Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Weronika: Moje świadectwo

Nowennę Pompejańską odmawiałam już kilka miesięcy temu, w wakacje. W tamtym okresie byłam już wierząca, ale nie byłam dobrą chrześcijanką/katoliczką. Wstyd przyznać, ale wydaje mi się że dalej nie jestem. Nie byłam u spowiedzi z całego życia (mimo, że bardzo jej potrzebuję) nie chodzę do kościoła. Wszystko to zamierzam zmienić, chce po prostu dobrze się przygotować. Po różaniec sięgnęłam ponieważ wszystkie inne działania zawiodły.Intencja była taka by Bóg pomógł wyjść mojemu ojcu z uzależnienie od alkoholu. Jest on naprawdę dobrym, niesamowicie pracowitym człowiekiem i nie mogłam patrzeć jak alkohol go niszczy. Czasami dochodziło do takich sytuacji, że widziałam go płaczącego. Przy mamie mówił, że się zabije. Stwierdziłam więc, że oddam to w ręce Boga. Problem polegał jednak na tym, że chyba nigdy nie odmówiłam poprawnie całego różańca. Nie umiałam tego robić. Poświęciłam więc jeden dzień na „próbny różaniec”. Siedziałam na balkonie, niebo było piękne i wydaje mi się że czułam, że tam gdzieś jest Bóg. Po odmówieniu różańca byłam bardzo z siebie dumna.

Różańce głównie odmawiałam późno w nocy. Podczas niektórych czułam się pełna nadziei i szczęśliwa. Przy innych byłam przygnębiona i miałam nawet okropne myśli. Zdarzyło mi się też płakanie. Czasami było mi głupio odmawiać różaniec i prosić ponieważ jestem ogromnym grzesznikiem. Bardzo było mi wstyd przed Bogiem. Niektóre bardzo szybko mijały, z kolei inne bardzo się ciągły. Po każdym różańcu jednak byłam bardzo zadowolona, dumna.

Sama nie wiem jak to wyszło, nie było to planowane, ale w ostatnim dniu Nowenny okazało się że rodzice idą na wesele. I szczerze mówiąc myślałam, że na pewno tata wróci bardzo pijany. Ja zostałam w domu, a rodzice z moim młodszym bratem pojechali. Wiedziałam, że w środku w nocy mama odwiezie brata do domu i wróci na zabawę i jakie ogromne było moje zdziwienie gdy okazało się, że tata go odwiózł i był zupełnie trzeźwy! Kilka dni później usłyszałam rozmowę między tatą a mamą, gdzie tata powiedział „nie wiem co się dzieje, ale w ogóle nie czuje chęci do picia”.

I ogólnie przez jakiś czas sytuacja się poprawiała, niestety jednak ostatnio tata znowu wraca do picia. Najgorsze wydarzenie miało miejsce w sylwestra, gdzie tata po raz pierwszy w całym moim 20 letnim życiu, uderzył mnie w twarz. Od tej pory się do niego nie odzywam. On nie przeprosił.

Nie wiem dlaczego tak się dzieje. Nie zachwiało to mojej wiary. Wiem, że gdzieś jest Bóg. Smutno mi jedynie, bo go nie „czuję” w swoim życiu. Czuje się opuszczona. Prawdopodobnie to moja wina. Ostatnio spisuję swoje grzechy, chcę naprawdę porządnie się wyspowiadać i zacząć chodzić do kościoła. Na razie sytuacja wygląda tak, że sięgam po książki np. księdza Piotra Glasa, czytam czasami pismo święte. Chce się zmienić i być bliżej Boga. Mam jednak wiele złych przyzwyczajeń.

Co do sytuacji taty, to nie wiem co będzie dalej.

Cieszę się, że odmówiłam Nowennę Pompejańską. Może niedługo spróbuje odmówić ją jeszcze raz. Lepiej i bardziej się przyłożyć. Pamiętam, że po zakończeniu nowenny tęskniłam trochę za odmawianiem różańca. Było to niesamowite doświadczenie.

0 0 głosów
Oceń wpis
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
5 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Magda2
Magda2
19.03.19 16:33

Piękne świadectwo, pamiętaj o spowiedzi i coniedzielnej mszy św. – to bardzo ważne, by być w łasce uświęcającej no i wracaj do różańca, a wszystko się powoli poukłada 🙂

Jakub
Jakub
19.03.19 10:36

Droga Weroniko piszesz wiele onswojej grzeszności, i o dążeniu do doskonałości. Wiedz droga siostro że Pan Bóg nie wymaga od nas świętości po odmówieniu jednej nowenny. Świętość uzykuje się przez całe życie i nie przez bycie nieomylnym ale właśnie przez upadki i dążenie do ich zmniejszenia do stanięcia się człowiekiem Bożym. Pierwszym etapem jest oddanie się Woli Bożej by to on twoją świętość prowadził tak jak on chce nie tak jak ty. Skąd wiesz ze Bóg chce byś była juz tu i teraz idealna bez skazy (taka nigdy nie bedziesz jak kazdy inny czlowiek) zapytaj najpierw Jego co On od… Czytaj więcej »

mena
mena
19.03.19 14:48
Reply to  Jakub

Już dawno nie czytałam tu tak dojrzałego duchowo komentarza . Jakubie niech Bóg Ci błogosławi do końca Twego życia. Pięknie wszystko ujołeś to co najważniejsze w naszym życiu. Bóg kocha najmocniej grzesznika a czemu ? Bo nie ma ludzi bez grzechu na całym świecie ,jeżeli ktoś sądzi ,że nie grzeszy sam siebie oszukuje. Ważne to kochać coraz bardziej Boga , bo wtedy nawet nie zauważamy kiedy po kolei wychodzimy z najgorszych grzechów. Ps. Kiedyś podczas rekolekcji kapłan powiedział tak ,że ludzie modlą się latami i nie otrzymują łask w wielu przypadkach przyczyną jest tylko fakt , że trudno im zaakceptować… Czytaj więcej »

Dorota
Dorota
19.03.19 22:07
Reply to  Jakub

Jakub dziękuję za ten komentarz, niech Ci Pan Bog błogosławi. Bardzo mnie te slowa podniosły na duchu.

Dorota
Dorota
19.03.19 09:25

Weroniko kochana ty na nic nie czekaj tylko bierz się za następne nowenny, nigdy już nie przerywaj ciągłości wszystko jedno jak odmawiasz rozaniec najważniejsze że to robisz, i sama piszesz że tęsknisz za różańcem więc? Módl się na nim każdego dnia i zobaczysz że MB nigdy nie opuści cię. Każdy z nas ma takie dołki i raz jest lepiej raz gorzej ale zawsze z Matką Bożą. Zrobisz diabłu największą przysługę jeżeli nie będziesz odmawiać różańca. Musisz jeszcze trochę mieć cierpliwości i ochraniać twojego ojca płaszczem Matki Boskiej. Wszystko pomału się zmieni i już samo to że chcesz pójść do spowiedzi… Czytaj więcej »

5
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x