Długo zbierałam się do napisania poniższych świadectw. Chciałabym podzielić się świadectwem uzdrowienia m.in. z raka piersi. Koniec lipca 2017 r. Przypadkiem wyczułam guz w piersi. Od razu wizyta u onkologa, usg- wielkość guza 4,5 x 3 cm. Informacja – klinicznie jest bardzo źle. Skierowanie na dalszą diagnostykę. W oczekiwaniu na badania, wyjazd do Częstochowy i odmawianie nowenny pompejańskiej. Pod koniec części błagalnej wynik biopsji – rak nie jest aż tak złośliwy jak wielkość guza by na to wskazywała, przerzut tylko do 1 węzła pachowego. Chemioterapia- 4 czerwone i 12 białych wlewów. 1 nowennę skończyłam odmawiać 2 dnia po przyjęciu 1 chemii. Kolejnej nie miałam siły odmawiać ale odmawiała w mojej intencji mama. Po 3 chemiach czerwonych i powikłaniach z nimi związanych usg kontrolne – guz zmniejszył się o połowę. Z racji tego, że on był hormonozależny – decyzja o przerwaniu chemioterapii, przyspieszone konsylium i 14 grudnia 2017 r. mastektomia radykalna, po której bardzo szybko doszłam do siebie. Od stycznia 2018 r. zaczęłam odmawiać kolejną nowennę pompejańską za swoje uzdrowienie. Wynik histopatologiczny – w 60% guza raka brak, w pozostałych 40% uszkodzenia komórek rakowych różnego stopnia. Potem radioterapia, którą zniosłam bardzo dobrze. Nie chcąc mieszkać w przyszpitalnym hotelu codziennie jeździłam na radioterapię do miasta oddalonego 100 km od miejsca zamieszkania. Dałam radę. Po leczeniu wyniki idealne. Matka Boża wysłuchała mojej prośby i uzdrowiła mnie z tak ciężkiej choroby. Nie liczę ile nowenn odmówiłam w tym czasie w swojej intencji, kończyłam jedną, odmawiałam kolejną. Podczas leczenia poznałam też wielu świętych- św. Peregryna, św. Ritę, św. Rafkę, do których modliłam się o uzdrowienie…
W czerwcu 2018 r. zmarła moja babcia. Choć była bardzo religijną osobą to od dnia jej śmierci czułam ogromną potrzebę odmówienia nowenny pompejańskiej w Jej intencji – jakbym czuła, że moja modlitwa jest jej potrzebna. Kilka razy śniła mi się bardzo brzydko i w grudniu 2018 r. postanowiłam odmówić nowennę pompejańską o Boże Miłosierdzie i łaskę zbawienia dla mojej babci. Bardzo ciężko odmawiało mi się tą nowennę, nie mogłam się skupić , działy się różne dziwne rzeczy – jakby ktoś nie chciał, abym modliła się za babcię. Wytrwałam jednak. Pod koniec części dziękczynnej poprosiłam w myślach babcię aby dała mi znak, że moja modlitwa za nią ma sens… Którejś nocy przyśniła mi się, wyglądała tak młodo i ładnie… powiedziała mi „już jest wszystko dobrze”. Wierzę, że Matka Boża wysłuchała i tej prośby.
Bogu Niech Będą Dzięki, Maryjo Bądź Pozdrowionka. Amen
Dziękuję Ci Matko Boska, że mogę czytać takie świadectwa, one dodają mojej żonie i mi sił w walce.
Marku, błogosławionych Świąt Wielkiej Nocy, niech Zmartwychwstały Pan da łaskę zdrowia Twojej Żonie.
Dziękuję, dla Ciebie również wielu Łask Pańskich
Postaram się systematycznie modlić o zdrowie Twojej Żony.Z Bogiem.
Chwala Panu.Maryjo jestes wspaniala!
Tak ,NP pomaga zmarłym, też o tym się przekonałam
Chwała Panu i Jego Matce! Pani dużo zdrowia życzę.