Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Katarzyna: Mój synek

O nowennie dowiedzialam sie od kolezanki i pierwsza razem odmowilysmy w jej intencji. Po pol roku przyszedl czas na druga o zajscie w ciążę. Pod koniec nowenny pojawil sie dodatni test ciazowy. Trzecia nowenne odmawialam za zdrowie dziecka. Niestety tutaj doszlo do tragedii. Pod koniec trzeciego miesiaca przestalo bic serce malenstwa. Dokonczylam mimo trudow nowenne modlac sie o mozliwosc pochowku dziecka.Czulam sie jednak oszukana. Nawet wyjazd do Pompejow nie sprawil,ze chcialam ponownie zaczac modlitwe. po prostu nie moglam. po kilku miesiacach ponownych staran odmowilam nowenne o rozwiazanie wezlow . Juz nie mialam nadzei. pod koniec okazalo sie ze jestem ponownie w ciazy. nie wiedzialam czy tym razem w ogole sie cieszyc.Ledwo przezylam utrate. postanowilam tym razem zawiezyc wszystko Matce i rozpoczelam nowenne. przed kazda wizyta byl szloch. Do konca pierwszego trymestru balam sie choc na chwile pomyslec o przyszlosci.Modlilam sie o kazdy dzien, tydzien. naprzemian nowenna pomejanska i rozwiazujaca wezly. minal 21 tydzien, 27, 32 ,36 tydzien.mijaly kolejne kamienie milowe i kolejne wizyty u lekarzy. w koncu przyszedl dzien porodu i tu laska na nas splynela. porod byl bardzo skomplikowany i tylko cud sprawil, ze synek jest z nami. teraz wiem, ze Maryja nas nie opuszcza. mimo, ze czasem poprowadzi nas inna sciezka trzyma nas mocno w ramionach.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x