Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Zgodnie z obietnicą chciałam złożyć świadectwo. W ubiegłym roku po 12 latach małżeństwa przeżyliśmy poważny kryzys. Mąż cały czas traktował mnie źle, nadużywał alkoholu, byłam ofiarą przemocy fizycznej i psychicznej. Mamy dwójkę dzieci.Wydawało mi się się byłam zawsze blisko Boga, jednak żyłam w ciemnościach, niemocy i bezradności. Szczyt kryzysu nastał kiedy dowiedziałam się o tym, że kontaktował się z prostytutką. Wtedy upadłam, nie miałam już siły na nic. Mąż uciekł w alkohol, a gdy dotarło do niego że to koniec, wtedy próbował popełnić samobójstwo. Po wielu trudach postanowiłam że nie odejdę, że dam jeszcze szansę. Zapisaliśmy się na terapię, która tylko poglebiała moją rozpacz. Wpadłam w depresję i było coraz gorzej. Mąż zrezygnowal z terapii i to był dla mnie moment przełomowy. Nic już dla mnie nie miało sensu. Wtedy moja przyjaciółka powiedziała o Nowennie Pompejańskiej. I zaczęło się. Pomyślałam że będę odmawiać za niego o jego nawrócenie. Od samego początku poczułam radość, spokój. To niesamowite! Modlilam się o nawrócenie męża, a okazało się że to ja potrzebuję nawrócenia! Dzięki temu że stałam się spokojniejsza, radośniejsza, mój mąż zaczął się zmieniać! Ja jestem po spowiedzi generalnej, zrezygnowałam z implantu antykoncepcyjnego, codziennie odmawiam różaniec i to ta modlitwa prowadzi mnie prosto do Boga! Jesteśmy ciągle w drodze. Czuję że to wszystko musiało się wydarzyć po to abym ja przejrzała na oczy. Co najważniejsze: na początku odmawiania Nowenny przyszło prawdziwe przebaczenie: mężowi, mojemu Tacie, który jest alkoholikiem… Czuję opiekę Maryji. Modlę się o to, abym nigdy nie zwatpiła! Chwała Panu za wszystko! Dziękuję Ci Maryjo! Prowadź mnie i miej całą moją rodzinę i moich przyjaciół w opiece!
Karolino, chylę czoła przed Twoim świadectwem.
Drugiego człowieka nigdy nie zmienimy ale zawsze możemy zmienić siebie. Dobrze, że Bóg poprzez naszą Matkę wskazał Ci tę drogę a Ty zaczęłaś nią kroczyć. Wszystkiego dobrego.
PRZEPIĘKNE świadectwo jak Pan jest hojny gratulacje dla Was pozdrawiam
Piękne świadectwo. Też walczę. Mój mąż ma kochankę, jeszcze mieszka ze mną, ale dużo czasu spędza z nią. Mino tego zdecydował się na terapię małżeńska, ale dziś powiedział mi, że to nie ma sensu. Jestem po 1 rozprawie rozwodowej i 1 mediacji. Nie poddaję się w modlitwie, ale czasem dopadają mnie wątpliwości.
Jola, ja byłam już w kompletnej beznadziei, tylko modlitwa mnie uratowała! Nie poddawaj się 🙂
Dziękuję. Czytam wpisy na tej stronie. Jest to dla mnie bardzo budujące. Mam nadzieję, że nasze małżeństwa będą uzdrowione.
Nie jest łatwo, czasami też upadam, nie mam siły, czasami mam wrażenie że zatoczyłam koło i jestem w punkcie wyjścia… Wtedy klękam na kolana i powtarzam: Jezu ufam Tobie… Jeśli jest Twoją wolą uzdrowić to małżeństwo, to niech tak się stanie, jeśli nie to daj mi siły na walkę ze złem… Jola, pomodlę się za Twoje małżeństwo… Łączę się z Tobą w modlitwie
Piękne świadectwo. Niech Wam Pan Bóg błogosławi. Ja też walczę i się nie poddaję o swoje małżeństwo chociaż czasem już wątpię. Ale cały czas w głębi serca coś nie daje mi się poddać
Piękne świadectwo. Szczególnie dla małżeństw w kryzysie.
Chwała Panu Bogu
…..xD