno z życia bo nikt Ci nie zagwarantuje ze na pewno będziesz szczęśliwsza czekając nieustannie na coś/kogoś. Napisałabym tu kilka przykładów ale tego nie zrobię bo napewno nie „puszczą” takiego komentarza
A skąd wy wszyscy wiecie że ze sobą sypiają? Może zachowują czystość do ślubu? Na to nie wpadliście?
A skąd wiesz, że planują ślub? Bo w świadectwie jest tylko o zamieszkaniu razem…
Nie ma dowodów więc domniemanie niewinności.
Autorka pisze bardzo enigmatycznie, nie wiemy czy jest żoną czy też narzeczoną, ale marzenia o wspólnym zamieszkaniu mogą być w sferze planów na przyszłość jako małżeństwo.Nie można zakładać,że chodzi tu o konkubinat, nie można zakładać ,że te osoby chcą grzeszyć. Przykro czyta się te dywagacje czy już zgrzeszyli czy też jeszcze nie.
Pewnie, ze można tylko napisać Alleluja i do przodu ale potem świat wygląda tak jak wygląda i zaciera się różnica pomiędzy tym co dobre i złe.
Gościu, ja także brałam w komentarzach pod uwagę ewentualne zejście się małżeństwa. Świadectwo jest enigmatyczne i uważam, ze w takiej formie nie powinno być publikowane. Jeżeli Autorka i Dawid są małżeństwem, to zmienia postać rzeczy, ale wystarczy choć jednym zdaniem napisać to w świadectwie. jeżeli Autorka i Dawid małżeństwem nie są, sugeruję poczekać ze świadectwem do ślubu.
Gościu słowa o planowanym wspólnym zamieszkaniu sugerują dwie możliwości: zejście małżeństwa albo wspólne mieszkanie bez tego sakramentu.
Albo wspólne zamieszkanie ze sobą po ślubie – eureka.
Fakt,nie wiem,tak jak cała reszte nie wie czy sypiają ze sobą czy nie. Poza tym, skoro nie jest doprecyzowane po co od razu pisać takie komentarze atakujące. Nie wiem to się nie odzywam. Każdy by tylko każdego nawracał i robił z siebie Boga, bo to on najmądrzejszy. Tylko Bóg zna całą prawdę, nie my ludzie, więc może sobie darujmy. I mówię to jako osoba wierząca i praktykująca, która nie żyje w konkubinacie
Aneto, polecam świadectwo na Deonie. W następnym komentarzu wkleję link, ale wtedy komentarz czeka na moderację. Wpisz w google „To nic złego mieszkać razem przed ślubem żyjąc w czystości”? Deon. A to fragment ze świadectwa: ”Wspólne mieszkanie Dlaczego decydujemy się na to, że nie chcemy mieszkać razem przed ślubem? Przecież byłoby łatwiej. Nie musielibyśmy dojeżdżać po godzinie dziennie aby się spotkać. Może byłoby taniej. A może poznalibyśmy się lepiej? Co jeśli mój narzeczony ma tysiąc wad i złych przyzwyczajeń, o których nie mam pojęcia? Nie, nie było to nam potrzebne aby podjąć decyzję o wspólnym życiu. Dlaczego? Porozrzucane skarpetki lub… Czytaj więcej »
Oj, Anka ale się rozkręciłaś. Może autorka nie mieszka z narzeczonym ,może tylko zwięźle napisała ,że jest to jej marzeniem być w małżeństwie i razem mieszkać.Może nie ma daru pisania i tak wyszło. A tu proszę,świadectwo rozebrane na najdrobniejsze czynniki i spekulacje. I oczywiście jak zwykle domniemanie grzechu ciężkiego.Autorko świadectwa odezwij się i wyjaśnij ! Utnij te spekulacje.
Gościu, ja tylko protestuję przed pisaniem o konkubinacie jako o łasce Bożej, a jeśli jest inaczej, Autorka sama jest sobie winna, pisząc tak niejasny, enigmatyczny tekst. Zwróć uwagę, że Autorka słowem nie wspomina o ślubie, a o wspólnym mieszkaniu już tak i właśnie to daje pole do takich, a nie innych przypuszczeń.
Rzeczywiście świadectwo jest bardzo enigmatyczne i w tej formie to jednak argumenty są po stronie Ani i Witka. Też proszę o wyjaśnienie 🙂
Ale ja to doskonale rozumie i popieram to, żeby przed ślubem ze sobą nie mieszkać. Tylko że są różne życiowe sytuacje i to też trzeba rozpatrzyć. Bo jeśli ktoś np nie ma innej możliwości (nie pytajcie o przykład bo nie będę podawać, nie znam, po prostu zaznaczam że każdy przypadek musimy rozważać indywidualnie a nie generalizować) i mieszka ze sobą równocześnie zachowując czystość do ślubu to to chyba co innego niż mieszkanie razem i hulaj duszo piekła nie ma. Ile ludzi tyle opinii, a tylko Bóg widzi nasze serca i zna nasze intencje. Bądźmy dobrzy dla siebie, wspierajmy się, tym… Czytaj więcej »
https://www.deon.pl/823/art,186,to-nic-zlego-mieszkac-razem-przed-slubem-zyjac-w-czystosci.html
To świadectwo jest bardzo smutne i w kontekście duchowym i życiowym.
To świadectwo jest ważne jak każde inne pisane tutaj przez osobę, która doświadczyła w życiu łaski, dla niego wymarzonej, dzięki wstawiennictwu Maryi 🙂
Wybacz Aniu ale Maryja nie przykłada ręki do konkubinatu, nigdy 🙂
Nie nam oceniać, tylko do Pana Boga należy to zadanie 🙂 nie sądź a nie będziesz sądzony 🙂
To tak chętnie cytowane zdanie to tarcza obronna dla tych, którzy oceniani być nie chcą.
Jak wiecznie nieprzygotowane i niedouczone dzieci w szkole 🙂 Dobry i przygotowany uczeń nigdy się oceny nie boi.
Witku, taka dyskusja pojawia się co jakiś czas przy okazji świadectw takich jak to. Ja zaczęłabym do pytania – właściwie czemu opublikowano to świadectwo, jeżeli Autorka nie uściśliła, czy są z tym Dawidem małżeństwem (wtedy tematu nie ma), czy planują konkubinat? Dla mnie to sianie zamętu. Dziękuję za Twoje komentarze, bo widzę, ze nie tylko ja zwróciłam uwagę, że Autorka i Dawid planują nie tą kolejność działań w swojej relacji.
Myślę, że prawie na pewno tutaj o ponowne zejście małżeństwa nie chodzi. Tak jak Ty uważam, że takie świadectwa ( przynajmniej w ten sposób sformułowane ) niczego dobrego nie wnoszą.
Tu nie chodzi o konkubinat a o to, ze zwiazek taki jak malzenstwo nie moze sie opierac na niewierzacym o twardym sercu i jeszcze innych wadach , ktòre juz teraz widzi autorka. Pytanie czego jeszcze nie dostrzega’? Ale juz te dwa spostrzezenia nie daja szans na trwaly i dobry zwiazek to mi przypomina niechby bil byle byl
Zastanówcie sie co Wy piszecie, tego się czytać nie da, taki jad z Was tryska. Dziewczyna modliła się o kogoś kogo kocha, kto jest dla niej ważny, napisała świadectwo żeby pomóc innym znajdującym się w podobnej sytuacji, a Wy wyjeżdżacie z konkubintem itp, zaraz się okaże, że wgl Bóg miał jej nie pomagać i ją olać, tacy z was katolicy… Po pierwsze nie musiala się spowiadać przed Wami czy są małżeństwem czy nie, po drugie to co będzie się działo między nimi to ich, powtarzam ich sprawa, no i jeszcze Pana Boga. Ogólnie czytając takie komentarze robi mi się słabo… Czytaj więcej »
Zupelny brak czy niechec rozeznania
Aniu, jeżeli Autorka świadectwa żyje w małżeństwie sakramentalnym, przezwyciężyli z mężem kryzys i wkrótce znów razem zamieszkają, pierwsza jej pogratuluję. Jeśli jednak mowa tu o konkubinacie, pierwsza zaprotestuję przed mówieniem o łasce Bożej. Konkubinat to nie jest łaska Boża, zwłaszcza jeżeli dwoje ludzi może zawrzeć razem sakrament małżeństwa. Napisanie, że konkubinat jest grzechem, a nie łaską Bożą, nie jest osądzaniem. To stwierdzenie faktu.
Też Ania oraz Witek, tak bardzo staracie się doradzić czy coś jest łaską boża czy też nie aż chciałoby się zweryfikować idealnosc waszego postępowania i życia 🙁
Aniu, nigdy nie twierdziłam, że jestem idealna. Konkubinat NIE JEST łaską Bożą. Jest na za to sakramentalne małżeństwo. I bez względu na to ile minusów dostanę, nie wycofam się z tego twierdzenia.
Chwała Panu najwyższemu <3
Moniko po jakim czasie się to spełniło.
Czy modliłas się NP o ten powrót.??
Jak ktos ma serce z kamienia przy tym jest niewierzacy to czego w takim zwiazku nalezy sie spodziewac? Przyjdz po rozum dziewczyno zanim bedzie za pòzno
św Rita ponoć była z takim mężczyzna, może autorka została powołana do trgo żeby swoją miłością skruszyć to jego serce? Może właśnie ona ma pomoc mu się zmienić „ nie zbadane są wyroki”
Karli, to forum jest pełne wpisów kobiet, które modlą się by skruszyć serca swoich mężów. Póki co, głównie wypłakują swoje oczy. I żeby było jasne – tych kobiet jest mi zwyczajnie szkoda bo z wpisów widać, że to wartościowe fajne babki.
Pytanie ile z tych pan zdawalo sobie sprawe z tego co ich czeka z mezem o twardym sercu czy pijakiem? Ile z tych pan nie sluchalo dobrych i bezinteresownych rad a wprost je lekcewazylo czy wrecz twierdzilo, ze osoba, ktòre je daje czyni to z zadrosci? Nie wszyscy sa powolani do swietosci jak S. Rita, ktòra zyla w czasach gdy w praktyce kobiety wolnosci nie mialy.Przyslowie mòwi- jak sobie poscielesz tak sie wyspisz- jesli ktos sciele sobie na kamieniach to na nich musi spac…to jest dobrowolny wybòr, nie ma co wybierac, z nadzieja, ze po slubie bedzie lepiej, bedzie owszem… Czytaj więcej »
Anonimie,ale w przypadku mojego meza nic nie wskazywalo ,ze on stanie sie alkoholikiem,a po moim dziecinstwie spedzonym z pijacym tata ,kazdy potecjalny chlopak ,ktory byl chocby lekko wstawiony nie byl brany pod uwage jako moj przyszly maz .Swietej pamieci moj tesc nie pil alkoholu ,gdyby naduzywal to moglo by mi dac do myslenia ze moj maz pojdzie w ojca slady ,wiec mysle ze jednak Pan Bog stawia czasami na naszej drodze zycia takiego czlowieka to chyba dlatego,zeby sie zanim modlic i probowac go uchronic przed smiercia i calkwita zguba .To ze zycie z taka osoba jest koszmarem to inna para… Czytaj więcej »
Co innego jest gdy nie wiemy lub nie zauwazylismy objawow pijanstwa, a ono przyjdzie w ciagu malzenstwa a co innego gdy o tym wiemy i wydaje sie nam, ze nasza dobrocia i glupio pojeta miloscia my go stamtad wyciagniemy. Moze bedziemy pròbowac, ale sami przy tej pròbie sie wykonczymy psychicznie i fizycznie, nie mòwiac juz o dzieciach. W powyzszym przypadku malzenstwa nie ma, zamierza sie tylko sie z ta osoba zamieszkac na tzw kocia lape. Ale ta osoba juz ma dwie bardzo wazne przeslanki – nie do pogodzenia z wiara katolicka. nie wiem czy nadal jest mozliwy slub w kosciele… Czytaj więcej »
Pisałam tu o tym kiedyś – to nie jest wcale takie zero-jedynkowe. Córki alkoholików często pakują się w związki z alkoholikiem ale NIE dlatego, ze on pije (choć jest i duża grupa takich) ale dlatego, że owi mężczyźni posiadają pewien konkretny zestaw zachowań i cech charakteru – kobiety znają te cechy z domu i szukają ich u przyszłych mężów a alkoholizm jest 'dodatkiem’, który początkowo nie jest widoczny – skłonność była ale nie taka aby nazwać ja pijaństwem – to się z czasem rozwinęło i uwaga – niestety (oczywiście te kobiety nie ponoszą odpowiedzialności za alkoholizm mężów, nie są winne,… Czytaj więcej »
Dlatego lepiej wykluczyć Boga prawda i pojsc po rozum , żyjemy w takich czasach ze rozwody dostaje się w 5 minut. Dzieci maja 5 mam i 5 tatusiów 10 rodzeństwa od tego taty tamtego tamtej mamy i tamtej. Skoro jest szkoda tych kobiet to niepotrzebnie one się modlą i tracą czas na to forum lepiej niech założą konta na tinderze i innych portalach i lecą dalej w tango jak ich faceci co z tego ze dzieci na to patrzą i się uczą przecież takie jest obecnie życie. One maja jakaś tam nadzieje i czy jest ich szkoda czy nie to… Czytaj więcej »
Ok Karli, to już Ty napisałaś, a może Monika i wszystkie panny mają jeszcze szansę na zastanowienie się – dlaczego te małżeństwa mają takie problemy? Może w analizowanej sytuacji jest jeszcze szansa na zastanowienie się – czy ten człowiek (tu Dawid) ze swoimi zachowaniami rokuje na dobre małżeństwo? Jeżeli już teraz ma zachowania, które ranią Monikę, nie liczyłabym na zmianę po ślubie.
Właśnie tak się dzieje bo ludzie przy wyborze współmałżonka angażują najczęściej zupełnie inne organy niż mózg. Przypominam, że jednym z darów Ducha Św. jest dar rozumu, ale trzeba o niego prosić Boga a nie tylko o to, żeby Staszek, Dawid albo Witek się ulitował i wrócił.
I warto prosić o dar obiektywnej oceny – czy tym człowiekiem, takim jaki jest, zbudujemy dobre małżeństwo?
To czy Staszek czy inny wróci jest jego wolna wola i ingerencja Boga jeśli osoba modląca o to poprosi. Rozum w wierze odgrywa najmniejsza role. Jeśli każdy z nas tutaj wierzy to wierzy tez, ze Bog nie pozwoli nikogo skrzywdzić ! Chyba , ze Monika modli się ale tak naprawdę wymusza ten związek na sile.
Rozwody dostaje sie w 5 minut, ale wszystko niestety za darmo nie jest, niektòrzy nawet z tego forum stracili duzo , a niektòrych po prostu na rozwòd nie stac i musza w tych zwiazkac tkwic. Katolik nie moze brac przykladu z osob, ktore zenia sie po 5 razy czy maja dzieci nieslubne, bo w blocie mozna sie tazac ile sie chce, ale wszystko do czasu potem trzeba odpowiedziec za swe czyny i wtedy staje sie przed sedzia nie cywilnym a boskim i to jest duzo trudniejszy sad
Anonimie znowu pisze w odpowiedzi na twoj komentarz ,mnie wszyscy w kolo chcieli rozwiezc z moim mezem ,nawet moje a nawet przede wszystkim moje corki ,ale kiedys w wielkiej rozpaczy zapytalam Pana Boga co mam z tym czlowiekiem zrobic ,bo juz nie daje rady dzwigac tego krzyza ,wtedy szybko przypomnialy mi sie slowa z przysiegi malzenskiej „i ze cie nie opuszcze az do smierci ,tak mi dopomoz Panie Boze wszechmogacy”
Irenko, Ty masz taką mądrość życiową – podziwiam Cię, Twoje wpisy są takie dojrzałe i autentyczne.
Tak Brygido ,ale to tylko na wlasnej skorze mozna sie takich mondrosci nauczyc ,nigdy na cudzym przykladzie ani na cudzych bledach,a mnie zycie dalo w kosc i popelnilam takze duzo bledow w zyciu za ktore mi przyszlo slono zaplaci .
A czy Jezus kogoś chociaż raz skreślił? Dlaczwgo Pan/ Pani to robi.. Lepiej sie modlić po prostu 🙂
Nie do mnie nalezy skreslanie kogos, modlic sie mozna a nie brnac dalej, ale tu chodzi o to, ze autorka dalej zamierza trwac w tym zwiazku, Jezus nie skreslal, ale pobil tych ktorzy sprzedawali rozne rzeczy w domu ojca…
Nie pobił bezpośrednio tylko powracał stoły. Czasem Pan Bóg walczy o kogoś przez innych ludzi. Nikogo nie skreśla, nie pozbawia szansy i nie zostawia samym sobie
W reku mial bicz ukrecony ze sznurkow dla zabawy?
Miał, aby wywracac stoły, przepedzic dla postarachu nie jest napisane ze bezpośrednio Pan bił. Moze tak moze nie ale prosze nie naginac faktów. Z tego co wiem niw jeden eaz Chrystus mowil o miłości drugiej szansie przebaczaniu 77 razy tzn nieskończoność, nastawieniu policzka, służbie innym. I raczej o tym ciągle mowi i tego od Nas oczekuje a nie tego abyśmy trzymali w ręku bicz. Kto jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamień.
Dzięki za ten cytat z Biblii.