Nowennę Pompejańską odmawiałam w intencji mojej córki o jej nawrócenie, przemianę serca i uratowanie małżeństwa. Podczas modlitwy , zwłaszcza części dziękczynnej , odczuwałam trudności , tym bardziej że równocześnie sytuacja córki wręcz pogarszała się i wydawać się mogło, że wysiłek modlitewny jest daremny. Dziś wiem, że w przedostatnim dniu Nowenny córka odbyła spowiedź i dzięki Bożemu Miłosierdziu mogła przyjąć Pana Jezusa. Dzięki Matce Bożej znalazła się na dobrej drodze. Jestem bardzo wdzięczna za przemożne wstawiennictwo Maryi w tej trudnej sprawie. Czuję , że małżeństwo córki potrzebuje wielkiej modlitwy . Może teraz to jej mąż powinien zostać nią otoczony. Po ludzku patrząc , wszystko wydaje sie stracone, jednak wiem ,że przyszłość obojga jest w rękach Najlepszej Matki.
Katarzyno ja wiem ze to Matka Boza ci pomogla ,przeciez Ona sama jest Matka wszystkich matek a przede wszystkim Ona tez jest Matka Jezusa.Ona wie doskonale co to troska o swoje dziecko,kiedy dzieje sie z nim cos zlego. Ja tez zaufalam jej i zbieram teraz dobre owoce tej ufnosci
Dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych. Ufajmy mu bezgranicznie