Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Agnieszka: Modlitwa za Zmarłego

Swoją Nowennę odmawiałam w intencji: Bożego Miłosierdzia i Łaski Zbawienia dla Taty mojego Dziecka. Nie utrzymywaliśmy ze sobą raczej kontaktu, On założył swoją Rodzinę, a ja sama wychowywałam Naszą Córkę. W marcu, ubiegłego Roku był czas, kiedy odnowiliśmy ze sobą kontakt. I co najważniejsze przeprosiliśmy się nawzajem i wybaczyłam Mu sercem wszystkie przykrości. Mam nadzieję, że i On mi przebaczył. Leżąc w szpitalu z podejrzeniem zapalenia opon mózgowych, otrzymałam telefon, że Wojtek zmarł. Nie chciałam w to uwierzyć. On – przystojny, młody, zdrowy , całe życie przed Nim i miałby umrzeć?? Niestety okazało się to prawdą. Nie byliśmy ze sobą, bo miał swoje życie, Rodzinę, ale wraz z tą wiadomością ogarną mnie smutek i żal. Wcześniej była chociaż świadomość tego, że gdzieś tam jest, że żyje/istnieje, a teraz jakaś taka pustka, pomimo tego, że wierzę w życie pozagrobowe. Po wiadomości o Jego śmierci pomodlilam się za Niego modlitwą Różańcową, odmawiałam też Koronkę do Bożego Miłosierdzia. I płakałam… Był częścią mojego życia, a ja Jego… – mamy Dziecko – nie interesował się Nami, ale dziś to nieistotne i nieważne, bo wierzę, że teraz będzie lepszym Ojcem i będzie się opiekował i troszczył o Naszą Córkę tam z Góry – tak, wierzę w to całym sercem. Po wyjściu ze szpitala, za jakiś czas (bo Ciało zostało sprowadzone z Niemiec) pojechałam się z Nim pożegnać do Domu Pogrzebowego, na dzień przed Jego skremowaniem. Jak zobaczyłam Go takiego leżącego w trumnie, rozpłakałam się… zrobiłam znak Krzyża na Jego czole. Było mi przykro, że musiało dojść do takiej tragedii, żebyśmy My mogli się spotkać. Ukleknelam i odmówiłam Koronkę do Bożego Miłosierdzia ze łzami w oczach. Nie chciałam w głębi duszy, żeby został spalony, ale ja nie miałam prawa o Nim decydować. Na pogrzeb zabrałam ze sobą Córkę, choć nigdy nie poznała i nie widziała swojego Taty, to ja czułam, że On tego właśnie potrzebuje, że to Mu jest potrzebne do Zbawienia. Chciałam być obecna w Jego ostatniej drodze tego ziemskiego życia, mimo wszystkiego zła, przykrych słów i złości. Moi znajomi nie rozumieją mojego postępowania i odradzali mi w ogóle jechać na pogrzeb, bo jak ja mogę po tym wszystkim, co Nam zrobił, ale ja czułam w sercu inaczej, ja Mu wybaczyłam. Modląc się Nowenną, moja modlitwa – bardzo często (jak nie zawsze) byłam rozkojarzona, bez skupienia, odmawiałam bezmyślnie te „Zdrowaś Maryjo (…)” I nie zawsze też byłam w stanie łaski uświęcającej. Tak, jest mi z tym źle, że prosząc w tak ważnej sprawie mi było brak wszystkiego, by ta modlitwa była miła Bogu/Maryi. Jednak w ostatnim dniu odmawiania tej Nowenny dostałam łaski, o które nawet nie prosiłam: otrzymałam podwyżkę w pracy i większą pensję , pomimo mniejszej ilości wypracowanych godzin. Wojtek popełnił samobójstwo… Dlatego też tak bardzo prosiłam o Boże Miłosierdzie dla Niego i łaskę Zbawienia… Czuję się odpowiedzialna za Jego śmierć i to jeszcze taką… Wierzę, że Miłosierny Bóg już dziś pozwala Mu cieszyć się razem z Nim Radością Nieba.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
4 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Aneta
Aneta
10.03.19 15:55

Mój mąż też odszedł od nas i też nie mamy z nim kontaktu. Uświadomiłaś mi że nigdy nie wiadomo ile nam zostało i mimo bólu warto wybaczać modlić się za krzywdy i kochać. Chociażby na odległość jakby każdy dzień miałbyć tym ostatnim. Dziękuję.

gosc
gosc
09.03.19 20:03

To swiadectwo juz bylo

Krystyna
Krystyna
09.03.19 18:59

To swiadectwi czytalam juz jakis czas temu????

Andrzejowa
Andrzejowa
09.03.19 18:37

Przeczytaj „Świadkowie Bożego Miłosierdzia”- Anna. Ta książka drukowana za pozwoleniem władzy kościoła katolickiego bardzo wiele uświadomiła mi, kiedy byłam w żałobie po samobójczej śmierci mojego byłego narzeczonego z dawnych lat ( oboje założyliśmy inne rodziny, jednak on mając dwoje dzieci popełnił samobójstwo). Pięknie, że chcesz i myślisz się za duszę Wojtka i wiedz, że Bóg duszom daje łaskę poznania kto modli się za nich z miłości A kto z „obowiązku”… Dziękuję Ci za to piękne świadectwo.

4
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x