Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Monika: Nadzieja umiera ostatnia

Jestem 30 letnia kobieta żoną i matka. Rok temu mój mąż zaczął mieć problemy ze zdrowiem. Wszystkie problemy dusil w sobie i upijal się, aż w końcu swój organizm doprowadził do alkoholizmu. Wszelkie moje próby pomocy mu odpychal. Zaczął mnie traktować jak wroga.  W nocy jak spał organizm jego doprowadzał go do takiego stanu że jęczał, okno musiało być otwarte bo duszno mu bylo wtedy przyjmował leki na depresję. Niestety przez mieszanie leków z alkoholem czuł się właśnie fatalnie. Postanowiłam odmówić kontakt z koleżanką z liceum, kterej bardzo mi brakowało., a musiałam się komuś wygadac, żeby nie zwariować. Nagle stan męża się pogarszal pił nawet przez dzień, doprowadzał się w ten sposób do agresji. Nie wspomniałam wcześniej ale ma firmę stolarska z początku ciężko było o pracownika i o pracę. Niestety stan mojego męża wykorzystały osoby zlecające mu pracę. Narobiły się problemy finansowe i przez to wylądował w psychiatryku. Z każdym dniem jego pobytu w szpitalu dowiadywalismy się o kolejnych długach. Na całe szczęście mam kochajacego tate który zaczął mi pomagać.

Wtedy to koleżanka mówi żebym zaczęła się modlić modlitwa pompejańska. Z początku się zastanawiałam czy ja podjąć bo ja mam problem z omówieniem jednego różańca a co dopiero taka modlitwa. Wpierw modliła się do św. Rity widziałam że i ona mi pomaga, ale brakowało mi czegoś więcej. Nagle stwierdziłam muszę zaczac modlić się rozancem. I tak się też stało. Maryja otoczyla mojego męża opieka i mnie także. Wiadomo bywały momenty trudne ale nawet po tak trudnych momentach Maryja mi pomogła. Za 9 dni kończę modlitwę jestem bardzo wdzięczna Maryi mimo że jeszcze długa droga przed nami, ale już widać światełko w tunelu. Warto się modlić. Maryja naprawdę istnieje. Ci co nie wierzą w Boga nie wiedzą co tracą. Ja do końca życia będę wychwalac Maryję. To tylko część tego co odpowiedziałam, historia jest tak długa że można by napisać książkę. Jeszcze na konkec dodam nigdy się nie poddawajcie modląc się mnie szatan kusil żebym przestała się modlić, ale wytrwalam mimo że w nocy nie moglam spac, a nawet zapominalam słowa modlitwy. Chwała Panu.

0 0 głosów
Oceń wpis
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
2 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Krzysiek
Krzysiek
28.01.19 15:25

Widzisz Moniko Ty jak się modlilas pojawiło się światełko nadzieji w tunelu. Ja modlę się o uratowanie małżeństwa już 8 miesięcy i żadnych efektów…

Krzysiek
Krzysiek
28.01.19 15:28
Reply to  Krzysiek

Ale masz rację nadzieja umiera ostatnia, oczywiście Boża nadzieja bo ta ludzka już dawno we mnie umarła

2
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x