Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Weronika: Modlitwa o szansę od mężczyzny, który pokazał mi, co to znaczy kochać prawdziwie

Jestem dorosłą kobietą,która zdecydowała się na nowenne pompejańską po tym jak zostawił mnie mężczyzna,z którym chciałam przejść przez życie.

Historia jakich wiele miłość, plany,marzenia,wspólne wartości, cele i Bóg. I nagle to wszystko runęło z mojej winy. Ponad 10 miesięcy temu zostawil mnie wspaniały mężczyzna. Mężczyzna, który był spełnieniem moich marzeń. Mieliśmy miłość, te same wartości, spojrzenie i cele ale przede wszystkim mieliśmy Boga w naszym życiu. Byliśmy razem ponad dwa lata. Poznałam go kiedy byłam już jakiś czas po trudnym i długim związku. I nie mogłam uwierzyć, że Pan Bóg dał mi szansę i poznalam kogoś o kogo modliłam się przez całe życie. Niestety swoim zachowaniem i bardzo wymagającą pracą jak również naleciałościami z poprzedniego związku doprowadziłam do wątpliwości Adama i w rezultacie do jego wycofania i odejścia.

Nie chcę mówić jak bardzo to przeżyłam, bo nadal boli. Po ludzku próbowałam walczyć, starać się i zmieniać. Pracować nad sobą, przewartościować wszystko i pokazywać jak bardzo mi zależy. Nie byłam natrętna,nie narzucałam się ale próbowałam. Od początku modliłam się za naszą relację i za niego. Zwlekałam z podjęciem nowenny pompejanskiej. Bałam się, że nie dam rady. Ale gdy wiedziałam, że sprawa jest na tyle trudna i po ludzku praktycznie niemożliwa chwyciłam za różaniec.

Tak rozpoczęła się moja codzienna rozmowa z Matką Bożą. Mam za sobą 3 nowenny pompejańskie. Czy warto było choć nic się nie zmieniło a wręcz pogorszyło? Tak,bo nowenna pozwoliła mi przetrwać najtrudniejszy okres w życiu. Dała mi siłę. Nie mam z Adamem kontaktu. Wiem,ze było mu ciężko przynajmniej na początku. Wiem,ze byłam kochana i chciał być ze mną. Jednak nasza sytuacja przerosła nas oboje. Każdego z osobna w innym stopniu. Można pokusić się co takiego się wydarzyło, że mając wszystko nasza relacja runęła. Otóż przez moje nieobecności, zaangażowanie w pracę, zrobiłam się nerwowa,zmienna. Nie było awantur,ale były kłótnie, sprzeczki,nieporozumienia moje zmęczenie,permanentne zmęczenie i brak czasu aby działać i naprawiać. I skończyło się nagle pomimo miłości. I dostałam obuchem w twarz. Jak mogłabym nie podjąć walki o nas?Kochaj i walcz- Św. Rita.

I walczyłam przez 10 miesiecy. Nieustanną modlitwą,zmianami,pracą nad sobą i zmianą charakteru pracy. Adam pokazał mi na czym polega szczera,prawdziwa miłość. Dzięki nowennie zrozumiałam więcej niż sądziłam. Choć pod koniec roku przeszłam zalamanie nerwowe i musiałam sama przed sobą przyznać, że przegralam walkę sama ze sobą, to mam świadomość, że dane mi było doświadczyć prawdziwej miłości. I dziękuję Bogu,że postawił mi Adama na drodze. To nie Bóg nam zabiera człowieka ale my sami swoją wolną wolą decydujemy. Bóg może wystawiać nas na próbę, dawać trudności i pytać czy jesteśmy gotowi aby przejść z tym człowiekiem wszystko?czy jesteśmy gotowi sami w sobie coś zmienić aby być lepszymi dla siebie nawzajem?Czy jesteśmy gotowi aby zmienić dla drugiego ukochanego człowieka? I wiem,że z pomocą Boga można wszystko. Zawsze. On nam wskazuje drogę. I walczyłam.

Choć jako kobieta wiem,że nie można biegać za mężczyzną,bo on ma wolną wolę, to wiedząc, że ja zawiniłam miałam prawo pokazać swoją miłość, oddanie,zmiany. Miałam prawo przypominać co nas połączyło i jak wiele nas łączy. Miałam prawo zmienić w sobie to co sprawiało przykrość ukochanej osobie. To czy on wykaże wole do tego aby wspólnie zawalczyć to już od niego zależy. Adam jest wspaniałym mężczyzną, mądrym i wyjątkowo oddanym. Boi się, ucieka i chce zapomniec. Mogę tego nie rozumieć, mogę mieć sprzeczne emocje,ale nie mam prawa narzucać się mu i być natarczywa. Modlę się za niego,modlę się o pomoc cały czas. Nie jest mi łatwo. Jest mi strasznie ciężko i nadal płaczę, choć mija tyle czasu. Co w takim razie dała mi nowenna?siłę aby przetrwać i upewnić się, że kocham Adama i że dam radę ze wszystkim,bo Matka Boża nawet gdy upadłam była przy mnie. Milość i relacja mogą być zgodne z wolą Boga,ale my ludzie mamy wolną wolę i to wszystko jak działamy zależy od nas. Od tego co zrobimy w sytuacjach kryzysowych. To właśnie takie sytuacje pokazują nam czy byliśmy prawdziwi,czy kochaliśmy i czy chcemy z pełną świadomością powiedzieć Bogu- kocham właśnie tego człowieka, Boże pomóż nam! Bądź przy nas i poprowadź nas!

Nie wiem jak potoczy się ta sytuacja,ale nigdy nie należy się poddawać. Być może byłam naiwna,głupia i chciałam wierzyć, że nic nie zniszczy miłości…że mając tak solidny fundament można poradzić sobie ze wszystkim?ale przecież ludzie są różni, mają inne charaktery. Jedni potrafią przeskoczyć samych siebie i naprawdę pracować nad sobą i walczyć do końca a inni choć może by chcieli,to nie potrafią bo coś ich blokuje i nie można mieć o to pretensji. Zmienić możemy tylko siebie. Bóg nam daje natchnienia i szansę ale co z tym zrobimy zależy tylko od nas…

Do wszystkich,którzy mówią, że nie warto się modlić o powrot i naprawę relacji- trzeba się modlić, trzeba wierzyć, nie poddawać się. Jeżeli naprawdę kochacie,jeżeli byliście świadomi wypowiedzianych tak ważnych słów jak kocham Cię to samo zwrócenie się do Boga o pomoc świadczy o tym,że byliście szczerzy i miłość pochodziła od Boga. I modlić się za siebie i za ukochaną osobę, nawet gdy sprawia nam to ból.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
25 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Waldemar
Waldemar
16.06.19 22:23

Weroniko,dziękuję Ci za Twoje świadectwo.Wietze że będziesz szczęśliwa i Pan Bóg pobłogosławi Tobie i Adamowi.Troche moją sytuacja jest podobna.Trzymaj się ,trwaj i ufaj

Katarzyna
Katarzyna
22.03.19 22:13

Dziewczyny!Wojtek przedstawił Wam punkt widzenia mężczyzny i dokładnie tak mężczyźni postępują. Więc, ten Adam już dawno wybaczył czy inaczej nie czuje nawet urazy, ale po prosti po męsku idzie dalej. Faceci nie są sentymentalni i też wiedzą z kim czują się dobrze w relacji. Lubią być podziwiani i doceniani( czasem jak mali chłopcy, ale taka ich uroda) Weroniko, zostańcie znajomymi na dystans i idź do przodu. Poczytaj „Mężczyźni są z Marsa, kobietu z Wenus”- to Ci dużo wyjaśni. P.S. dawno temu, ja przez 2 lata „zabiegałam” o powrót gościa, którego ” skrzywdziłam” bo tak myślałam. Skończyło się moją chorobą. Na… Czytaj więcej »

Weronika
Weronika
22.03.19 23:00
Reply to  Katarzyna

U nas problemy nie wynikały z braku doceniania. Był doceniany, podziwiany i zawsze we wszystkim dopingowany. Starałam się, niestety tak jak podkreśliłam wynikały często nieporozumienia, sprzeczki i zabrakło komunikacji między nami. Czasami problemy nie wynikają ze złej woli, ale z czynników zewnętrznych, z którymi niestety nie potrafiłam sobie do końca poradzić. Zdaję sobie sprawę z moich błędów, ale czasu nie cofnę. Dużo by opowiadać. Dziękuję za wszystkie komentarze. To prawda, kobiety analizują, żyją przeszłością zamiast ruszyć do przodu. Ale czasami, tym bardziej mając swoje lata i pewne doświadczenia za sobą można stwierdzić, że to jest/była miłość, o którą warto walczyć… Czytaj więcej »

Waldemar
Waldemar
22.03.19 08:04

Witam
Polecam Ci teraz na czas przedświąteczny w każdy piątek post o chlebie i wodzie.Powodzenia.

Waleczna
Waleczna
21.03.19 21:15

Doskonale Cię rozumiem… 🙁 Trzymaj się, wszystkiego dobrego!

Wojtek
Wojtek
21.03.19 21:11

Kobiety, kobiety kto Was zrozumie??? Weroniko, trzeba było dbać o tę miłość- skoro była taka wyjątkowa – jak byliście razem. Na odległość – bez chęci i zaangażowanie obu stron – związku odbudować się nie da. Teraz to już musztarda po obiedzie skoro mężczyzna odszedł i mimo upływu jakiegoś już czasu nie ma ochoty na kontynuowanie tej relacji.

Agnieszka
Agnieszka
21.03.19 21:58
Reply to  Wojtek

Oj Wojtku..a kto was zrozumie….??
Byłam w związku, była kłótnia i rozstanie. Czekałam kilka lat. Wyszłam za mąż za innego.. wszystko sobie poukładałam. Gdy mój były się dowiedział zaczął krążyć wokół mojego nowego gniazdka. Do mnie się nie odzywa tylko wszystkich wokoło wypytuje…… Reszty nie opisuję bo sytuacja się skomplikowała.

Wojtek
Wojtek
21.03.19 22:11
Reply to  Agnieszka

Agnieszko, skoro wszystko sobie poukładałaś i wyszłaś za mąż to pewnie z miłości i jesteś bardzo szczęśliwa. Więc jaki problem, że ktoś tam o Ciebie gdzieś wypytuje? Myślę, że żaden. Mimo, że jestem żonaty już prawie 5 lat to też lubię wiedzieć co się dzieje u moich byłych dziewczyn i nie zatykam sobie uszu gdy mi ktoś o nich opowiada. Tylko to nie ma żadnego znaczenia dla mnie i mojego małżeństwa bo jestem bardzo w żonie zakochany a kieruje mną zwykła ludzka ciekawość i życzliwość.

Agnieszka
Agnieszka
21.03.19 22:16
Reply to  Wojtek

To nie tak Wojtku. To nie jest zwykła ciekawość. Ale być może kiedyś napiszę świadectwo i dokładnie opiszę swoją historię.

Wojtek
Wojtek
21.03.19 22:19
Reply to  Agnieszka

A mi się wydaje Agnieszko, że Tobie nadal zależy Ci na Twoim byłym i dlatego tak się tym przejmujesz… 😉

Agnieszka
Agnieszka
21.03.19 22:52
Reply to  Wojtek

Zawsze mi będzie na nim zależało ale nie tak jak myślisz. Kochałam go a tego nie da się tak poprostu zapomnieć. Tak jak powiedziałam moja historia ma ciąg dalszy ale nie będę jej opisywać. Chciałam tylko powiedzieć, że mężczyzn też czasami trudno zrozumieć…..

Wojtek
Wojtek
21.03.19 22:57
Reply to  Agnieszka

Może, niektórych tak…Nie jestem każdym mężczyzną na ziemi ale będę obstawał przy tym, że jednak kobiety są zdecydowanie trudniejsze do rozgryzienia 🙂 Dobranoc. Żona wzywa 😉

Ania
Ania
21.03.19 22:18
Reply to  Wojtek

Wojtek, nie zniechęcaj nikogo do modlitwy w intencji bliskiej sercu… Życie nie jest proste, czasem ludzie wracają do siebie po wielu latach, wszystko co dzieje się w życiu ma jakiś sens, czasem trzeba do czegoś dojrzeć, zrozumieć a Bóg będący dawcą miłości może nam tylko dopomóc w szczerej, prawdziwej miłości która przede wszystkim potrafi wybaczać 🙂

Klara
Klara
22.03.19 08:48
Reply to  Wojtek

Oj Wojtku, bardzo proste myślenie a życie takie nie jest. Łatwo pisać osobie, której życie jako tako się układa, ma szczęśliwa rodzinę, prace zdrowie itp. Wychodzi na to, że zabójca nie ma prawa się nawrócić. Złodziej zadoscuczynic, mąż/żona która zdradzil/la tylko i wylacznie rozwód i won. Dlaczego więc kobieta, która początkowo nie docenila wspaniałego mężczyzny nie zasługuje na 2 szansę? Nie znamy przeszłości i wcześniejszych doświadczeń autorki. Nie ukrywam, że historia jest bliska memu sercu, bo przeżyłam praktycznie to samo. Żadna kobieta nie rodzi się jako idealna dziewczyna, żona, matka, prawnik, lekarz itp. Uczymy się całe życie Wszystkiego. Nie tylko… Czytaj więcej »

Wojtek
Wojtek
22.03.19 09:17
Reply to  Klara

Klaro, do tanga zawsze potrzeba dwojga a w tym wypadku tańczyć dalej chce tylko jedna osoba…
Tak jak napisałem powyżej każdą relację czy związek sakramentalny można naprawić i reanimować tylko wtedy gdy chcą tego i pragną dwie osoby – w tym widzę całą trudność i beznadziejność opisanej w świadectwie sytuacji.

Klara
Klara
22.03.19 09:50
Reply to  Wojtek

Tak to jest kluczowe, dwie osoby muszą tego chcieć. Tylko wcześniej napisałeś „trzeba było dbać o tą miłość skoro była wyjątkowa”. Czyli cała odpowiedzialność i winę zrzuciles na Nią. Jak wspomniałam, nie każdy widzi swoje błędy odrazu.
Osobiście uważam autorko, że Ty kochałaś go bardziej niż on Ciebie. Wiele razy wyobrażalam sobie co ja bym zrobiła na miejscu mojego ex faceta (miałam identyczna sytuację), wiem, że na 100 % dałabym druga szansę, bo wiem, że kochałam naprawdę.

Wojtek
Wojtek
22.03.19 10:07
Reply to  Klara

Przecież to Autorka świadectwa wzięła całą winę na siebie a wybieliła swojego exa 🙂 Ja poszedłem tylko tym tropem. „Niestety swoim zachowaniem i bardzo wymagającą pracą jak również naleciałościami z poprzedniego związku doprowadziłam do wątpliwości Adama i w rezultacie do jego wycofania i odejścia.” „Jednak nasza sytuacja przerosła nas oboje. Każdego z osobna w innym stopniu. Można pokusić się co takiego się wydarzyło, że mając wszystko nasza relacja runęła. Otóż przez moje nieobecności, zaangażowanie w pracę, zrobiłam się nerwowa,zmienna. Nie było awantur,ale były kłótnie, sprzeczki,nieporozumienia moje zmęczenie,permanentne zmęczenie i brak czasu aby działać i naprawiać. I skończyło się nagle pomimo… Czytaj więcej »

Weronika
Weronika
22.03.19 15:30
Reply to  Klara

Ciężko mi samej zrozumieć całą sytuację. Bo pomimo tego,że postanowił mnie zostawić,wiem,że nadal darzy mnie uczuciem. Odpuściłam. Pozostała tylko modlitwa i próba podniesienia się. A z tym nie jest łatwo,bo mieliśmy poważne plany. Wcześniej byłam przez 8 lat w związku,który nie rokowal. Pomimo uczucia nie mogłam w nim pozostać,bo nie było wspólnych wartości,spojrzenia a przede wszystkim ówczesny chłopak był niewierzący. Nie dałabym rady być w związku bez podstawowych fundamentów. Bez Boga. Teraz było inaczej. Znalazłam wszystko przy nim. Wiarę,wartości, miłość. I pozostaje mi prosić Boga i Matkę Bożą o pomoc i wypełnienie woli Bożej.

Maria II
Maria II
22.03.19 09:58
Reply to  Klara

Nie 5 nie 20, ale 77 razy mamy przebaczyć:))Pozdr.

Joanna
Joanna
22.03.19 10:18
Reply to  Maria II

Podpisuję się pod wpisem Marii Pan Bóg przypomina o przebaczeniu w Piśmie Św. Droga do niego nie jest łatwa, jest to pewien proces z którym każdy musi sam indywidualnie przepracować .Jednak nie ważne jak ciężko by nam było, dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych i dla tego modlitwa jest bardzo potrzebna każdemu z nas.

Wojtek
Wojtek
22.03.19 10:34
Reply to  Joanna

Najprawdopodobniej ten mężczyzna już dawno wszystko wybaczył swojej dawnej dziewczynie tylko po prostu już z nią nie chce być…

Joanna
Joanna
22.03.19 11:31
Reply to  Wojtek

To tylko on sam wie czy wybaczył i wie to napewno Pan Bóg. A czy będą razem tego nie wiemy.
Bóg sam jeden wie co dla każdego z nas jest najlepsze. My mamy mu bezgranicznie ufać.

Weronika
Weronika
22.03.19 15:18
Reply to  Wojtek

Wybaczył,bo jest dobrym człowiekiem. Natomiast pomimo uczucia jakim mnie darzy, nie potrafi dac nam szansy. Dlatego pozostaje mi modlitwa o wypełnienie woli Bożej w naszej relacji i ukojenie cierpienia.

Magda2
Magda2
21.03.19 20:39

Weroniko, polecam bardzo nowennę do Matki Bożej Rozwiązującej Węzły w „intencji relacji z…”. Ja tak się modliłam i bardzo mi to pomogło po rozstaniu. Ta modlitwa czyni naprawdę cuda. A Matka Boża zrobi, co będzie uważała za najlepsze w tej relacji.

Agnieszka
Agnieszka
21.03.19 20:27

Witaj! Ja też odmawiałam Nowennę o powrót mężczyzny. Byłam w tak beznadziejnej sytuacji, że nie było nawet mowy o Jego powrocie – tak narozrabialam. Odmówiłam kilka Nowenn. Narzucałam się, bo chciałam pokazać, jak mi zależy, ale było tylko gorzej. Urwał się kontakt. Po bardzo długim czasie, kiedy ja przestałam się natarczywie zachowywać Nasz kontakt się odnowił. Dopiero teraz po 5 latach, On sam zaczął dzwonić, pisać i proponować spotkania. Ja raczej odmawiałam tych spotkań. Wspomniał po tylu latach od rozstania, że chciał mi dać szansę, ale ja poznałam bardzo wartościowego Człowieka, który był i jest w trudnych chwilach. Ten czas… Czytaj więcej »

25
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x