Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Aleksandra: Ratunek w chorobie

Matka Boża pomaga nieustannie!
To dziwne od lat to wiedziałam, że Matka Boża daje siły, pomaga, że jest opiekunką rodzin ale jak w tym pędzie życia i ja gdzieś po drodze zgubiłam sens, modlitwa, kościół obowiązek . Matka Boża towarzysząca od dziecięcych lat jej wizerunek nad łóżkiem, wpatrywałam się w nią i prosiłam o łaski i otrzymałam. Gdy byłam nastolatką zachorowała mama na raka ,modliłam się do niej i mama żyję do dziś .Teraz myślę czy wtedy wierzyłam? Teraz myślę, że wtedy nie …czułam że tak trzeba a nóż widelec. Potem wyszłam za mąż, obraz Matki Bożej został tam w rodzinnym domu. Gdy kupiliśmy dom na kredyt nie mieliśmy wiele pieniędzy, żyliśmy skromnie ale szczęśliwie. Modlitwa była ,tylko cały czas myślę jaka,bylejaka! Życie szybko ucieka , pomyślałam że powiem mamie że kiedyś w spadku chciałabym otrzymać ten obraz Matki Bożej. Mama otrzymała go w prezencie od Pani u której służyła i miał on też swoją historię. Mama postanowiła dać mi ten obraz za życia i od tej pory modliłam się do Matki Bożej i nasza sytuacja życiowa zaczęła się poprawiać. Może to dziwne ale powiązano te wydarzenia, niektórzy mówią że dostałam spadek czy wygrałam w totolotka ale ja wiem że Matka Boża mi darzy. Mijały lata czasem bliżej Boga czasem dalej ,powodzenia nie zawsze idą w parze z modlitwą. Trochę zaniedbałam modlitwę, Kościół, wiele rzeczy przestało mnie cieszyć.Wiedziałam ,coś musi się zmienić,coś musi się zdarzyć tak dalej być nie może. Pytałam Boga, dlaczego nic mnie nie cieszy,mam wszystko a wciąż czegoś mi brakuje.Odczuwałam jakąś, nerwowość, nie wiem jak to określić,zniechęcenie życiem. Kiedyś nawet stwierdziłam ,że kiedyś nie mieliśmy nic ale byłam bardziej szczęśliwa. Miałam rodzinę,męża, dzieci ,dom ,pieniądze ale jakoś w tym pędzie życia brakowało prawdziwej wiary w Boga . I stało się chociaż wtedy nie wiedziałam co mnie czeka. Pewnego dnia, zrobił mi się ropień na podniebieniu, myślałam, że to afta i minie, ale niestety to nie to. Poszłam do stomatologa który myśląc tak jak ja że to od zębów przeciął ropień otworzył zęby by ropa zeszła kanałami . Myśląc, że problem mam z głowy żyłam dalej nic nie zmieniając. Po pół roku tuż przed Bożym narodzeniem ropień wròcił w te samo miejsce. Po Nowym roku udałam się do stomatologa, doktor zaniepokojony kolejny raz przeciął podniebienie ale tym razem polecił bym udała się na tomograf komputerowy bo to może być coś poważnego . Tomografiia potwierdziła niepokojące myśli stomatologa. Diagnoza rozległa torbiel okołozębowa z perforacją podniebienia i ubytkiem kości podstawy nosa.Upadłam na duchu pierwszy raz.Szok niedowierzanie życie mną wstrząsnęło co dalej pomyślałam. Lekarze nie mieli do mnie dobrych wieści, usunięcie przednich zębów, leczenie ok.dwa lata i kosztowne leczenie. Chirurdzy szczękowa nie widzieli takiego przypadku,nie chcieli podejmować ryzyka operacji. Byłam przerażona, bezradna,załamana. Modliłam się nic mi nie pozostaje. Jak bardzo się bałam,mam dzieci męża a tu choroba.Liczne konsultacje każdy lekarz mówił co innego ale żaden nie chciał zachować moich zębów. Mąż namówił mnie na kolejną konsultację chociaż już miałam ich serdecznie dość. Pojechaliśmy na wizytę profesor obejrzał i poprosił chirurga, jutro zabieg byłam zdziwiona, ale po tylu wizytach i mozliwych zagrożeniach postanowiłam dopytać .Gdy wspomniałam ,że mam blisko nosa doktor spojrzał zlecił kolejny tomograf i za chwilę już zmienił zdanie on nie podejmie się zabiegu. Serce miałam w gardle. Profesor uspokoił, powiedział, że mają specjalistę ,który raz na miesiąc wykonuje trudne przypadki i mam się tylko modlić. Czekałam miesiąc modląc się gorliwie,żarliwie codziennie. Myślę że nic innego nie robiłam tylko się modliłam. Pojechaliśmy do krzeptówek, miałam wrażenie,że Maryja się poruszyła ,byłam w tak głębiej modlitwie wszystko do mnie przemawiało. Kazanie jakby do mnie,poszłam do spowiedzi chociaż grzechy lekkie wyszłam od konfesjonału napełniona nadzieją i jakby bez lęku.Po drodze do domu pojechaliśmy jeszcze do Wadowic by zanieść modlitwę wszędzie gdzie możliwe. Po powrocie do domu z różańcem na ręku oczekiwaniu na dzień operacji modliłam się bardzo mocno. Miałam wrażenie jakbym żyła w zawieszeniu. Dzień operacji, pomodliłam się przed obrazem i przeżegnałam się święconą wodą ,dziwne ale pierwszy raz woda święcona mnie paliła w miejsca które dotknęłam.Mamy wyjeżdżać, samochód nie chce odpalić, pomyślałam czy to znak czy mam nie jechać? Mąż pożyczył auto i pojechaliśmy. W klinice pierwsze spotkanie z lekarzem, on mówi coś o czym nie chcę usłyszeć. Mówi ,że nie zrobi mi tak tego zabiegu jak oczekuję. Jestem napełniona wiarą i przekonaniem że nie ma innej opcji. Wtedy mam tak silną wiarę że przyszłam tu po to by usunąć to co niepotrzebne A zachować zęby. Przekonuję chirurga do powtórzenia tomografii mówię może Pan Bóg mnie uzdrowił ,podśmiechnął się pod nosem ale zgodził się. Po zdjęciu niestety torbiel jest nie znikła ,proszę doktora by spróbować może zachować te zęby. I wtedy chyba moja wiara przekonała lekarza ,spróbuję ale jeśli się nie uda to usunę zęby. Panie Boże jak wtedy poczułam że wszystko będzie dobrze.Znieczulenie nie bolało zabieg był pomyślny.Modliłam się w myślach ,cały zabieg. Po tygodniu od operacji przyszłam powtórnie do kliniki wszyscy mnie wspominali jak wiarą przekonałam by beznadziejny przypadek podjąć ryzyko. Wierzę że Matka Boża i wszyscy święci do których się modliłam mnie uchronili. Moja choroba skłoniła innych do badań i pójścia do stomatologa. W podziękowaniu wybrałam się na pielgrzymkę dziękczynną. Módlcie się bo Matka Boża działa,tylko trzeba wierzyć.

4 1 głos
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
tercjanka
tercjanka
25.01.19 02:02

Co za wspaniałe i mocne świadectwo , zycze aby Pan Bog Blogoslawił w zdrowiu , woda świecona dziala cuda tak samo jak poswiecona sol , nie bojmy sie uzywac wszedzie nawet swiecic nasze zwierzatka i wszystkich ja klade wode swiecona na stol i czesto kropie przed drzwiami , zapraszajcie aniolow i swietych w wasze progi .

1
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x