Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Stefan: Uzdrowienie i nawrócenie

W 2010 roku przeszedłem swoją pierwszą, dwuletnią depresję spowodowaną zmianami w życiu. W 2012 po skrajnym wyczerpaniu i wielu błaganiach do Boga oraz wsparciu żony a także zmianami w sferze finansowej na lepsze, depresja odeszła. W 2017 roku przyszła po raz kolejny pod postacią innych demonów. Tym razem „lęki” – jeżeli ktoś zna temat to wie a jeśli kto nie zna to można w necie znaleźć o co chodzi. Przeszywanie całego ciała i ducha ogromnym strachem z różnych przyczyn (często błachych typu : hipochondria itp) co powoduje stany lękowe i wydziela się adrenalina i kortyzol (hormon stresu). Możecie sobie wyobrazić że częste ataki wykańczają organizm a zwłaszcza psychikę. Od zawsze interesowały mnie kwestie wiary tak więc i tym razem zacząłem w końcu szukać pomocy duchowej i tak dzięki o. Adamowi Szustakowi, oglądając setki jego filmów na yt, poznałem Nowennę Pompejańską. Wiele cudownych przypadków się zdarzyło żebym w końcu zaczął Ją odmawiać (przypadkowo trafiłem np na folderek Nowenny Pompejańskiej w szufladzie w domu – widocznie ktoś kiedyś przyniósł do domu nieświadomie itp.). 7 listopada zacząłem odmawiać i już po kilku dniach lęki były coraz rzadsze a po 2-3 tygodniach ustąpiły zupełnie. Czułem jakby przychodziły ale nie miały do mnie wstępu. Tak, jakby odbijały się ode mnie. Jakbym miał pancerz i nic nie mogło we mnie uderzyć. Po skończeniu części błagalnej nastąpił kryzys (ale nie lęków – one już nie mają dostępu do mnie) tylko kryzys wiary w Najświętszą Maryję Pannę – mega rozterki czy to oby nie pochodzi od złego i jakim prawem i czyją mocą ONA może dawać takie łaski. Ogromny kryzys z płaczem i zapytaniami do Boga : „DAJ MI ZNAK, POWIEDZ MI JAK TO JEST? CZY MIRIAM JEST ISTOTNA CZY TO BAŁWOCHWALSTWO MODLENIE SIĘ DO NIEJ?”. No i stało się ………………

Dostałem odpowiedź i to w taki sposób jakbyś ktoś usiadł mi na twarzy „gołym tyłkim” 🙂 !!!

Tak więc zacząwszy odmawiać 29 dzień nowenny (moje urodziny to 29 dzień miesiąca) już część dziękczynną i rozważając tajemnicę „Przemienia Pańskiego” w rozumieniu przemiany wina w krew Chrystusa a chleba w ciało podczas przyjmowania sakramentu komunii świętej. Pozostając z pytaniem w sercu czy Chrystus jest Bogiem Żywym i czy odmawianie modlitw za wstawiennictwem Miriam ma sens…… Pozostając w strasznych rozterkach serca i płaczu prawie co chwila. Krzycząc do Boga cały zalany łzami. Załatwiając swoje inne sprawy na mieście wsiadłem do samochodu i już miałem wracać do domu kiedy poczułem ogromne ciepło i zacząłem strasznie płakać i błagać Boga o znak. W tej chwili poczułem jakby serce miało mi pęknąć i że muszę spytać kogoś o moje rosterki właśnie w tej chwili, nie później. Teraz!!!! Nawet gdybym miał zarrzymać samochód na środku ulicy i wybiegł w poszukiwaniu pomocy. Doznałem nagłego znaku od Ducha Świętego aby zaczepić przez szybę samochodu przypadkową osobę…. Posłuchajcie dalej… Tą przypadkową osobą był młody zakonnik który myślał że jestem Świadkiem Jehowy albo jakimś dziwakiem. Zjechałem na bok i wysiadłem z samochodu. Jedyne co w płaczu byłem w stanie wybełkotać to „Potrzebuję Spowiedzi”. On powiedział że mi pomoże. Zaznaczam że tak strasznie łkałem i płakałem że nie mogłem wykrzsztucić z siebie ani słowa a i On nie wiele mógł zrozumieć. Nie wiadomo było czy ja się śmieję czy płaczę – tak łkałem. Od tego momentu czułem przeogromne prowadzenie Ducha Świętego. On obiecał że mi pomoże. Za sprawą Ducha Św. pojechaliśmy wspólnie po opłatki do wyświęcenia od Sióstr Benedyktynek, które to opłatki zawiozłem z nim do Świątyni Braci Kapucynów i tam też znalazłem spowiednika. Ja z kartonem opłatków przeszedłem próg pustego, pięknego kościółka od zaplecza, kościółka pod jakim wezwaniem ? ……

„Przemienienia Pańskiego” (czyli tylko ja i Bóg wiedzieliśmy że o to pytałem i tę tajemnicę rozważałem) – o tym pod jakim wezwaniem był ten kościółek dowiedziałem dopiero dzień później – o jakież niewymowne i wzruszające było dla mnie to potwierdzenie.

Zapytałem młodego zakonnika czy może mi pomóc odpowiedzieć na pytanie czy modlitwa do Niepokalanej nie jest bałwochwalstwem i wtedy on powiedział kolejny cud : „Ale masz szczęście, wyobraź sobie że kilka lat temu kupiłem książkę w dwóch egzemplarzach św. Ludwika Maria Grignon de Monfort” pt „ Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny”. Kkupiłem go w dwóch egzemplarzach żeby sprezentować komuś ten drugi ale nikt nie był zainteresowany. I po kliku latach Ty pytasz – widocznie czekał na Ciebie. ……..

W tej książce faktycznie odnalazłem wszystkie odpowiedzi na nurtujące i nie dające mi spokoju pytania dotyczące Niepokalanej. Dzisiaj jestem już po oddaniu całego siebie, swojego życia i mojej rodziny (żona i dwójka dzieci) do dyspozycji Niepokalanej. Wstąpiłem również do Rycerstwa Niepokalanej.

Po tych wydarzeniach nawróciłem się i zrozumiałem sercem istotę wiary Chrześcijańskiej. Zacząłem czytać Pismo Święte i literaturę Maryjną. Modlę się, pracuję i uczę się ciągle pokory i kiłości od Jezusa, Jego Matki oraz świętych takich jak Maksymilian Maria Kolbe, który wspierał i wspiera moją wędrówkę do nieba. Wystarczające znaki wyświadczył mi Pan Nasz żywy Bóg Jezus Chrystus syn Boga żywego Jahwe abym był wierzący i przestał pytać o miłość bo ma jej dla Nas w nadmiarze. A Miriam Niepokalana jest Mu Najdroższą z istot ludzkich. Amen!!! Chwała Królowej Różańca Świętego ❤️

5
1
głos
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:


Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
10 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Ewelina
Ewelina
29.05.19 21:47

Mam od 5 lat taki broblem z wiarą. Odeszlismy cała rodziną od świadków Jehowy. Najpierw wróciłam do KK, potem chodziliśmy do zielonoswiatkowego, potem z POWROTEM do KK. I tak na przemian, w w międzyczasie mam momenty „tęsknoty za sekta z której wyszłam. Mąż niechetny jest wobec KK, choć na moją i córki prośbę chodził na mszę. Wybrałam kompromis kościół zielonoswiatkowy. Razem tam chodzimy, córce się podoba. Towarzysko też jest ok. Problem w tym, że sercem jestem w KK. Też mam problem z wiarą w Marię tzn jej wstawiennictwo i czy to się Bogu podoba. Chcę uwierzyć bez zastrzeżeń, ale jest… Czytaj więcej »

enia
enia
29.05.19 22:21
Reply to  Ewelina

Ewelina skontaktuj sie z dobrym Kapłanem, niech Wam pomoże wrócić na dobre do koscioła katolickiego. Jehowi to sekta, tak samo zielonoświatkowcy. Trzymaj sie z daleka od sekt.
Nic dziwnego że masz problem z wiara w Marię.

Agucha
Agucha
29.05.19 23:57
Reply to  Ewelina

Ewelino, w KK 'wiara w Matkę Boża’ nie jest warunkiem zbawienia 🙂 Znasz pewnie Credo – tam jest istota naszej wiary. Natomiast sama Matka Boża jest – tu powiem od siebie – wielką łaską dla nas i pomocą w drodze do Boga – uważam, że 'mamy łatwiej’ bo Ona jest z nami i prowadzi nas do swego Syna, oręduje za nami, opiekuje się – bardzo pomaga i na drogach zbawienia i na drogach ’ zwykłego życia’ (jak w Kanie Galilejskiej). Naprawdę jest nam istotnie Matką jak zapowiedział Jezus na krzyżu i jest 'niosącą Ducha św’ (polecam pisma św M.Kolbe i… Czytaj więcej »

Ewelina
Ewelina
30.05.19 10:24
Reply to  Agucha

Dziękuję Wam za odpowiedzi. Postaram się znaleźć jakiegoś kapłana, który by mi pomógł. Ja byłam u tych świadków ” tylko” ok 8 lat, tam poznałam męża, on był 30 lat w tej sekcie. Wyszliśmy jednak razem z dziećmi, mąż na I miejscu postawił nas rodzinę, choć on przejrzał czym jest ta sekta długo po mnie. Po odejściu od świadków ochrzciliśmy w KK młodszą córkę 8 letnią, nadal na religię chodzi w szkole. Była to moja inicjatywa. Do Komunii nie mogę przystąpić, to moje drugie małżeństwo. Jesteśmy szczęśliwą i kochającą się rodziną, radzimy sobie. Problem jednak z wiarą.

enia
enia
30.05.19 10:27
Reply to  Ewelina

Ewelina pamiętaj do Ojca przez Jezusa, do Jezusa przez Matke Bożą-słowa ks.Glasa

Agucha
Agucha
30.05.19 11:01
Reply to  Ewelina

Ewelina, pytanie czy Twoje pierwsze malzenstwo bylo zawarte w KK? druga sprawa to moze nadaje sie ono do sadu biskupiego? moze da sie tutaj cos zdzialac – jak pisala Enia, poszukaj ksiedza i o tym tez porozmawiaj z nim, warto szukac rozwiazan w tej materii, powodzenia!

Salomea
Salomea
04.03.19 21:55

Szukajcie, a znajdziecie. Pytajcie, a dostaniecie w koncu odpowiedz 🙂
Bardzo ciekawa i pełna pasji historia. Niech Ci Pan Bóg błogosławi.

Monika miechurska
Monika miechurska
03.03.19 08:49

Wielbie Boga i Matkę Najswietsza za każde świadectwo modlitwy pompejanskiejamen Maryjo, Amen

Elżbieta
Elżbieta
01.03.19 20:39

chwała Panu I Maryji tylko z Nimi zawsze i wszędzie przez życie

Edyta
Edyta
01.03.19 14:48

Dziękuję za to świadectwo, było mi akurat w tym momencie bardzo potrzebne…

10
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x