Niespełna 1,5 roku staraliśmy sie z mezem o dziecko. Bez skutku. O Nowennie Pompejanskiej słyszałam wiele od pacjentow, a raczej rodziców moich małych pacjentow. Postanowiłam modlić sie. Wystąpił jakis nieokreślony bieg zdarzeń, zaczęliśmy szukać i diagnozować sie. Lekarz juz na pierwszej wizycie ustalił strategie postępowania i w sumie jego pierwszy pomysł byl trafny. Brak owulacji. Odpowiednie leczenie i w 35 dniu Nowenny Pompejanskiej test był dodatni! Jestem pewna, ze to był cud za sprawa tej modlitwy. Mimo ze nie zawsze odmawiana z należytym zaangażowaniem, czasem zbyt duze zmęczenie by nie zasnąć z różańcem w ręku …ale udało sie! Obecnie jestem w 32 tygodniu ciazy. Czekam na szczęśliwe rozwiazanie, choc jest ciezko. Co chwile jakieś powikłanie, duzo stresu i obawy o córeczkę. Ponownie wracam do Tej modlitwy, z pragnieniem by wszystko z moim dzieckiem było w porzadku.
Żaneto, pomodlę się- przecież jesteś w Dobrych Rękach:))