Po urodzeniu drugiego dziecka przez kilka lat nie pracowałam, na początku chciałam zostać z małymi dziećmi w domu, potem kiedy zaczęłam szukać pracy i nasza sytuacja finansowa była coraz cięższa okazało się, że znalezienie pracy którą można połączyć z wychowaniem dzieci w małym mieście jest bardzo trudne. Między czasie ciężko zachorowała moja mama, kiedy usłyszałam że to rak i zostało jej pół roku życia świat mi się zawalił. I wtedy zaczęłam się modlić do Maryji, niedaleko mojego domu jest kapliczka gdzie codziennie starałam się prosić Maryję o pomoc. Czułam, że nie mogę modlić się o uzdrowienie tylko o to, aby mama była z nami jak najdłużej, żebyśmy mogły się sobą jeszcze nacieszyć i żeby jak najdłużej była w dobrym stanie. Prosiłam także o siłę dla siebie bo strasznie mi było ciężko, a nie chciałam pokazać tego mamie bo ona do końca wierzyła że będzie dobrze. Na końcu jej drogi modliłam się o spokojną śmierć dla mamy. Dzięki Maryji przetrwałam te trudne chwile, nie miałam się komu weżalic i czułam, że tylko Ona mnie rozumie. Po jakimś czasie przeczytałam o Nowennie Pompejanskiej zaczęłam się modlić, dwie nowenny jedna po drugiej o poprawę naszej sytuacji oddałam się Woli Bożej, i po skończeniu pojawiło się ogłoszenie złożyłam swoje CV i dostałam tą pracę. Maryjo Matko najukochansza Ty nikogo nie zostawiasz w potrzebie gdy prosi szczerze się modląc. Dziękuję za wszystkie dary i łaski które dla mnie i mojej rodziny wypraszasz. Poza tym nowenna daje ogromny spokój wewnętrzny który potrzebny jest by w codziennym natłoku obowiązków móc spotkać się z Bogiem w modlitwie.Po skończeniu nowenny będąc na wakacjach z dziećmi zanioslam do kościoła w tamtym mieście druczki z nowenna aby i inni mogli poznać wielką moc Nowenny Pompejanskiej i Wielkie Serce Maryji naszej Matki w Niebie.
