Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Kasia: Uratowane małżeństwo, mąż w trakcie leczenia alkoholizmu

Kiedy kilka lat temu żegnałam mojego Męża przed wyjazdem do sanatorium,to żegnałam kochającego mnie mężczyznę. Po 3 tygodniach wrócił nie On, ale potwór, który mnie niszczył. Była jego zdrada i kilkomiesięczny romans. Do tego morze alkoholu. Sytuacja była beznadziejna – nikt nie wierzył., że taka przemiana człowieka w tak krótkim czasie jest możliwa. Ale to się stało naprawdę. I nikt nie wierzył., że nasze małżeństwo przetrwa. Zło niszczyło każdy aspekt naszego życia. Choć byłam rozbita na atomy, roztrzaskana z bólu, to wiedziałam jedno: mój Mąż nie jest sobą, a ja Go nigdy nie przestałam kochać i nie zwątpiłam w Jego miłość do mnie. Pan Bóg i Maryja swoimi sposobami dotarli do mnie – dali mi tyle znaków związanych z różańcem, że w końcu nie mogłam ich więcej ignorować lub brać za czysty przypadek. Nie wiedziałam nawet wtedy o istnieniu Nowenny. Cały czas prosiłam tylko Boga, aby pomógł mi jakoś rozwiązać ten problem w życiu, który dotknął moją rodzinę i aby pomógł mi poradzić sobie ze złem, które nas spotkało. Żeby mi pokazał jakiś sposób na to, jak walczyć… Przeszukując zasoby internetu w temacie związanym z medycyną, nieoczekiwanie przed moimi oczami pojawiła się kompletnie niezwiązana z wynikami wyszukiwania strona o Nowennie i o uratowaniu małżeństwa. Byłam zszokowana takim działaniem wyszukiwarki – no bo skąd to się wzięło tutaj – i na dodatek znowu o różańcu! I co to w ogóle jest ta Nowenna?… Z ciekawości weszłam w odnośnik. Trafiłam na film – świadectwo rekolekcyjne, w którym młoda mężatka opowiadała, jak dzięki Nowennie uratowała swoje małżeństwo. Obejrzałam cały film i płakałam jak bóbr, bo widziałam niezwykle dużo podobieństw w sytuacji. A potem odkurzyłam różaniec i zaczęłam odmawiać moją pierwszą Nowennę.

Prosiłam o przywrócenie Męża – i tak się stało. Prosiłam innych ludzi o wsparcie w modlitwie – i je dostałam. I czułam moc płynącą z tej modlitwy. Między innymi od ludzi z tej strony. Niech Bóg Wam wszystkim za te modlitwy wynagrodzi, a ja tutaj składam tylko moje skromne dziękuję :-). Potem w kolejnej Nowennie dziękowałam za to, co już dostałam i prosiłam o trzeźwość dla mojego Męża – i tak się stało :-). Mąż podjął SAM leczenie. Wciąż je jeszcze kontynuuje. Obecnie jest innym człowiekiem, niż był kilka lat temu. Każdego dnia jest lepszą wersją siebie. Wrócił mentalnie, duchowo i nasze małżeństwo na nowo rozkwita, a my wiemy, że się bardzo kochamy. Wg wielu osób to niemożliwe, aby po tym, co się stało u nas i po tym, jak bardzo złe siły niszczyły wszystko miedzy nami, cokolwiek można było odbudować. O tym, jak było źle, niech świadczy fakt, że jedna z przyjaciółek naszej rodziny znająca nas od wielu lat, z wykształcenia psycholog, pytała mnie wielokrotnie, skąd czerpię siły na to, aby trwać, bo wg niej to nie ma szans na przetrwanie. Zawsze odpowiadałam, że gdyby nie modlitwa i różaniec, to bym tej siły nie miała. Obecnie ta sama pani psycholog wszystkim przytacza nasz „beznadziejny” przypadek za wzór – w kategoriach cudu. A ja wiem, że to rzeczywiście był cud 🙂 – bo Maryja była obecna u nas każdego dnia i nas chroniła od złego. I jest obecna każdego dnia – bo odmawianie różańca to moja codzienna dawka doładowania duchowego. Dzięki Ci Królowo Różańca za Nowennę. Dziękuję wszystkim za modlitewne wsparcie w bardzo trudnym dla mnie czasie kilka lat temu.

Nowenna działa i ma ogromną moc – dostaje się wszystko, o co się prosi – pod warunkiem, że prosi się w odpowiedni sposób i gorąco wierzy, że Maryja dała nam Nowennę jako narzędzie do walki ze złem. Od razu napiszę też, że prawdą jest, iż zło zrobi wszystko, aby przeszkadzać w odmawianiu Nowenny. Będzie odwracać uwagę, przeszkadzać, zabierać czas, straszyć nawet. Doświadczyłam, potwierdzam. Nieraz dopadał mnie niewyjaśniany lęk i dziwne przeszkadzające w odmawianiu Nowenny rzeczy się działy. Kiedy domyśliłam się, że to robota złego, głośno i wyraźnie, trzymając różaniec w ręku zwróciłam się do eteru i powiedziałam „Nie przeszkodzisz mi, bo ze mną jest Maryja”. Choć może się to wydawać dziwne, to skutkowało. I przeszkadzanie było coraz słabsze – tym słabsze, im więcej się modliłam.

Dziękuję z całego serca Bogu, Jezusowi i Maryi za opiekę i Nowennę :-).

4 1 głos
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
44 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Monik
Monik
31.01.19 22:39

Trzeba zawsze przemyśleć decyzję o małżeństwie. Czy to jest ta osoba z która chce spędzić resztę życia czy mi odpowiada w 100% a jej. Nie mówcie że ideałów nie ma. Tak zgadzam się z tym być może nie ma. Ale ZNALEŹĆ CZEKAĆ NA TAKA OSOBĘ KTÓRA BĘDZIE IDEALNA DLA MNIE i idealnie będzie do mnie pasować. Nie patrzcie na wygląd liczy się charakter. Uroda przemija. Zarówno przystojny będzie zdradzal jak i karykatura do ludzi nie podobna. Liczy się charakter. Bo przystojny Ale jeśli jest przyzwoity i porządny nie oprze się urokowi żadnej. Wystarczy mu jedna. Takich facetów jest znikoma ilość… Czytaj więcej »

Joanna
Joanna
31.01.19 23:11
Reply to  Monik

Nie zgodzę się tutaj z Panią dużo właśnie rzeczy wychodzi po ślubie i jak się pojawiają dzieci to właśnie najwięcej dzieje się tych złych rzeczy w małżeństwach.I każdy ma okazję się wykazać w roli matki i żony i na odwrót. Gdzie nie potrafi się sprostać tym wielu zadaniom jakim jest właśnie założenie rodziny.

Krzysiek
Krzysiek
01.02.19 06:51
Reply to  Joanna

Zgadzam się z Tobą w 100 % Joanno. W moim przypadku właśnie tak było jak piszesz.

Joanna
Joanna
01.02.19 09:03
Reply to  Krzysiek

Życie nie rozpieszcza i jest duża lekcją pokory dla każdego z nas,tylko,że nie wszyscy potrafią unizyć się i przyznać się do swoich błędów. Za dużo egoizmu, w naszym dzisiejszym pięknym świecie.

żona
żona
01.02.19 10:14
Reply to  Joanna

Kochać = służyć, a tego nikt nie chce. Niestety te kryzysy dzieją się tam, gdzie Bóg jest na kolejnym miejscu, a nie pierwszym i małżonkowie się nie modlą razem. Ja walczę modlitwa ponad 3lata o męża, małżeństwo i czytając przez ten czas świadectwa, widzę że wszędzie podobnie, u mnie też tak było. Myślę, że zgodzicie się ze mną, że to czas cierpienia i naszego nawrócenia, dzieją się małe i wielkie cuda, poznajemy żywego i prawdziwego Boga. Trwajmy w modlitwie, Pan Jezus wiele razy mówi, żeby mu UFAĆ, a On uczyni cud i tego doświadczyła Kasia. Chwała Panu i Maryji☺️

Monik
Monik
01.02.19 11:13
Reply to  żona

Dokadnie Bóg powinien być na 1 miejscu. Czy to w małżeństwie czy narzeczenstwie czy tak w codziennym życiu.

Monik
Monik
01.02.19 10:19
Reply to  Joanna

Dlatego pisze ze decyzją o małżeństwie powinna być przemyślana. Czy jestem gotowa/y czy sprostam tym zadaniom. Czy odnajde się w tej roli. Wiadomo ze jeśli człowiek decyduje się na małżeństwo to tym samym powinien wiedzieć ze będę i dobre momenty i zle i radości i problemy i cierpienia i różne nieprzyjemności. To nie bajka. Życie nie jest bajka.. Zarówno kobieta jak i mężczyzna nie jest krolewiczem ze nic nie będzie robił/a i się o nic nie martwił. Małżeństwo to też powołanie.. to sakrament Boży który nie zawsze będzie się mierzył z sielanka. To trwa krotko potem przychodzi życie. Jest się… Czytaj więcej »

Jola
Jola
01.02.19 13:46
Reply to  Monik

Mój mąż stawiał Pana Boga na 1 miejscu- każda niedziela, święta, rekolekcje do kościoła, Wielki Piątek- drogą krzyżowa w Kalwarii Zebrzydowskiej, codzienne czytanie i modlitwa z dziećmi gdy były małe, post w każdy piątek, do końca studiów lektor… A teraz znalazł kochankę i chce rozwodu. Modlę się gorąco. Czasem aż brak mi sił nie wiem co robić, jak żyć dalej…

Joanna
Joanna
01.02.19 14:24
Reply to  Jola

Pani Jolu ja również przeżywam dramat w swoim małżeństwie od dwóch lat modlę się o nawrócenie mojego męża. Modlitwa daje mi ukojenie w tym bólu. Moje dzieci potrzebują mnie teraz jeszcze bardziej bo teraz tylko ja im zostałam .Wierzę w to, że mąż mimo tego zła, które nam robi nawróci się i wejdzie na tą właściwą drogę prowadzącą do Boga,który jest jedynym źródłem Bożego Miłosierdzia. Ufajmy w Bożą Miłość.
Odwagi Pani Jolu Bóg jest z nami.

Jola
Jola
01.02.19 17:58
Reply to  Joanna

Modlę się i ufam w Miłosierdzie Boże. Szczerze wierzę że wszystko jest możliwe. W naszym małżeństwie tylko mi zależy na odbudowaniu naszych więzi. Mąż już podjął decyzję o rozwodzie i złożył deklaracje tej kobiecie (18 lat młodszej od siebie). Moje dorosłe już dzieci wspierają mnie i nie wyobrażają sobie życia bez ojca, bez wspólnej wigilii, świąt, ich ślubów. Nie potrafię tego zrozumieć, że mąż z tak silnymi zasadami religijnymi uległ tej chorej relacji z kochanką. Nasze życie zawsze toczyło się wokół silnej wiary i zawsze na 1 miejscu był Pan Bóg.

Paul
Paul
01.02.19 18:38
Reply to  Jola

Pani Jolu najprawdopodobniej przyczyną takiego zachowania męża jest w tym przypadku silny pociąg seksualny do tej kobiety. Niestety jeśli chodzi o nas mężczyzn to zamiast głową czasami myślimy zupełnie inną częścią ciała. Wśród moich znajomych też mam przypadek „zafascynowania się” kolegi 15 lat od niego młodszą studentką i żadne racjonalne argumenty do niego nie docierają. Dobra wiadomość jest taka, że z czasem pociąg seksualny słabnie i jeśli jest głównym spoiwem takiego związku to on się zaczyna rozpadać. Sama pani pisze, że mąż jest osobą religijną więc wcześniej lub później pojawią się u niego wyrzuty sumienia i wątpliwości natury moralnej co… Czytaj więcej »

Jola
Jola
01.02.19 19:52
Reply to  Paul

Dziękuję za dobre słowo. Jestem osobą spokojną i cenioną w moim środowisku za wiele pozytywnych cech. Może to brzmi jak samochwalstwo i pycha ale tak nie jest. Znam swoją wartość jako kobieta, żona, matka i przede wszystkim człowiek. Jestem miła i życzliwa w stosunku do męża, który jeszcze mieszka ze mną w jednym domu. Powiedziałam mu, że do końca życia będę na niego czekać, że tu jest jego dom. Co do pociągu seksualnego to nasze życie intymne zawsze układało się wspaniale (on też tak twierdził). Trudno mi to zrozumieć. Staram się być cierpliwa i pokładam nadzieję w Bogu.

Joanna
Joanna
01.02.19 21:04
Reply to  Jola

Ze swojej strony mogę jeszcze dodać, że spotkania z jakąś grupą formacyjną mogłyby tu Pani dużo pomóc. Tam również wiele osób przechodzi swój własny kryzys małżeński może warto z tego skorzystać. Proszę pamiętać nie zostaje Pani nigdy sama z żadnym problemem.Dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych .

Ewa
Ewa
02.02.19 18:29
Reply to  Jola

Mój mąż był ministrantem 9 lat, modlił się, jeździliśmy w święte miejsca, był wzorowym katolikiem. Dlatego Go wybrałam i zostaliśmy małżeństwem. Niestety odszedł od Boga i też mnie zostawił. Modlę się o uratowanie naszego małżeństwa 2 lata…

...
...
02.02.19 19:34
Reply to  Ewa

To o niczym jeszcze nie przesądza – bycie ministrantem i odwiedzanie różnych świętych miejsc. Natomiast trzeba słuchać jak traktuje ludzi, swoją wybrankę. Czy dąży do kontaktu z innymi dziewczynami jak jest jeszcze chłopakiem? Nie ma co go ukrywać przed koleżankami, znajomymi. Właśnie jak najbardziej zaprosić i obserwować. Od razu wyjdzie czy gania za innymi kobietami. Wtedy wiadomo, że taką znajomość należy zakończyć. Kobietę, która dalej spotyka się z takim facetem w przyszłości może spotkać niespodzianka w postaci zdrady. Tak samo z alkoholem, nic nie zabraniać mu picia, obserwować. Jak lubi pić to też to wyjdzie.

tez Ania
tez Ania
02.02.19 19:45
Reply to  Ewa

Tak jak świadectwa z czerwonym paskiem nie przesądzają o tym, że ktoś zrobi w przyszłości karierę, tak bycie ministrantem nie przesądza o tym, że ktoś będzie dobrym mężem. Miejsca kultu można odwiedzać w celach religijnych, jak i całkowicie turystycznych. Owszem taka wizyta może stać się impulsem do nawrócenia, ale wcale nie musi.

Klara
Klara
02.02.19 23:46
Reply to  tez Ania

Też Ania–Ooooo to, właśnie to. Ja się nauczyłam, że religijność nie może być zadnym wyznacznikiem. Najważniejsze jak odnosi się do własnej matki, jaki jest w stosunku to innych ludzi i jak ktoś wspomniał obserwować. Jak już emocje opadna, bo człowiek zakochany nic nie widzi, dlatego właśnie jestem trochę przeciwna szybkim zareczynom, ale oczywiście to nie jest reguła. Ale warto być ostrożnym 🙂
Ja to jeszcze lubię rzucić okiem jak Facet zachowuje się w stosunku to dzieci zwierząt i osób starszych. Jakoś nie ufam ludziom, którzy nie lubią zwierząt 🙂

Ara
Ara
02.02.19 19:46
Reply to  Monik

I można się nie doczekać. Wiem po sobie.

Kaśka
Kaśka
31.01.19 22:02

Kasiu, Twoje świadectwo na nowo przywróciło mi nadzieję na uratowanie mojego małżeństwa. U mnie jest tak bardzo beznadziejnie, że nawet ja sama tracę wiarę. Sprawa rozwodowa za 3 tygodnie. Od 3 miesięcy nie mieszkamy razem. Mąż nawet nie szuka że mną kontaktu. 23 lata razem a prawie 18 w małżeństwie bez żadnych kłótni, kryzysów, w zgodzie. A tu taki cios.. Dziwne to wszystko. Dla nowej milości – kolezanki z pracy, zostawił rodzinę i krok po kroku realizują swoje plany. U niej też sprawy rozwodowe w toku. Tyle krzywd wyrządzonych. A ja mimo to wybaczyłam i modlę się już 5.NP za… Czytaj więcej »

Madzia
Madzia
31.01.19 17:40

Kasiu dziękuję Ci za to cudowne świadectwo! Odmawiam moją pierwszą nowennę w życiu w intencji mojego ukochanego i codziennie po skończonej modlitwie w nagrodę czytam Wasze cudowne świadectwa. Również nie mialam już siły walczyć za dwoje, ale dzięki modlitwe znów mam siłę! Wierzę ze Matka Boska pomoże w mojej beznadziejnej sytuacji. Ps w mojej rodzinie tez juz nikt nie daje nadziei i nie wierzy. Ale ja wierzę że uda mi się uratować nasze uczucie,naszą miłość:)

Maria
Maria
31.01.19 17:39

Piękne świadectwo. Daje dużo nadziei i wiary, że Nowenna to skuteczna modlitwa. Przecież Maryja obiecała, że będzie nam pomocą w naszych potrzebach. Jeżeli to o co się modlimy będzie dobre dla nas to otrzymamy w odpowiednim czasie.

Monik
Monik
31.01.19 16:10

A co jak po odmowieniu nowenny w intencji znalezienia dobrego meza w 53 dniu nowenny przysnila mi sie Maryja potem odmowilam też drugi raz nowennę w intencji znalezienia dobrego meza i również 53 dnia mi się Maryja przysnila. Co to może oznaczać ? Proszę powstrzymać się od nietaktownych komentarzy

Witek
Witek
31.01.19 16:17
Reply to  Monik

To wie tylko Maryja 🙂 Na katolickim forum nikt ci pewnie snów nie będzie tłumaczył bo to pachnie new age.
Najlepiej porozmawiaj na ten temat ze spowiednikiem.

Klara
Klara
01.02.19 01:26
Reply to  Monik

Może Maryja dała Ci znak, że wysłuchała Twojej intencji. Teraz musisz się uzbroic w cierpliwość i poczekać. Da ci tego męża w odpowiednim czasie, ale ja osobiście bym nie przywiązywala większej wagi do snów. Rób swoje, ciesz się życiem a ten jedyny się pojawi w najmniej oczekiwanym momencie 🙂

Monik
Monik
01.02.19 10:02
Reply to  Klara

Dzięki Klara tez tak myślę 🙂 wszystkiego dobrego 😉

Paul
Paul
01.02.19 15:50
Reply to  Monik

„Monik” co niedzielę ( mam nadzieję ) składasz wyznanie naszej katolickiej wiary: „wierzę w Boga Ojca, wierzę w Jego syna Jednorodzonego Jezusa Chrystusa, wierzę w Ducha Świętego, Święty Kościół Powszechny, Świętych obcowanie, grzechów odpuszczenie ciała zmartwychwstanie i żywot wieczny”. Nie przypominam sobie, żeby było tam sformułowanie „wierzę w sny”. Sny są projekcją naszej podświadomości i ja się wcale nie dziwię, że w trakcie NP śni Ci się Matka Boska bo przecież w ciągu dnia sporo czasu spędzasz z Różańcem w dłoni i Ją wzywasz w modlitwie. Klara bardzo ostrożnie napisała Ci to co chciałbyś przeczytać a ja chciałbym Cię tylko… Czytaj więcej »

Joanna
Joanna
31.01.19 15:57

Piękne świadectwo aż łzy płyną gdy się je czyta.Również modlę się o uzdrowienie mojego małżeństwa .Dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych. JEZU UFAM TOBIE .

Krzysiek
Krzysiek
31.01.19 15:56

Tak się zastanawiam dlaczego jednym jest dane aby ich małżeństwo przetrwało i zostało uratowane a innym nie. Rozumie sytuację gdzie jest np. Mąż alkoholik, bije żonę i dzieci itp. Takie małżeństwo nie ma sensu i trzeba uciekać od męża i ojca potwora aby nie doszło do tragedi. Ale nawet czasami takie małżeństwa zostają uzdrowione. Tam gdzie jest przykładowe małżeństwo, kochające się i nagle jedno z małżonków chcę rozwodu bo twierdzi że uczucie do drugiego już wygaslo… i wtedy w większości takie małżeństwa nie mają tej łaski aby zostały odrodzone… Powiedzcie jak to jest?

Witek
Witek
31.01.19 16:14
Reply to  Krzysiek

Krzysiek, ja mam na to teorię, że każde małżeństwo jest do uratowania pod warunkiem, że chcą tego obie strony. Czasami trzeba trochę czasu aby ludzie się opamiętali, czasami to opamiętanie nigdy nie przychodzi szczególnie w tych przypadkach kiedy tej miłości to tak naprawdę nie było.

Kasia
Kasia
31.01.19 16:29
Reply to  Krzysiek

Sama chciałabym to wiedzieć. Sama się zastanawiam nad tym. Czasami mysle sobie, ze te małżeństwa gdzie było totalne bagno, wielkie awantury, przemoc itd zostają uzdrowienie, żeby taki grzesznik docenił łaskę Boga i świadczył dalej swoje świadectwo, bo wtedy ono przemawia do wyobraźni ludzi zwłaszcza gdy Ci ludzie widzieli jak wielkie były problemy w małżeństwie. Jak się widzi i czyta ze sytuacja była krytyczna a jednak zostało ocalone małżeństwo to wtedy idzie to w parze z tym, ze „ tam gdzie wzmógł się grzech, tam jeszcze obficiej rozlała się łaska”. Lub na przykład z Ewangelii Łk 15,1-10 „…tak samo w niebie… Czytaj więcej »

Katarzyna
Katarzyna
31.01.19 18:04
Reply to  Krzysiek

Krzysztof nie ma takiej możliwości że było cudownie i nagle żona chce rozwodu.Coś musiało się zadziać dużo dużo wcześniej a druga strona tego nie zauważyła.Poza tym uczucie może wygasnąć ale nie miłość bo miłość to nie uczucie.Może Bóg czeka na to i nawet już działa aby jedno z małżonków to zrozumiało.

Krzysiek
Krzysiek
31.01.19 20:26
Reply to  Katarzyna

Obyś miała rację… Moja mama ma jeszcze taką teorię. Niektórzy mają za dobrze np. W małżeństwie i zaczynają szukać przygód np. Romans itp.

Joanna
Joanna
31.01.19 21:37
Reply to  Katarzyna

P.Kasiu jak często dzisiaj dochodzi właśnie do rozwodów bo druga strona nie chce walczyć sądzi, że nie warto ratować małżeństwa bo i po co.Tak jest dobrze, nie myśląc o skutkach do jakich doprowadza taki rozwód np.życie w rozbitej rodzinie . Przez Kierowanie się egoizmem i zaspokojeniem własnych potrzeb udałoby się uniknąć wielu takich drastycznych sytuacji,które w późniejszym rozwoju nie przynoszą nic dobrego,ten kryzys jeszcze bardziej się pogłębia .Przez co wielu ludzi nie radzi sobie z tym i ucieka od problemów, najgorszą formą ucieczki jest właśnie zdrada,bądź alkohol.

Joanna
Joanna
31.01.19 18:11
Reply to  Krzysiek

Każde małżeństwo jest do uratowania nawet jeżeli po ludzku jest w sytuacji beznadziejnej. Trzeba trwać i ufać Bogu on dla każdego z nas ma swój Boży Plan. Bóg chce przecież dla każdego z nas dobra i szczęścia.

Adresowo
Adresowo
01.01.20 01:55
Reply to  Joanna

A ja mam inna teorie. Mam ojca psychopate. Bil mnie za nic i tak nic modlitwa nie dala, bo się psy chopata nie zmieni. Matka nie rozwiodla sie nigdy dzis jest schorowana a ja mam zrabane zycie. Poznalam kogos czarujacego ale tylko poczatek był dobry maz mnie oszukal i wyszlo po paru latach ze cpun. Jestem w zyciowej czarnej dziurze. Meza przestalam kochac tak jak przestalam kochac swego ojca. Nie da sie kochac kogos takiego, kto jest zły. Oprocz tego ze cpun okazalo sie ze ma okropny charakter za wiele zalet nie ma. Boje sie tylko rozwodu, ze nikt mi… Czytaj więcej »

Joanna
Joanna
02.01.20 09:24
Reply to  Adresowo

Przykro mi odnośnie Pani sytuacji.
Od siebie mogę powiedzieć, że dla siebie może szukać Pani pomocy we Wspólnocie Sychar tam jest wiele wiele małżeństw w kryzysie.
Z pomocą Bożą wszystko jest możliwe trzeba tylko Bogu zaufać.

Ara
Ara
01.02.19 19:28
Reply to  Krzysiek

Coz czlowiek ma wolna wolę… Intencje zalezne od wolnej woli sa najtrudniejsze.

Agata
Agata
31.01.19 15:25

Piękne świadectwo. Dziękuję. Dodalo mi nadziei, bo też modlę sie za moje małżeństwo. Wszystkiego dobrego dla Was. Z Bogiem i Maryja wszystko jest możliwie.

Jola
Jola
31.01.19 22:03
Reply to  Agata

Mnie też dopadł kryzys małżeński. Mój mąż powiedział mi po 28 latach małżeństwa w Święta Bożego Narodzenia że chce się rozwieść. Nic tego nie zapowiadało. Wiem że znalazł sobie18 lat młodszą kochankę, ale dlaczego??? Modlę się cały czas nowenną (to już moja kolejna w różnych intencjach ją odmawiałam). Codziennie przystępuję do komunii świętej. Mam tylko nadzieję w modlitwie.

Lissa
Lissa
02.02.19 19:46
Reply to  Jola

Pani Jolu czy podczas trwania małżeństwa też codziennie Pani przystępowała do komunii czy tak dba o to Pani jak mąż odszedł?

Lissa
Lissa
02.02.19 20:52
Reply to  Lissa

Pani Jolu to mnie zastanawia pani mąż oddany Bogu przez tyle lat, a nawet od Boga żadnej łaski mądrości, wytrwania w małżeństwie nie otrzymał. Pani wpis mnie uswiadomil że Boga nie ma.

Joanna
Joanna
02.02.19 23:07
Reply to  Lissa

Kryzysy w małzenstwach były i będą. I nie ma na to reguły czy rodzina jest dzisiaj wrzącą czy nie.A Bóg był jest i będzie zawsze tylko nie wierzący nie uwierzą w jego istnienie.

Jola
Jola
03.02.19 15:44
Reply to  Lissa

Wierzę, że Pan Bóg wszystko może. Ufam mu całym sercem.

Jola
Jola
03.02.19 15:42
Reply to  Lissa

Niestety nie. Dopiero teraz podjęłam taką decyzję. Mam nadzieję jak najdłużej wytrwać w moim postanowieniu. Wcześniej była to coniedzielna wspólna z mążem msza święta i bardzo częste przystępowanie do komunii świętej.

44
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x