Drodzy kochani… powoli trace nadzieje, zmowilam juz 3 nowenny w intencjo dobrego meza, nic sie nie wydarzylo. Modlilam sei gorliwie, prosto z serca. Moze robilam cos nie tak?
Dzisiaj zaczne odmawiac kolejna, 4 juz NP. Prosze o modlitwe i wsparcie duchowe.
Wyznacz Sobie cel, za którym będziesz podążał i wierz, że się uda.
Nie narzekaj, gdyż tym się tylko nie potrzebnie dołu jesz. A to nie pomaga Ci w niczym.
Dasz rade 🙂
Agnieszka, prawdopodobnie nic nie zrobiłaś źle. Akurat tu niczego nie da się przyspieszyć. Sama mam za sobą pompejanki w intencji dobrego męża i jestem sama, a mam już swoje lata. Czy to się zmieni? Nie wiem. Żadna z nas nie wie czy wyjdzie za mąż, ale i żadna nie może być w 100% pewna, że nigdy nikt jej nie pokocha i nie wybierze na żonę. To, co nam pozostało, to być otwartym na to, co przyniesie życie i ufać i w tej ufności i zawierzeniu podnosić się, upadać i znowu się podnosić. Pozdrawiam w niedoli niewybranej i niechcianej samotności. Gwoli… Czytaj więcej »
tez Ania znasz takie powiedzenie długie czekanie dobre śniadanie
Eniu, oby tak było i w moim przypadku i w przypadku wszystkich modlących się o dobrego męża czy żonę.
Tez Ania popieram, i życzę tego wszystkim modlac się by ta laska została przekazana od Boga
Ja też o to się modlę i też narazie nic ale przestań o Tym myśleć że sama jesteś rób co Ci sprawia przyjemność a i nie myśl tyle o tym bo wpadniesz w depresję rób swoją a miłość przyjdzie 🙂
Positive_human – nie jesteś sam, ja też jestem na drodze, gdzie sama nie wiem dokad iść. ..Modle sie, by zapomnieć ten ból i krzywdę, która została mi wyrządzoną.
Gdzie nie zaczynam tam mi się wszystko sypie.
I jak tu sobie dać rade, jak przeżyć kolejny dzień, co robic.
Zaczynam w to wszystko wątpić, choc z drugiej strony mysle, że Bog nas nie opuści.
Nie poddawaj się, chcesz tak po prostu zrezygnować z życia. Nie warto… Przez takie myślenie, dajesz złemu pole do działania. Znajdź zajęcie dla Siebie ja często tak robię jak juz nie daje rady.
Nie patrz na to czy ktoś młody chodzi do kościoła czy nie…
Ważne, że Ty chodzisz i nie przestawaj.
Dziś kiedy byłam w kościele na rekolekcjach ksiądz mi powiedział, że trzeba cierpliwie czekać. Choć stanęłam przed ściana w swoim życiu Bóg mnie nie opuści. Musze tylko zawierzyć mu swoje sprawy, zaufać mu, otworzyć się w pełni. Tylko wtedy do mnie dotrze.
Pomogło mi to bardzo.
Pamiętaj nie jesteś sam a Bóg i Matka Boża mają Cię w swojej opiece.
Bo burzy zawsze świeci sloneczko 🙂
Nam też zaświeci
Nie tylko Ty jesteś załamany psychicznie. Mnie też to dotyczy….
Wierzę jednak, że uda mi się z tego wyjść, choć trwa to już pół roku.
Cierpliwie zaczekac.