Tato zachorowal jakis czas temu na nowotwor prostaty. Udalo sie dzieki brachyterapii zatrzymac jego rozwoj. Niedlugo potem trafil z krwotokiem z ust do szpitala. Tam wykryto grzybice pluc oraz guza, ktory okazal sie zlosliwy. Guz nie byl duzy. Zaczelam swoja pierwsza modlitwe pompejanska i stal sie cud!! Dalsza diagnostyka i badanie PET pokazalo, ze guz sie zmniejszyl. Tato byl naswietlany i przeszedl radioterapie. Kontrola wykazala brak zwiekszania sie guza. Wierze, ze Matka Boska jest wielka i to dzieki jej wstawiennictwu oraz sw Charbela udalo sie powstrzymac szybki rozwoj choroby. Mamo jestes Wielka! Bog zaplac za Twa matczyna opieke i troske.
Pięknie