W ubiegłym roku dokładnie w dzień ojca,czyli 23 czerwca dowiedziałam się że mam w sobie dzikiego lokatora.i to nie byle jakiego .Był to jak się później okazało rak jajnika o wysokim stopniu złośliwości. Operacja 6 cykli chemioterapi .Nowenna Pompejanska była dla mnie nowością. Ale wierzyłam ze właśnie ta modlitwa mi pomoże. Jakże wielka była moja wiara.Maryja mnie wysluchała.Wczoraj byłam na kontrolnej wizycie u onkologa.W moim ciele nie ma komórek nowotworowych.Jestem zdrowa.Dla mojej rodziny jestem bohaterem.a ja wiem ze wiara mnie uzdrowiła.Wszystkim chorym na raka polecam tę nowenne ale także modlitwy do sw .Peregryna oraz modlitwe Ojca Pio.
Dziękuję za to świadectwo !! U mojej mamy właśnie czekamy na wyniki bo też jest podejrzenie raka jajnika. Obie odmawiamy pompejankę. U mnie 27 dzień. Modlimy się również do Sw.Peregryna i Sw.Rity. Tak bardzo bym chciała żeby nas Mateczka Królowa Różańca wysluchala.
Życzę Pani dużo zdrówka !!!
Magda, daj znać jak mama.
Jutro w szpitalu mama ma kwalifikację do operacji. Będą robić usg, badanie ginekologiczne itd. Potem pewnie wyznaczą termin operacji ( oby szybki) i czekanie na wynik histopatologiczny tego co wytną …
Mama cały czas na lekach przeciwbólowych, jak mija działanie to wraca silny ból. Ehhhh..