Długo odkładam napisanie świadectwa, ale właśnie przed chwilą przeczytałam, że to zamykanie się na łaski, dlatego stwierdziłam że czas najwyższy. Odmówiłam dwie nowenny w intencji mojego brata, który dawał nam ostro „popalić”, narkotyki, towarzystwo i te sprawy. Było tak źle, że długi czas nie było go w domu, nie wiedzieliśmy co się z nim dzieje, strach towarzyszył nam w dzień i w nocy. Aż w końcu jakimiś małymi krokami zaczęło się poprawić. Rok temu namówiliśmy go, aby pojechał do Czatachowy, do ostatniej chwili nie wierzyłam że pojedzie, a jednak… miesiąc później jechał znów i od tego czasu zaczęło się zmieniać na lepsze, chociaż on twierdzi że nic mu to nie dało, jechał tylko popatrzeć. Niestety nie jest jeszcze idealnie, nie przystąpił jeszcze do spowiedzi, ale wierzymy że już nie długo i to się stanie. Póki co cieszymy się z tego co jest, nie wiem jak przeżyliśmy tamten najgorszy czas, gdyby nie wiara byłoby ciężko, dlatego zawsze trzeba wierzyć. Jeżeli ktoś może to niech się też pomodli w jego intencji 🙂
Będzie już tylko lepiej, sama tego doświadczyłam z moim synem, ufajcie i módlcie się, ofiarujcue Go Maryi, przyjmujcie Komunię św. w Jego intencji. Bóg jest wszechmogący i miłosierny!!!!!