W przed dzień niepokalanego poczęcia odszedł po chorobie mój ukochany chrzestny … byłam w trakcie odmawiania nowenny o zdrowie , pełna nadziei czekałam na godzine łaski dla świata , gleboko wierzyłam ze bedzie zył . To moja 4 nowenna w zyciu całej rodzinie mówiłam ta modlitwa ma moc bedzie dobrze. Bog zdecydował inaczej.. Jasnym dla mnie było w dniu smierci przerwac nowenne o zdrowie i zacząć o zycie wieczne … zwyczajnie po ludzku bylo mi ciężko , wtedy przysniła mi sie Matka Boża Niepokalana i powiedziała módl się wujo będzie w niebie… na drugi dzień sen z Jezusem który karze mi płynać do brzegu tam czekał wujo… mówie Jezu nie umiem pływać a on na to – ze mna umiesz wszystko…
Dominiko możesz do mnie napisać? Bardzo Cię proszę.