Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Karolina: Świadectwo

Dzień dobry.

Chciałam się podzielić łaską otrzymaną od Najswietszej Marii Panny.

Od jakiegoś czasu zaczęły dochodzić mnie słuchy o Nowennie Pompejanskiej.

Moja Mama ( jak też później się dowiedziałam i ciotka ) modlily się Nowenna

Pompejanska o uzdrowienie z choroby alkoholowej mojego Taty. Jakieś kilka

miesiecy temu kiedy zrobili do znów bardzo źle. Ojciec nie wstawal już

nawet z łóżka. Nie można było to żadnym sposobem przekonać żeby zrobił coś

ze swoim stanem. Wiem, ze człowiek nie jest w stanie kogoś do czegoś

nakłonić, jeżeli ten sam nie chce, ale jeśli widzi choć cień nadziei to i

tak dalej będzie coś robił. Dowiedziałam się od siostry, ze Mama

powiedziała, ze moze nie umie i źle się modli skoro Tata popada w jeszcze

większy nałóg, a nie jest lepiej….. Nigdy nie zapomnę Świat Bożego

Narodzenia, kiedy widziałam jak Mama płacze A Tata leży i nawet nie polamie

sie z nami oplatkiem. Omropne uczucie, kiedy zawsze Swieta kojarzyly sie z

pieknym czasem, rodiznnym i takie byly….Później byłam u Babci. Babcia wie

( jak też wszyscy nasi najblizsi), ze już od 4 lat staramy się z Mężem o

dziecko. Dała mi książeczkę ,,Różaniec i Nowenna Pompejanska ,,i

powiedziała żebym ja sobie poczytala. Bo Ona się za mnie modli. Jednak N

tam moment spokój mojej Mamy był dla mnie najważniejszy. 23 grudnia

zaczęłam się modlić i spokój, zdrowie,przede wszystkim dużo siły i wiary

dla mojej Mamy. Żeby ufala Bogu, ze On ma dla Niej najlepsza drogę. Nawet

jeśli ma to być droga przez cierpienie. O rzeczy, które przyniosą jej ulgę.

No myślałam już o uzdrowieniu z choroby Taty. Poprosiłam Matkę Bożą i jej

Syna o to żeby zaopiekowali się moja Mama. Choć wcześniej wydawało mi się

to niemożliwe, przestałam naklaniac Tate do leczenia. Choć myślałam, ze mi

rozerwie serce, przestałam płakać za Mamą i wypytywac ja co dnia jaka jest

sytuacja. Postanowiłam, ze dam jej po prostu wsparcie w drodze, ktora

wybrał Jej Bóg. Byłam przygotowana na wszystko, nawet na śmierć Taty( A

może trochę liczyłam na to ?? Myśląc ze to przyniesie Mamie ukojenie…).

Powierzyłam, tak naprawdę, wszystko Matce Przenajswietszej, i modlialam się

:,, Bądź wola Twoja , Bądź wola Twoja ,,. Potem dowiadywalam się od Mamy ze

Taty siostra zaczęła przyezdzac do nich i rozmawiać z Tatą. W końcu

nadszedł taki dzien ze po raz kolejny udało im się przekonać Tatę, żeby

poszedł na leczenie. Aczkolwiek nie zgodził się zostać N terapi. My też nie

nalegalismy. Zostawilsmy te decyzje Jemu … przynajmniej ja. Jak wrócił do

domu zaczął chodzić na cotygoniowe spotkania AA. Wcześniej tak nie było. A

już kilka razy był na odwyku. Wiem, ze to przez nasze modlitwy wszystko się

tak potoczyło. Od początku roku jets wszystko dobrze. Staram się nie myśleć

o tym co będzie kiedyś. Wiem, ze Bóg przez wstawiennictwo swojej Matki nam

zawsze pomoże. I będę prosić o sile żeby przyjąć każdą drogą ktora

zaplanował. W części blagalbej nie Miałam problemów ze złym duchem.

Natomiast w części d ziekczynnej ( wtedy też już sytuacja z Tatą zaczęła

się już poprawiać ) nachodizly mnie chwile zwątpienia. Wydarzaly się różne

sytuacje,przez które mogłam np nie mieć czasu w ciągu dnia żeby się

pomodlić. Ale starałam się odpedzic złego ducha ,,i wybaw nas ode złego…

,,

Mam wiele niejasności. Potrzebuję Boga w swoim życiu.

Będę się modlić teraz o potomstwo dla nas. Zły duch odvuaga jednak ta

modlitwa w czasie. Dziś mnie odciagnal od pojscia do kościoła ( zadzwoniła

przyjaciółka 10 min. Przed moim wyjściem czy może z Mężem i coreczka

przyjechać do mnie na kawę.) Mam smutne serce ze tak się stało…. Ale ona

też jest dla mnie wazna. Potrzebuję wsparcia Duchowego. Chce moc głosić

imię Pana i cala się Mu oddać.

Bóg jest wielki. Przenajswietsza Matki wstawiam się za nami u Pana.

5
1
głos
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:


Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x