Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Ewa: Moje świadectwo

Zmiany mojej duchowości to proces, który ciągle trwa. Trudne jest dla mnie jednoznaczne wskazanie chwili, osoby, czy konkretnego zdarzenia mających wpływ na inne niż niegdyś przeżywanie przynależności do Rodziny Kościoła Katolickiego.

Przyszłam na świat i wychowana byłam jako dziecko katolickie. Było to dla mnie czymś naturalnym. Dzisiaj, z perspektywy czasu mogę stwierdzić ( mam 60 lat ), że stan mojej aktualnej wiary to w mojej ocenie dopiero proces raczkowania, jeżeli można użyć takiego porównania.

Kilka lat temu , jak to mówi ksiądz Piotr Glas, przez tak zwany przypadek wysłuchałam konferencji tego wspaniałego Kapłana. Usłyszałam o Nowennie Pompejańskiej. Myśl podjęcia tej modlitwy nie dawała mi spokoju. Jednocześnie byłam przerażona faktem, że to nie dla mnie, że nie dam rady, nie byłam przecież aż tak gorliwą katoliczką. Wiele moich praktyk religijnych wynikało bardziej z obowiązku, czasem tradycji niż z potrzeby serca. Co prawda wiedziałam o tym i uwierało mnie to , kiedy obserwowałam innych ludzi w modlitwie , w zaangażowaniu w sprawy Kościoła. Moje odczucia wtedy nie były zazdrością, ale raczej podziwem dla tych ludzi, a jednocześnie smutkiem, że ja tak nie potrafię.

Uczyniłam jednak postanowienie i podjęłam wyzwanie. Odmówiłam moją pierwszą Nowennę Pompejańską. Miałam jednak ogromny problem z intencją. W głowie i w sercu tyle próśb o wstawiennictwo Matki Bożej, a mogła być tylko jedna. Było trudno, ale dałam radę. Dodam, że nie była to idealna modlitwa. Podsypiałam, nie zawsze byłam skupiona, ale modliłam się. W wielu świadectwach czytałam i słuchałam (gdyż zaczęłam zachęcać innych do tej konkretnej modlitwy,) że jednak nie zawsze prośby osób modlących się zostały wysłuchane. Moja intencja miałam wrażenie, że też nie, JEDNAK otrzymałam inne Łaski, Dary i cały czas otrzymuję. Najważniejsze, że zrozumiałam, że Pan Bóg wie lepiej czego bardziej potrzebuję. Zaczęły się dokonywać zmiany we mnie samej, uczę się ufać Bogu, zapraszam Go do mojej codzienności i mniej się lękam wiedząc, że jest przy mnie. Nie jest tak, że nie upadam, bo upadam, nie jest tak, że jest dobrze, bo jest trudno, czasem bardzo, ale wiem, że dzięki nieskończonemu Boskiemu Miłosierdziu i mojej woli bycia blisko, zawsze mnie podniesie i poprowadzi. Nie ma łatwej drogi do Nieba, a i tak moja droga tutaj na Ziemi ( później nie wiem, gdzie będę) w żaden sposób nie będzie mogła być porównywalna z cierpieniem Boga, Człowieka, Jezusa Chrystusa nie za Swoje, a moje i innych ludzi grzechy.

Odmówiłam później jeszcze kilka razy Nowennę Pompejańską i zrozumiałam, że mogę się modlić także innymi modlitwami, że trzeba w sobie wypracować pewną stabilność i być konsekwentnym co do obranej drogi, że modlić się trzeba cały czas, to uświadomił mi wspaniały Kapłan. Modlitwą może też być działanie na rzecz drugiego Człowieka, bo przecież w Człowieku trzeba dostrzegać też Boga.

Przez następny tak zwany przypadek Syn mój znalazł informację o mających się odbyć na Jasnej Górze Rekolekcjach zorganizowanych przez Bractwo najświętszej Maryi Panny Królowej Korony Polski

i poprowadzonych przez Księdza Piotra Glasa. Uczestniczyliśmy w Nich. Była to wspaniała nauka, wspaniałe przeżycie duchowe zakończone Aktem Zawierzenia Niepokalanemu Sercu Maryi , Królowej Polski.

W tak zwanym międzyczasie przyjęliśmy z Synem Szkaplerz Karmelitański w Sanktuarium Matki Bożej Szkaplerznej w Czernej.

Wiele modlitw też kieruję do Matki Bożej Uzdrowienie Chorych w Sanktuarium Matki Bożej Gidelskiej .

Jak wspomniałam zmienia się cały czas moja duchowość i relacje z Panem Bogiem w Trójcy Jedynym i Matką Najświętszą, jednak za najbardziej , że się tak wyrażę „namacalny” cud uważam fakt , że mam wspaniałego Wnuka, który urodził się po kilku latach małżeństwa mojego Syna

i Synowej. Według diagnoz lekarskich Rodzice nie mieli szans na naturalne poczęcie i urodzenie dziecka. Wnusio mój 6 grudnia ( Św. Mikołaja) ubiegłego roku skończył roczek. Jest zdrowym

i CUDOWNYM w dosłownym według mnie znaczeniu tego słowa Dzieckiem. Poza tym oczekujemy drugiego Wnuczątka.

Chwała Panu Bogu, Jezusowi Chrystusowi, Matce Bożej, Świętemu Józefowi i Wszystkim Świętym, którzy wstawiali się za mną i moją rodziną u Pana.

Panie Boże bądź uwielbiony i proszę opiekuj się i prowadź nas dalej.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
3 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
enia
enia
20.04.19 19:35

Tak, ks.Glas to wyjątkowy Kapłan, prowadzi nas do Jezusa przez Maryję

Ewa
Ewa
20.04.19 18:47

Ewo, mam także 60 lat i identyczne przeżycia duchowe, czytając, do pewnego momentu myślałam, że to moje świadectwo. Jesteśmy tak podobne. Pozdrawiam. Ewa

Ewa
Ewa
21.04.19 12:33
Reply to  Ewa

Również pozdrawiam serdecznie, z Panem Bogiem.

3
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x